Pierwszy dzień astronomicznej wiosny przypadnie w tym roku, w środę 20
marca. W prężnie dowodzonym przez dyrektora Piotra Zalewskiego Ośrodku
Kultury „Andaluzja”, wiosna rozpoczęła się jednak tydzień wcześniej.
Wiosenny okres to bowiem taka pora, kiedy po chwilowej, zimowej
stagnacji, zaczyna rozkwitać tutaj bujne życie kulturalne, a ciekawych
rockowych koncertów jest wtedy najwięcej.
Możemy więc chyba przyjąć, że dla tej dosyć licznej grupy (ok 200 osób),
przybyłej do piekarskiej „Andaluzji”, wiosna rozpoczęła się 14 marca.
Mogliśmy też wspólnie z pochodzącą ze stolicy Szwecji grupą SIENA ROOT,
utopić symboliczną marzannę, w muzycznym nurcie energetycznego retro
rocka. Natomiast za sprawą supportu, śląskiej formacji HIGHWAY
(przynajmniej w wyobraźni) ściągnąć zimowe płaszcze, przywdziać skóry,
odkurzyć starego, dobrego Harleya i wyruszyć przed siebie dźwiękową
autostradą. Do tego typu przyjemności, muzyka tej zabrzańskiej formacji
nadaje się wprost idealnie.
Dla blues-rockowej grupy HIGHWAY, ośrodek „Andaluzja” nie był obcy,
występowali już tutaj trzykrotnie. Dla mnie było to jednak pierwsze
zetkniecie, z muzyką tej pochodzącej zza miedzy, formacji, która
funkcjonuje na muzycznej scenie już dobrych 18 lat (powstała w 2001
roku). Mają na swoim koncie cztery albumy studyjne, najnowszy „Gruzzz n’
Roll” wydali w kwietniu ubiegłego roku. Swój występ rozpoczęli
kompozycją „W Co Grasz”, z tego właśnie albumu. Z najnowszego materiału
mogliśmy usłyszeć również: „ Abym z Tobą w życiu był”, „Rachunek
Sumienia” i zagrany na zakończenie „Chory Pies”. Swój dosyć bogaty, jak
na support set, potraktowali jednak bardzo przekrojowo. Były to w
głównej mierze bardzo energetyczne kompozycje, zagrane z rock’n’rollową
werwą. Zespól pokazał jednak, że dobrze czuje się również w balladowych
klimatach. Na sam koniec ich występu, wkradło się więcej jamowego
luzu. Była to idealna okazja na przedstawienie członków zespołu,
okraszona ich solowymi, instrumentalnymi popisami. Trochę szkoda, że nie
udało się wyrwać publiki z krzeseł. Towarzystwo tym razem postanowiło
trzymać się kurczowo stołków, niczym siodełek wspomnianych motocykli.
Była to więc muzyczna jazda bez trzymanki tyle, że na siedząco.
To co nie udało się grupie HIGHWAY, bez problemu udało się sympatycznym
Szwedom. Nie wiem czy pomogła sugestia zespołu, wypowiedziana z ust
pana Dyrektora, w ramach zapowiedzi ich koncertu? A może urok osobisty
wokalistki Lisy Lystam sprawił, że wszyscy na zabój ruszyli pod scenę.
Atmosfera zrobiła się więc taka, jak być powinna: gorąca, żywiołowa, jak
na rockowy koncert przystało. To był ich pierwszy występ w
„Andaluzji”, chociaż już trzeci na Śląsku. Wcześniej dwukrotnie gościli w
chorzowskiej „Lesniczówce”. Ta pierwsza wizyta 12 marca 2017 roku,
odbyła się w ramach naszego portalowego cyklu koncertów pod szyldem
„Rock Area On Stage”. Wówczas nie było jeszcze w składzie uroczej, jak
również obdarzonej olśniewającym wokalem Lisy Lystam. Muzyka retro
rockowa cieszy się ostatnio dużą popularnością, o czym świadczą sukcesy
młodej, amerykańskiej formacji Greta Van Fleet. Tymczasem zespołów
grających w retro rockowych klimatach, zasługujących na szczególna uwagę
jest bardzo wiele. Jednym z nich jest bez wątpienia działająca już na
rynku przeszło dwadzieścia lat i mającym na swoim koncie 6 albumów
studyjnych SIENA ROOT. Muzyka zespołu niczym wehikuł czasu, przeniosła
nas w ten wyjątkowy klimat przełomu lat 60-tych i 70-tych. Ubiór
muzyków, również w pewnym stopniu nawiązywał do tamtego okresu.
Przepiękne dialogi gitar i Hammondów powodowały autentyczne ciarki na
ciele. Nawet małe kłopoty techniczne, spowodowane awarią prądu nie były
w stanie rozmyć tego niepowtarzalnego klimatu. Spośród koncertowej
set listy wyróżnić można chociażby takie kompozycje jak: „Tales of
Independence”, „Ridin’ Slow”, „In My Kitchen”, „Sundown”, „Root Rock
Pioneers”, „Waiting For The Sun”, oraz tą najnowszą, z wydanego
niedawno singla „In The Fire”.
Wracając do repertuaru HIGHWAY, wokalista formacji Zygfryd „Zyga”
Soporowski (ostatni zabrzański cowboy), w kompozycji „Chwila” śpiewał:
„…więc ciesz się chwila, która właśnie trwa …”.
Oby takich chwil spędzonych w „Andaluzji”, było jeszcze wiele. Już w
kwietniu czekają nas tutaj dwa koncerty , których nie można przegapić:
05.04 kanadyjskie Mystery i 12.04. niemieckie RPWL, a co będzie dalej?
Czas pokaże. Cieszmy się każdą chwilą…
Tekst: Marek Toma
Zdjęcia: Michał Majewski




