Festiwalowy sezon letni w naszym kraju rozpoczął się na dobre. Za nami XVII edycja Festiwalu Rocka Progresywnego, którego organizatorem było Stowarzyszenie Inicjatyw Niezależnych PROGRES w Gniewkowie ( w skrócie SIN PROGRES ). W dniach 1 i 2 lipca wpierw do Gniewkowa, a następnego dnia do Torunia, zawitało aż 9 zespołów z kręgu rock’a progresywnego. Nie byłoby tegorocznego i poprzednich edycji, gdyby nie patroni honorowi, partnerzy główni, sponsorzy, patroni medialni, darczyńcy, osoby przekazujące fanty i biorące udział w cegiełko-loterii, firmom wystawiającym się ze stoiskami płytowymi, wszystkim usługodawcom, wspaniałym technikom, ochronie i każdemu pomagającemu przy organizacji Festiwalu. Na poziom artystyczny wpływ mieli też konferansjerzy Krzysiek i Andrzej. Nie zapomnijmy oczywiście o zespołach. W końcu patron Festiwalu Tomek Beksinski zobowiązuje do wysokiego poziomu artystycznego. Dzięki wspaniałej publiczności z całej Polski, atmosfera była iście rodzinna.
W pierwszym dniu, w gniewkowskim Parku Wolności, który przeszedł gruntowną rewitalizację, na scenie zaprezentowało się czterech wykonawców. Otwarcia dokonała czwórka muzyków warszawskich The Freuders. Poruszają się na pograniczu progrocka i psychodelii, zagrali materiał z płyty “Warrior”, gdzie oprócz angielskich tekstów, znalazły się utwory w języku polskim. Do tego pełen energii dźwięk gitar na wysokim poziomie. Trudno jest mi ich zaszufladkować. Nasuwają mi się skojarzenia w tym gatunku choćby z Tool. Owacje i wywoływań bisu nie miało końca, co też nastąpiło. Po przerwie technicznej, zgodnie z wielkimi oczekiwaniami fanów zaprezentował się Mr Gil, z samym Mirkiem Gilem na czele, z udziałem Tomka i Przemasa, którzy mają za sobą okres gry w Collage i Believe. Stąd set zawierał kompozycje z wydawnictwa Mr Gil – „Love will never come” oraz utwory z poprzednich składów zespołów. Wielki aplauz i bisy były przedsmakiem tego, czego należało oczekiwać od następnego wykonawcy, gości specjalnych z Finlandii – Overhead. Cechą charakterystyczną muzyków z Helsinek są progresywne i dźwiękowe pejzaże oraz długie, epickie utwory z pięknymi liniami melodycznymi, świetnymi riffami gitar oraz charakterystycznymi akcentami fletu prostego. Muzycy z blisko 25-letnim stażem istnienia grali na wielu festiwalach w Niemczech, Francji, Wielkiej Brytanii, Włoszech oraz zapełniali sale koncertowe w całej Europie. Sympatyczni Finowie byli przyjęci gorąco również w Gniewkowie i nawiązali bezpośredni kontakt ze zgromadzoną widownią, reagującą żywiołowo na prezentowane utwory. Kto by przypuszczał, że Skandynawowie, zaprezentują się z takim temperamentem przypominającym bardziej narody z południa Europy. I tym razem nie obyło się bez bisów. Dłuższa przerwa przed występem największej atrakcji wieczoru I-go dnia Festiwalu, „kosmity” (tak mawiają fani ) Władysława Komendarka. Ze swoim imponującym zestawem instrumentów klawiszowych i różnego rodzaju przetworników elektronicznych, które brzmiały rewelacyjne. Oprócz własnych kompozycji artysty, można było rozpoznać wcześniejsze utwory z czasów Exodus, były również covery – wariacje innych, znanych wykonawców, m.in. „Child In Time” Deep Purple. Trzeba przyznać, że tego wieczoru Komendarek bardzo wysoko podniósł poprzeczkę w odbiorze swojej prezentacji. Ponad dwugodzinny set zakończył się po północy, chociaż muzyk nie miał chęci do zejścia ze sceny….
Po koncercie publiczność w przeważającej większości skorzystała z autokaru i dzięki zapobiegliwości organizatora – SIN Progres przemieściła się do Torunia na nocleg.
A tak na marginesie, I-wszego dnia Festiwalu ekipa filmowa OmProductions kierowana przez Macieja Puczyńskiego, syna basisty Exodus -Wojciecha Puczyńskiego realizowała materiał, do powstającego dokumentu o wspaniałym i legendarnym zespole. Na poczet tego dokumentu obecni na Festiwalu fani do kamer dzielili się swoimi wspomnieniami. W całości rejestrowany był także występ Władka Komendarka.
