Tegoroczny październik, był dla piekarskiego Ośrodka Kultury Andaluzja prawdziwą mekką rocka progresywnego. 12 października po raz pierwszy wystąpiła tutaj neoprogresywna supergrupa ARENA, natomiast praktycznie tydzień później, 20 października na tej scenie zagościł (tym razem nie po raz pierwszy), muzyczny projekt cenionego ukraińskiego muzyka Antony Calugina – KAFAGEN.
Supportem dla ukraińskich muzyków był laureat cyklicznego, corocznego przeglądu twórczości muzycznych, czyli SPI nie Śpi. Zwycięzcą tegorocznej edycji była młodziutka formacja BLACK ROSE. Dzięki jej występowi publiczność mogła przenieść się w czasie do lat osiemdziesiątych. Kolorowe stroje, chusty zawieszone na mikrofonach, sceniczne grepsy, no i przede wszystkim muzyka – hołd dla twórczości amerykańskich kapel. Akurat tego dnia ogłoszono datę i miejsce polskiego koncertu Motley Crue & Def Leppard. Black Rose pewnie zawitają w komplecie na ten występ.
KARFAGEN gościł na tej scenie, aż nie chce się wierzyć 7 lat temu – 31 marca 2016 roku (relacja: https://www.rockarea.pl/relacje/2016-03-31-karfagen-sunchild-piekary-slaskie/). Marzyło mi się wówczas, aby jak w przypadku innych cenionych, prog rockowych zespołów, przyjechali tutaj ponownie. Moja poprzednia relacje kończyłem słowami: „… podobno ja to mam szczęście, wymarzyły mi się koncerty Galahad, czy RPWL, przyjeżdżali i często wracali do Piekar Śląskich. Mam więc nadzieję, że tak się stanie również z Sunchild i Karfagen, a przecież jest jeszcze w zanadrzu Hoggwash!..” . Historia kolejny raz więc zatoczyła koło. Nawet Nostradamus nie przewidział tego, w jakich okolicznościach przyjdzie występować ukraińskim muzykom, na kolejnych koncertach w Polsce! Hasło które przyświecało temu wydarzeniu, nawiązując do tego co dzieje się obecnie na Ukrainie, to oczywiście Message Of Peace!
Na plakacie reklamującym koncert widniało logo KARFAGEN, ale tak naprawdę w repertuarze tego koncertu znalazły się również kompozycje równoległych projektów Anthony Kalugina: SUNCHILD i wspomniany przeze mnie HOGGWASH. Zwłaszcza kompozycje Hoggwash: „Another Friday Night” (od której praktycznie nie licząc „Intra” zaczęli), oraz nieco później zagrana „Out of Darkness”, muszę przyznać, przyniosły mi szczególną radość. Osobiście swoją przygodę z muzyką Anthonego Kalugina, zacząłem bowiem nie od Karfagen, nie od Sunchild ale właśnie od Hoggwash i wydanej w 2007 roku, baśniowej płyty „The Last Horizon”. Podobnie smakowały jednak inne muzyczne perełki, chociażby te z repertuaru Sunchild, jak: „Rain Drops”, czy „Father”. Oprawa świetlna koncernu, tym razem bardziej oszczędna, stonowana niż poprzednio. Kilka razy na scenie pojawiły się koncertowy dymy, które tym razem kojarzyły się jakoś dziwnie inaczej niż zwykle. W tym roku zespól przyjechał wyłącznie w męskim składzie, bez uroczej Olgi Rostowskiej. Strona wokalna przypadła więc głownie Antonemu. Okazał się równie ekspresyjnym frontmanem, jak tydzień wcześniej wokalista Areny Damian Wilson, często schodząc ze sceny w stronę publiczności. Szkoda jedynie, że publika nie była tak liczna jak przed tygodniem. Lider zespołu potrafi dobierać sobie świetnych gitarzystów. Pamiętam jak podczas ostatnich koncertów w Andaluzji swoja grą zachwycał Maksim Wieliczko, tym razem pięknymi solówkami czarował nas Anton Barsukov. Wiele oryginalności do twórczości zespołu wprowadza niewidomy muzyk Sergii Kovalov, swoją grą na akordeonie. Tego wieczoru miał nawet swoje solo instrumentalno- wokalne w rasowo bluesowej konwencji.
Tegoroczny koncert odbywał się pod hasłem „Przesłanie pokoju”, nie mogło więc zabraknąć akcentu ukraińskiego. Zespół wykonał specjalnie zaaranżowany hymn Ukrainy „Vil’na”, przyjęty przez publiczność gorącymi oklaskami na stojąco. Życzymy więc zespołowi i całemu Narodowi Ukraińskiemu, aby to przesłanie spełniło się jak najszybciej.
Tekst: Marek Toma/Robert Dłucik
Zdjęcia: Grzegorz Galuba







