2023.04.14  – RPWL – Piekary Śląskie

W marcu Bawarczycy wydali swój ósmy album studyjny, zatytułowany „Crime Scene”, z którym to ruszyli w trasę koncertową, obejmującą tradycyjnie również Polskę. Nie można było więc wyobrazić sobie ich nieobecność, w piekarskim Ośrodku Kultury „Andaluzja”, gdzie przyjeżdżają regularnie. Praktycznie tyle ile wydali płyt studyjnych, tyle razy gościli (jak to niektórzy, z pewną dozą ironii mawiają) w „piekarskiej świetlicy”. I trudno się dziwić, skoro sala tego dzielnicowego, miejscowego Ośrodka Kultury praktycznie za każdym razem zapełnia się w 100 procentach, oddanymi, żywo reagującymi na muzykę, fanami zespołu.

Koncert punktualnie o 19.00 otworzył support. Tym razem, był on (można powiedzieć), ściśle związany z zespołem, a dosłownie z jego gitarzystą. TANYC, to bowiem pseudonim i zarazem  muzyczny projekt artystki, wokalistki Carmen Tannich Wallner (w życiu prywatnym żony Kalle Wallnera). Kalle towarzyszył  małżonce podczas nagrywania jej solowej płyty – „Tanyc”, która ukazała się  w 2021 roku, oczywiście pod skrzydłami RPWL-owej stajni muzycznej Gentle Art Of Music (nasza recenzja: TUTAJ). Gitarzysta, towarzyszy zatem, swojej pięknej żonie, obdarzonej znakomitym głosem artystce, również na scenie. To był niedługi, ale bardzo przyjemny w odbiorze set, w którym głos Tanyc świetnie podkreślały dźwięki, wydobywające się spod palców i gitarowych strun Kalle Wallnera.

Krótka przerwa techniczna i na scenie pojawił się RPWL. Przyjechali w nieco zmienionym składzie, w porównaniu do ich ostatniej wizyty. Wówczas na basie gościnnie zagrał Sebastian Harnack – muzyk innej, znakomitej niemieckiej formacji Sylvan. RPWL wypełniła już wakat, na stanowisku basisty.  Gitarę basową dzierży obecnie Markus Grützner (a więc kolejny Marek w szeregach zespołu). W składzie tym razem zabrakło jednak klawiszowca Markusa Jehle. Pierwszą część koncertu w całości wypełniła muzyka z ich najnowszej płyt – „Crime Scene”.  Można powiedzieć, że podobnie jak w przypadku poprzedniego albumu, jest to album koncepcyjny. Poszczególne utwory wiąże wspólny temat – najbardziej spektakularne sprawy w historii kryminalistyki. Oprawa wizualna, tym razem nie była tak bogata i spektakularna, jak podczas ich poprzednich koncertów, które tak dobrze pamiętamy. Jednak filmowe obraz z udziałem muzyków, świetnie uzupełniały klimat całości. Wątek poszczególnych kompozycji nakreślał słownie wokalista, klawiszowiec a zarazem lider zespołu Jogi Lang.

Drugą część koncertu wypełniły kompozycje, znane i lubiane, bez których trudno wyobrazić sobie  koncertowego show, jak chociażby przepiękne, floydowskieHole In The Sky”, z pierwszego albumu, ale także „A New World” i „Light Of The World”, „What I Really Need”, z poprzedniej studyjnej płyty – „Tales from Outer Space”.  Znalazło się miejsce na kompozycje mniej znane i rzadko grane na żywo, jak „Gentle Art of Swimming”.  Oficjalna cześć koncertu zakończył bardzo witalny „Unchain the Earth (The Scientist)”. Nie zabrakło również sola na perkusji, które wykonał Marc Turiaux. Wokalnie Jogiego Langa na scenie, w roli towarzyszących wokali świetnie wspierały Tanyc i Caroline von Brünken.

Większą część koncertu, publiczność odbierała na siedząco. Jednak bisy tradycyjnie wyciągnęły część  publiki pod samą scenę. Bardziej rockowo zrobiło się więc podczas zagranego na bis „The Shadow”, oraz podczas wyśpiewanego wspólnie, bodajże największego hitu zespołu – „Roses”.

Występ RPWL tak naprawdę zainaugurował wiosenny, koncertowy sezon w piekarskiej „Andaluzji”. Oferta jak zwykle przedstawia się wyjątkowo bogato. Pewnie większa część tak licznie przybyłej tego dnia publiczności, pojawi się tutaj wkrótce ponownie.

Tekst: Marek Toma

Zdjęcia: Zygmunt Maczek

Dodaj komentarz