2016.03.31 – Karfagen, Sunchild – Piekary Śląskie

160331-ks-0

Moja serdeczna przyjaciółka, podczas koncertu powiedziała mi: „… ty to masz szczęście, co sobie wymarzysz, przyjeżdża do twojego miasta…”

Faktycznie, coś w tym jest! Od dawna marzyło mi się przecież, aby zobaczyć na żywo Anthonego Kalugina, w którymś z jego projektów. Kolejne z marzeń się spełnia i aby tego doświadczyć , praktycznie nie musiałem ruszać się z miejsca. Czasami marzenia się spełniają: Galahad, Sylvan, RPWL…. i oto kolejne z nich – Karfagen i Sunchild zawitał w Piekarach Śląskich!

Muszę wyznać, że miałem pewne obawy o frekwencję. Kiedy dzień przed koncertem kupowałem partię biletów dla siebie i moich znajomych, ich liczba w przedsprzedaży, sięgała skromniutkiej liczby 36. Przed godziną 19-tą, sala Ośrodka Andaluzja zaczęła się jednak powoli zapełniać. Wizualnie można było stwierdzić, że liczba ta praktycznie się podwoiła. Można to uznać, za wynik całkiem dobry, biorąc pod uwagę koniunkturę na muzykę progresywną i ogólnie spadkową tendencję, jeżeli chodzi o koncertowe frekwencje (nawet w stolicy bywa z tym krucho). Na deskach piekarskiego Domu Kultury występowały już formacje z różnych stron naszego globu (nawet tak odległych jak Brazylia czy Australia), ale po raz pierwszy zagościł u nas zespół naszych sąsiadów z Ukrainy. Przyjechali w sześcioosobowym składzie: Anthony Kalugin (wokal, klawisze), Olga Chernova (wokal, gitara, instrumenty perkusyjne), Olga Rostowska (klawisze,wokal), Maksim Wieliczko (gitara), Oleg Prokhorov (bas) i Kostya Shepelenko (perkusja).

Zastanawiając się nad tym, co ze swojego bogatego repertuary zaprezentuje Antony Kalugin przypuszczałem, że będzie promował w większości materiał z najnowszego albumu Karfagen -„7”. Tutaj akurat się pomyliłem. Z nowej płyty zabrzmiał jedynie „Alight Again”. Koncertowa set-lista, była za to bardzo przekrojowa. Przeplatały się ze sobą kompozycje, z dwóch sztandarowych projektów Kalugina – Sunchild i Karfagen. Zaczęli od „Stars Of Cardiff By”, z wydanego w 2011 roku albumu Sunchild „As Far as the Eye Can See”. I właśnie ten album potraktowany został tego wieczoru najbardziej kompleksowo. Zabrzmiało z niego aż 5, spośród 9 kompozycji . Pole do popisu miała więc urocza, rudowłosa Olga Chernova, której to wokal był ważną składową tejże płyty. Nie mogło obyć się bez porównań, można było usłyszeć wiele komentarzy, porównujących jej głos do Kate Bush. Oprócz wokalnego zaangażowania, bardzo często sięgała po elementy uzupełniające brzmienie: od gitary akustycznej po przeróżne instrumenty perkusyjne. Wracając do koncernowego repertuaru, mogliśmy jeszcze usłyszeć naprzemiennie, po kilka kompozycji Sunchild (z albumów: „The Invisible Line”, „Wrap” i „Isolation”), oraz Karfagen (z płyt: „Continium”, „Solitary Sandpiper Journey”, „Lost Symphony”, „Magicans Theater”). Muzyczny klimat tworzyły w nich nie tylko klawiszowe wariacje Anthonego Kalugina i drugiej z uroczych pań ,Olgi Rostowskiej. Pikanterii muzyce z pewnością dodawały świetne solówki Maksima Wieliczko.

Koncertowy set podzielony został na dwie części. Po dziesięciu kompozycjach Anthony zarządził kilkuminutową przerwę. Był to niezwykle udany chwyt marketingowy. W przerwie płyty zespołu sprzedawały się jak przysłowiowe „cieple bułeczki”. Z tą tylko różnicą , że nawet w piekarskich piekarniach nie ma takiego wyboru pieczywa. Kalugin przywiózł ze sobą praktycznie całą dyskografię, a także okolicznościowe koszulki, kubki i plakaty. Druga koncertowa część obfitowała w wiele kontrastujących ze sobą klimatów, tych subtelniejszych (np. zagrany na zakończenie „Day Of Destiny”), czy bardziej zwariowanych (z naśladowanie kocich dźwięków:)). Nie zabrakło zaangażowania publiczności w tworzeniu atmosfery (wspomagała zespół rytmicznymi oklaskami, a nawet śpiewem). Był to jeden z nielicznych rockowych koncertów na których byłem, które nie zakończyły się konwencjonalnymi bisami. Napawa to jednak pewnym optymizmem, może jeszcze kiedyś ciąg dalszy nastąpi?

Podobno „ ja to mam szczęście”, wymarzyły mi się koncerty Galahad, czy RPWL, przyjeżdżali i często wracali do Piekar. Mam więc nadzieję, że tak się stanie również z Sunchild i Karfagen, a przecież jest jeszcze w zanadrzu Hoggwash!

karfagen / sunchild
karfagen / sunchild
karfagen / sunchild
karfagen / sunchild
karfagen / sunchild
karfagen / sunchild

Tekst: Marek Toma
Zdjęcia: Grzegorz Galuba

Setlista:

1. Stars Of Cardiff By (SUNCHILD As Far as the Eye Can See 2011)
2. Sylph (KARFAGEN Lost Symphony 2011)
3. Mirrors (SUNCHILD As Far as the Eye Can See 2011)
4. Juggler And The Cloud (Anthony Kalugin The Water 2002)
5. Magicans Theater (KARFAGEN Magicans Theater 2014)
6. Magicans Spell (KARFAGEN Magicans Theater 2014)
7. Rain Drops (SUNCHILD The Invisible Line 2009)
8. Yuletide (KARFAGEN Magicans Theater 2014)
9. The Ring of Eternity (SUNCHILD As Far as the Eye Can See 2011)
10. Isolation (part 4) (SUNCHILD Isolation 2012)
———-
11. Alight Again (KARFAGEN 7)
12. Ode To a New Life (KARFAGEN Solitary Sandpiper Journey 2010)
13. Rising (SUNCHILD As Far as the Eye Can See 2011)
14. Journey – Cut (KARFAGEN Lost Symphony 2011)
15. A Winter Tale (part2) (KARFAGEN Continium 2006)
16. Visionary Sights (SUNCHILD As Far as the Eye Can See 2011)
17. As Far As The Eye Can See (SUNCHILD As Far as the Eye Can See 2011)
18. Day Of Destiny (SUNCHILD Wrap 2010)


Dodaj komentarz