Tego dnia od samego rana zapowiadała się we Wrocławiu piękna czerwcowa
niedziela. To była idealna pogoda, żeby wytaszczyć rower z piwnicy i
wyruszyć na koncert zespołu Forteca. Niestety, chyba przeceniłem swoją
wydolność, bo droga z południa miasta do Centrum Historii Zajezdnia
(jakieś 10 km) zabrała mi nieco więcej czasu niż zakładałem. Choć gnałem
przez wrocławskie ulice chyba z 40 kilometrów na godzinę, to na
koncercie Fortecy i tak zameldowałem się z dziesięciominutowym
poślizgiem. Gdy przypinałem rower do stojaka zespół kończył właśnie
swoją drugą piosenkę.
Następny utwór, a zarazem pierwszy, który było mi dane usłyszeć,
poświęcony był pamięci majora Zygmunta Szendzielarza, bardziej znanego
pod pseudonimem „Łupaszko”. Podczas gdy muzycy leniwie rozpoczynają
zapowiedzianą kompozycję, warto napisać kilka słów na temat samego
zespołu. Forteca to polski, historyczno-patriotyczny zespół rockowy
wywodzący się ze Szczyrku, małej miejscowości niedaleko Żywca. Grupa
istnieje już od dwunastu lat i wykonuje muzykę rockową z elementami
metalu. Początkowo muzycy czerpali teksty z bogatej twórczości poetów
okresu II wojny światowej (takich jak Krzysztof Kamil Baczyński czy
Władysław Broniewski), ale od kilku lat tworzą własne liryki o tematyce
historycznej. Doprawdy, lepszy zespół na Wrocławski Piknik Historyczny
trudno byłoby sobie wyobrazić 🙂
Kiedy wybrzmiały ostatnie dźwięki „Łupaszki” wokalista postanowił
nawiązać kontakt z publicznością. W kilku słowach opowiedział o
aktualnej sytuacji zespołu, graniu w podziemiu i staniu na uboczu sceny
muzycznej. Ujawnił także jedną ciekawostkę – okazuje się, że zawodowo, o
dziwo, większość zespołu pracuje jako… listonosze 🙂 Ale nie
wszystkie informacje były tak wesołe. Gardłowy Fortecy wspomniał o tym,
że twórczość zespołu nie przez wszystkich jest akceptowana, a niekiedy
spotyka się nawet z wrogością. – „Ale nie przejmujemy się tym! Oto piosenka dla naszych wrogów!” – zapowiedział utwór „Czerwone jabłuszko” zaśpiewany w duecie wraz z wokalistką Magdą.
Niedługo potem zespół zaanonsował kompozycję „Żołnierze Wyklęci –
Niezłomni Żołnierze”. O czym jest ten utwór nikomu chyba tłumaczyć nie
trzeba. Jest to jedna z flagowych piosenek Fortecy. W 2013 roku zespół
wygrał dzięki niej II edycję wrocławskiego konkursu „Hard as a Rock”.
Kawałek ten ma już ponad 500 000 wyświetleń na YouTube i także w
„Zajezdni” spotkał się ze świetnym przyjęciem. Tuż przed jego
rozpoczęciem ktoś z publiczności podał w kierunku sceny polską flagę, za
co dostał serdeczne podziękowania od wokalisty. Ten wykonał cały utwór
powiewając biało-czerwoną flagą nad głową. Trzeba przyznać, że zarówno
riffy jak i solówki w tym utworze wypadły znakomicie. Poziom duetu
Tipton/Downing czy Mustaine/Friedman to to może nie był, ale nie było
się do czego przyczepić. W ogóle cały koncert zabrzmiał moim zdaniem
bardzo dobrze. Akustykom pracującym tego dnia w „Zajezdni” należą się
słowa uznania.
Wokalista Maks swoim czystym, ale mocnym i rockowym głosem prowadził
zespół przez kolejne kawałki. W dalszej części swojego występu muzycy
zagrali między innymi utwory o Armii Poznań, rotmistrzu Pileckim
(„Ochotnik” – kolejny „hit” w repertuarze Fortecy), generale Kleebergu
(„Niepokonany”) i o słynnej bitwie pod Monte Cassino. Na koniec
publiczność nagrodziła zespół gromką owacją, co szybko zaowocowało bisem
w postaci kompozycji „Kto dziś upomni się o pamięć?”.
Był to bardzo udany wieczór w Centrum Historii Zajezdnia. Moim zdaniem w
tym historycznym miejscu powinno być więcej takich imprez. Spory wybór
dobrego piwa, kiełbasa z grilla, zupa wojskowa, pokazy pojazdów
militarnych, plansza do paintballa, leżaki, piknikowa atmosfera, rodzice
z dziećmi, piękna pogoda i dobra muzyka. Czego chcieć więcej?
Jarek Z