2019.05.08 – SBB – Chorzów

vinylfest2019_sm

Trzecia edycja Chorzów Vinyl Festival rozpoczęła się z wysokiego C. W środowy wieczór, w wyprzedanej do ostatniego miejsca sali Chorzowskiego Centrum Kultury zagrała legenda polskiego rocka – SBB.

To nie był regularny koncert zespołu. Stał bowiem pod znakiem płyty „Welcome”, której 40 – lecie premiery trio świętowało oficjalnie kilka miesięcy temu. Album różnił się od wczesnych materiałów śląskiej grupy: zawierał krótsze, prostsze pod względem formalnym, nieraz wręcz piosenkowe kompozycje. Ale i w takim repertuarze SBB pokazało klasę. Co istotne: płyta bardzo dobrze broni się również po czterech dekadach.

Zanim jednak ze sceny CHCK-u rozbrzmiały pierwsze dźwięki „Walkin’ Around The Stormy Bay”, członkowie SBB zasiedli na czerwonej kanapie i zostali solidnie „przemaglowani” przez redaktora Piotra Metza. Józef Skrzek, Apostolis Anthimos i Jerzy Piotrowski początkowo sprawiali wrażenie nieco skrępowanych całą sytuacją (po tylu latach wciąż zdecydowanie pewniej czują się za instrumentami niż przed mikrofonami) rozkręcali się jednak z czasem, by na koniec „sprzedać” parę pysznych anegdot z przeszłości (jak przemycenie Apostolisa na festiwal w Roskilde dzięki fortelowi z „lewym” paszportem).

Tuż po 20.00 rozpoczęła się najważniejsza część wieczoru. Na początek usłyszeliśmy aż 5 spośród 7 utworów, który wypełniły „Welcome” (zespół pominął tylko „Why No Peace” i „How Can I Begin”). Gratka to nie lada, tym bardziej, że nawet „w epoce” SBB rzadko sięgało po te kompozycje. Pięknie zabrzmiał zwłaszcza dostojny „Loneliness” oraz nastrojowy „Welcome Warm Nights and Days”.

Po „Last Man At The Station” nastąpił przeskok do płyty „Memento z Banalnym Tryptykiem”, z którego zaprezentowali tytułowy utwór. Jeśli chodzi o repertuar spoza motywu przewodniego koncertu, panowie sięgnęli między innymi po „Odlot”, Toczy się koło historii”, ale też po nowsze rzeczy: „Całkiem spokojne zmęczenie” oraz „Pieśń stojącego w bramie”. Ta piękna ballada zabrzmiała na finał dwugodzinnego popisu SBB. Weterani – nakręceni gorącym przyjęciem ze strony publiczności – wznieśli się na wyżyny swoich możliwości. Jakby odjęło im te czterdzieści lat i znów byli „młodymi gniewnymi” rockowej sceny…

Komu mało było koncertu mógł delektować się muzyką SBB odtwarzaną w holu z winylowych płyt. Nie tylko z „Welcome”, ale również z „Porwania Aldo Moro” – kolejnej archiwalnej perełki z utworami zespołu, która właśnie na festiwalu miała swoją oficjalną premierę.

Ponadto na ścianach foyer CHCK-u zawisły fotografie, dokumentujące trasy koncertowe tria sprzed czterech dekad. Ten wieczór po prostu należał do SBB…

Robert Dłucik

Dodaj komentarz