Przy znakomitej frekwencji, w piątek 23.02 w konińskim klubie „OSKARD”
zagościła formacja BELIEVE. Przybyły „ekipy” z różnych rejonów Polski,
do których „dociera” ten gatunek muzyczny. Długo by wymieniać, ale co
tam… Pojawili się Poznaniacy, Bydgoszczanie, Inowrocławianie,
Wrocławianie, Łodzianie, Warszawiacy i Kaliszanie (a pewno i tak kogoś
pomiąłem ). Byli też fani z Holandii i nasz przyjaciel z wysp
brytyjskich – Tony. Można zaryzykować stwierdzenie, że znowu pojawiła
się WIELKA PROGRESYWNA RODZINA! Jak na początek trasy przystało, było
czadowo! Okazją było oczywiście ostatnie wydawnictwo „Seven Widows”,
które w październiku ubiegłego roku trafiło do rąk fanów tej
warszawskiej formacji. Płyta znakomita i co równie ważne „na żywo”
świadczące o jej jakości. Dla stałych bywalców konińskiego klubu było
jasne, że w ten wieczór odżyły wspomnienia z dotychczasowych koncertów,
które miały w nim miejsce. Robert Roszak zapewne miałby powody by się
cieszyć…
Mieliśmy okazję poznać „nowe twarze” w zespole, poza liderem Mirkiem
Gilem – gitara, Przemasem Zawadzkim – gitara basowa i japońską
skrzypaczką Satomi, pojawili się Łukasz Ociepa – wokal i Robert „Qba”
Kubajek – perkusja. Szczególną uwagę skupiał na sobie wokalista Łukasz,
ucharakteryzowany w absolutnie w czarnych odcieniach odzieży oraz
ramion. Do tego podczas prezentacji poszczególnych utworów, wczuwał się
w teksty, w nich zawarte. Przy okazji w sposób sugestywny odgrywał
swoje role; raz legł na deskach, innym razem klęczał, odczytywał teksty z
listów. Oj działo się na scenie!
BELIEVE, chciałoby się powiedzieć, jest jak wino, im starsze tym…
Dominacja Mirka jako kompozytora i gitarzysty jest bezsporna. Wspaniale,
jak zwykle wkomponowują się partie skrzypiec Satomi i brzmienie basu
Przemasa. Co można powiedzieć o Łukaszu i Robercie? Obydwaj wnieśli
„nowego” ducha. Siedząc na widowni, aż się serce raduje, ile nowych
motywów wnieśli muzycy do prezentowanych utworów. Nowy „narybek” dał też
radę w secie, w którym wykonywane były starsze utwory zespołu.
Co jeszcze można dodać? Trzeba zauważyć, ile nowej inwencji wniosła
ekipa techniczna klubu „OSKARD”. Byliśmy pod wrażeniem młodych ludzi –
M. Kosmowskiego i R. Woltmana, którzy świetnie radzili sobie podczas
prób, a cały koncert realizowali perfekcyjnie. Dźwięk i światła
realizowane były bez zarzutu. Rosną nowe kadry …
Wspomnę jeszcze o atrakcjach koncertu, a do nich niewątpliwie należał …
szalik własnoręcznie wykonany „na drutach” przez Satomi, który to szalik
z logo BELIEVE był wylicytowany i szczęśliwym nabywcą został Wojtek z
Bydgoszczy.
Po koncercie jak zwykle, w takich okolicznościach odbyło się „after
party”, podczas którego w klubowej atmosferze można było porozmawiać z
muzykami o czekającej ich trasie. Ze strony BELIEVE były zaproszenia na
koncert podczas wiosennej trasy na południu Kraju. Dla tych co czują
niedosyt po wczorajszym koncercie jest okazja, aby udać się na spotkanie
z BELIEVE w innych klubach.
Ryszard Bazarnik