Drugi dzień Festiwalu znów przywitał wspaniałą pogodą, która dotrwała do końca imprezy. Widownia z biegiem czasu zapełniała amfiteatr Muzeum Etnograficznego w Toruniu. Zaplanowano na ten dzień występ aż pięciu zespołów. Wczesnym popołudniem na scenie zainstalował się poznański zespół Appleseed, którego występ pamiętamy sprzed kilku laty. Przez ten okres czasu muzycy okrzepli, wzbogacili repertuar o brzmienie inspirowane dźwiękami grup lat 70 (Pink Floyd, Marillion, Yes, King Crimson, i wielu innych ) oraz dokonaniami współczesnych nowatorów muzycznych (Archive, Aphex Twin, Future Sound of London ). Przełożyło się to na fantastyczną prezentację nowych świetnie zaaranżowanych kompozycji, a tym samym podnieśli „temperaturę” na widowni, której i tak nie skąpiła aura. Nie obyło się jak zwykle bez bisu. Kolejny wykonawca to Animate pochodzący z Będzina, którzy podobnie jak ich poprzednicy występowali przed laty na deskach tego amfiteatru. W repertuarze łączyli rytmy współczesnego melodyjnego mocnego rocka z wieloma dodatkami, pomysłami i aranżacjami charakterystycznymi dla muzyki progresywnej. Mocne gitarowe brzmienia wspomagane syntezatorami, powodowały istną gorączkę i energię płynącą ze sceny. Bisy były oczywiste. Jako, że drugi dzień Festiwalu, to dzień powrotów zespołów, występujących już w poprzednich latach na Festiwalu – trzeci wykonawca to Here On Earth ze Śląska. Młoda kapela z dziesięcioletnim okresem działalności, jest już dojrzała artystycznie. Ma na swoim koncie dwa albumy – „In.Ellipsis” z 2016 r. i wydany dwa lata później „Thallium”. Minęło 6 lat od ich występów podczas XI edycji naszego Festiwalu. Muzycy promowali wówczas swój wspomniany debiut płytowy. Grają w klimatach atmosferycznego rocka w stylu Anathemy, czy Katatonii i o ile pamiętam wykonali wówczas ich cover „Evidence”. Charakterystyczne dla ich muzyki jest soczyste i selektywne w brzmienie, ładne melodyjne kompozycje, do tego z częstymi zmianami tempa, to jakby klasyka progresji (?) .Oklaskom nie było końca, aż do bisu. Po tych trzech występach, następni wykonawcy to istne „perełki”, do tego wyróżnione nagrodami. Rok rocznie w ramach działalności SIN Progres, w ramach kolejnych edycji Festiwalu przyznawane są nagrody i wyróżnienia. Miło jest powiadomić, że decyzją grupy na FB – Festiwal Rocka Progresywnego im. T. Beksińskiego, laureatami 2 plebiscytu im. Piotra ‘GRUDNIA” Grudzińskiego w poszczególnych kategoriach zostali; gitarzysta – Maciej Klimek, klawiszowiec – Beata Łagoda, perkusista – Robert Kusik, wokalista – Jakub Roszak i zespołowo – Retrospective. Zaskoczenia nie było, gdyż głosy oddawała w otwartym typowaniu cała społeczność wymienionej wyżej grupy „fejsbukowej”. Po ceremonii wręczenia dyplomów, sceną amfiteatru zawładnęli muzycy – laureaci. Był to już chyba ich 3 lub 4 występ w historii Festiwalu? Tym razem zaprezentowali przekrojowo repertuar z dotychczasowych wydawnictw, także w języku polskim. Jak przystało na laureatów, występem swoim udowodnili słuszność wyboru. W chórkach wystąpiła nowa wokalistka Magda Perszewska. Podsumowując, był to pełen temperamentu występ z kapitalnym doborem repertuaru, z bogatej dyskografii. Bis zaistniał obowiązkowo tego wieczoru, ku uciesze licznej widowni. I na koniec Festiwalu kolejna uroczystość, wręczenie nagrody w im. Roberta „Ro-Ro” Roszaka za najlepsze wydawnictwo w 2022 roku zespołowi Millenium – Ryszarda Kramarskiego za wydawnictwo „Tales from imaginary movies”. Podczas festiwalowego występu zaprezentował się nowy, młody wokalista – Dawid Lewandowski, który jako frontmen pokazał klasę. Reszta muzyków z Ryszardem na czele, to światowa klasa w progresywnym gatunku. Aplauz widowni dopełnił swego – czym wymusił na muzykach bisy.
Podsumowując, tegoroczna edycja Festiwalu, udowodniła że piękno rock’a progresywnego broni się samo. Pozycja rodzimych zespołów od lat jest ugruntowana na wysokim poziomie. Chwała organizatorom Festiwalu, że potrafią co roku wybrać najlepszych, z najlepszych wykonawców! Co roku udaje się zaprosić artystów zagranicznych, co podnosi prestiż imprezy. Dzięki wsparciu wymienionych na wstępie osób zaangażowanych (patronów honorowych, partnerów głównych, sponsorów, patronów medialnych, darczyńców, techników realizujących dźwięk-światło), Festiwal trwa i co roku zaskakuje nowymi pomysłami. I co ciekawe, tradycją jest też, że wstęp na tak dużą imprezę jest darmowy.
Trzeba jeszcze zaznaczyć, że sekcja fotograficzna SIN PROGRES, kolejny rok z powodzeniem prowadzi na żywo streaming obu dni festiwalowych. Efekty pracy z czterech kamer są do obejrzenia na YouTube: wpisując 17.edycja Festiwalu Rocka Progresywnego Gniewkowo/Toruń 2023.
Do zobaczenia za rok !
Tekst: Ryszard Bazarnik – SIN PROGRES
Zdjęcia: Marian Marek Lewandowski