2018.07.22 – BRACIA, MICHAŁ SZPAK – Piekary Śląskie

180722b5

Trzeci dzień tegorocznych Dni Piekar Śląskich, adresowany był do szerokiego grona odbiorców. Z pewnym familijnym akcentem, przyniósł rozrywkę dla szerokiego spektrum odbiorców. Było więc biesiadnie i w śląskich klimatach, następnie o dobry humor zadbał kabaret Nowaki, by kulminacyjnym punktem były koncerty gwiazd o rockowym wyrazie. Na zakończenie imprezy zaplanowano bowiem koncerty Michała Szpaka i zespołu Bracia.

Koncert Szpaka nie wzbudzał u mnie żadnych oczekiwań, bo wiedziony telewizyjną znajomością jego twórczości nie spodziewałem się tak rockowego występu. Wokalista ma charyzmę, tego nie można mu odmówić. Zgromadził pod sceną rzesze fanów i fanek, którzy dzierżyli transparenty i w inny sposób okazywali swoje uwielbienie. Mnie z kolei pozytywnie zaskoczył jego występ, bo o ile maniera i zachowanie sceniczne trochę mi nie pasowało, to rockowy wydźwięk występu pozytywnie mnie zaskoczył. Pojawiły się więc poza singlami znanymi nawet postronnym słuchaczom, covery rockowych gigantów. Tu z kolei pokłonię się muzykom towarzyszącym Szpakowi. Nie dość że wielka profeska, to jeszcze wykazali się feelingiem. „Knockin on Heaven’s Door” podobało mi się chyba najbardziej w ich wykonaniu. Może i pora dnia odebrała temu występowi nieco glorii, ale naprawdę było w tym sporo ognia.

Kulminacją imprezy był koncert grupy BRACIA. Nawet przygotowania sceny odbywały się za kotarą, by nie odbierać publiczności tej chwili zaskoczenia, kiedy już w zupełnych ciemnościach zaserwowano nam pełnię możliwości świateł i dźwięku. Podobnie jak podczas występu poprzednich artystów za perkusją na wielkim telebimie wyświetlano wizualizacje i fragmenty klipów, natomiast ekran z prawej strony sceny wyświetlał obraz przekazywany z kamer na żywo. Doskonały odbiór mieli zatem również ci, którzy postanowili pozostać w strefie bardziej gastronomicznej.
Występ kapeli BRACIA zadowolił zarówno wielbicieli ich mainstreamowego oblicza jak i sympatyków cięższego uderzenia. Cugowscy wraz z kapelą zaserwowali istny rockowy show, przeplatany balladami i swoimi największymi przebojami. Nie zabrakło więc chwil przy gitarach akustycznych. Kiedy po raz drugi za mikrofonem pojawił się Wojtek zespół zaserwował istną gratkę dla wielbicieli mocniejszego grania. „Hush” z repertuaru Purpli, wykończone było rewelacyjnym meedleyem, gdzie pojawiły się zarówno riffy z rockowych jak i metalowych klasyków. Był więc YES, Metallica, Judas Priest, AC/DC i wiele innym motywów na dźwięk których uśmiech nie schodził z twarzy, a głowa miarowo potrząsała. Pozostali muzycy pozwolili sobie na chwilę oddechu, kiedy to perkusyjne solo zawładnęło sceną i telebimami na ładnych parę minut. Ponownie byłem zdziwiony, że zespół pozwolił sobie na taki zabieg na koncercie w ramach dni miasta i przy tak zróżnicowanym audytorium. Cały czas artystom udawało się utrzymać tłum w gotowości i nie tylko w ramach wspólnej zabawy wciąż klaskano, ale też kilkukrotnie publiczność pokazała, że potraf zaśpiewać kapitalne chóry. Zespół zaserwował nam na bis jeden kawałek, co zakończyło wcale niekrótki jak na warunki takiej imprezy show, bowiem grupa grała ponad 80 minut!

Chwilę po tym nad publicznością rozwiano sztuczną mgłę w której wygodniej było obserwować laserowy pokaz wieńczący tą nad wyraz udaną imprezę.


Bracia
Bracia
Bracia
Bracia

Piotr Spyra

Dodaj komentarz