2019.04.05 – MYSTERY – Piekary Śląskie

mystery_8

Był rok 2008, również kwiecień. Wracając pieszo do domu, mijałem mój dzielnicowy dom kultury i nagle…. wyłonił mi się wielki napis – koncert GALAHAD. Przecierałem wtedy oczy, bo jako fan muzyki progresywnej nie mogłem w to uwierzyć! W„Andaluzji”, od dawna odbywały się już ciekawe koncerty, ale głównie w bluesowych klimatach, a tu nagle jeden z moich ulubionych zespołów progresywnych przyjeżdża prawie pod sam dom! Tak właśnie rozpoczęła się w Piekarach Śląskich era „Progresywnej Andaluzji”. Potem zaczęły przybywać tutaj inne, ważne zespoły tego nurt: zarówno z zachodu jak i ze wschodu (m.in.: niemiecki Sylvan i RPWL, ukraiński Karfagen), a kiedy przyjeżdżały, to często tutaj wracały. Chciałoby się powiedzieć chwilo trwaj. No i cieszę się bardzo, że takie piękne chwile trwają tutaj do dzisiaj. Ogromna w tym zasługa organizatora trasy koncertowej, poznańskiej firmy OSKAR, dzięki której z dalekiej Kanady, do Piekar przyjechał kolejny, bardzo lubiany przeze mnie, progresywny band – Mystery. Co prawda miałem przyjemność oglądać już ich na żywo, dwa lata temu na Ino Rock Festiwal w Inowrocławiu. Festiwalowe koncerty rządzą się jednak swoimi prawami, nie by to wówczas zbyt długi set.

Do Piekar Śląskich grupa przyjechała bez żadnego supportu, było wiec dużo czasu aby zaprezentować swój muzyczny materiał. Zaprezentowali i to solidnie, grając bez przerwy, prawie dwie i pół godziny. Widownia również nie zawiodła, sprzedało się blisko 250 biletów. Scena tego wieczoru prezentowała się bardzo okazale, wielki baner z logiem zespołu i wyjątkowo bogata oprawa świetlna. Mimo braku przerwy, koncert podzielić było można na dwie części (siedzącą i stojącą). Na początku publika kontemplowała ciepłą muzykę zespołu na siedząco, ale gdzieś w połowie koncertu, ruszyła do przodu pod scenę, jak na prawdziwy rockowy koncert przystało.

Zespół promował swój wydany w ubiegłym roku album „Lies and Butterflies”. Koncert rozpoczęli jednak od tytułowej kompozycji poprzedniego albumu „Delusion Rain”. Potem przyszła pora na materiał z „Lies and Butterflies”. Zagrali wszystkie 7 kompozycji, z drobnymi przerywnikami w postaci „The Willow Tree”(„Delusion Rain”) i „Shadow Of The Lake”(„Desinity?”). Na sam koniec zabrzmiały jeszcze „A Song For You” („Delusion Rain”) i „The Preacher’s Fall” („Beneath The Veil Of Winter’s Face”).

W składzie zespołu jest dwóch gitarzystów, oprócz lidera zespołu Michel St-Père, gra również Sylvain Moineau. Pięknych, żarliwych, gitarowych solówek więc nie brakowało. Jean Pageau za mikrofonem, już na dobre zadomowił się w zespole w miejscu Davida Benoît Ma nie tylko świetne warunki wokalne, ale jest również bardzo dobrym frontmanem. Potrafi także urozmaicić muzykę zespołu grą na flecie, dodatkowych klawiszach, czy perkusjonaliach.

Publika nie chciała wypuścić, tego wieczoru, zespołu ze sceny. Bisy udowodniły, że Mystery dobrze czuje się nie tylko w wzniosłym, długim, typowo neo progresywnym repertuarze, lecz potrafią również zagrać z prawdziwym rockowym zębem.

„Lies and Butterflies” – piękny to album, a kończy się takim tekstem:

„…You were born to fly butterfly
Far away you’ll fly butterfly
You are free to fly butterfly
Speed your wings, and fly
Little butterfly…”


A chciałoby się jeszcze zaśpiewać „ motyle, motyle, zaczekajcie choć chwilę…”. Odleciały jednak, do Legionowa, na coroczny progresywny festiwal, ale wierzę, że jeszcze tutaj wrócą. Podobnie jak chociażby RPWL, który lubi tutaj wracać i jest bardzo lubiany, o czym świadczy całkowicie wysprzedany ich koncert, który już tydzień po tym wydarzeniu, odbędzie się w piekarskiej „Andaluzji”.


Tekst: Marek Toma
Zdjęcia: Michał Majewski

Dodaj komentarz