2016.02.13 – The Freuders, Abstrakt – Katowice

raosabstrakt

Rock Area on Stage

To był już 17 koncert z cyklu Rock Area On Stage, w katowickiej Katofonii. Do tej pory wystąpiło na nim 29 zespołów/artystów. I choć zespoły, które zagościły w Katofonii tym razem, z pewnością nie są tak znane jak chociażby Cochise, a zwłaszcza John Porter (bohaterowie poprzednich edycji). Spotkałem się jednak z taką oto opinią jednego z widzów:

„…jeden z lepszych koncertów cyklu RockAreaOnStage !!! …i tylko szkoda, że jest tyle świetnej polskiej muzyki, o której wiedzą nieliczni a radio nadaje zagraniczny popowo-hiphopowy chłam …”

Trudno się z tą opinia nie zgodzić. Do zespołów tworzących taką właśnie muzykę, z pewnością można zaliczyć warszawski The Freuders i poznański Abstrakt. Zespoły, które tak naprawdę dopiero wychodzą z undergroundu. Zespoły, które łączy również to, że w ubiegłym roku, praktycznie własnym sumptem, wydały swoje debiutanckie albumy. Wydawałoby się, że muzyczny świat jaki kreują obydwie grupy, jest od siebie dosyć odległy, jednak te dwa muzyczne światy, doskonale się tego wieczoru uzupełniały.

Gitarzysta i wokalista Freudersów Tymon Adamczyk wyznał, że lubią grać na Śląsku. Bardzo miło wspominają chociażby ich poprzedni koncert w chorzowskiej „Leśniczówce”. Swój prawie godzinny set rozpoczęli o godzinie 20:00. Ekspresja jaka tryskała ze sceny, oraz niekonwencjonalne podejście do dźwięków sprawiły, że „kupili” mnie od razu. Nie było innej rady, trzeba było zaupić, w sumie jeszcze cieplutki – uwaga! – dwupłytowy album, o enigmatycznym tytule „7/7”. Materiał z tej płyty nagrany został jeszcze bez saksofonisty, który dołączył do zespołu i znakomicie uzupełnił brzmienie. Obecnie stał się już chyba tym elementem, bez którego nie można sobie wyobrazić brzmienia tej formacji. Muzykę (taka już recenzencka przypadłość) należałoby gdzieś ulokować. I tak jak postać niejakiego Freuda, może kojarzyć się w pewnym sensie ze schizofrenią, tak muzyka The Freuders nasycona jest w pewnym stopniu klimatem crimsonowskiego „Schizofrenika XXI wieku”. Dodałbym do tego jeszcze pewną dozę ka-spelowskiego The Legendary Pink Dots. Freudersi swoim awangardowo- psychodelicznym podejściem do muzyki, tworzą jednak swoją własną jakość.

Drugim element tego niezwykłego wieczoru był poznański Abstrakt. Zespół, który bardzo chciał poszerzyć trasę swoich koncertowych podbojów, właśnie o Śląsk. Należy być tutaj pełnym podziwu, za determinację i wolę walki, w pokonywaniu nowych muzycznych terytoriów, ponieważ los okazał się bardzo nieprzychylny i robił wszystko aby utrudnić Poznaniakom zjawienie się tego dnia w Katowicach. Awarii uległy wszystkie środki transportu, którymi dysponował zespół, na poczet tras koncertowych. Jednak dali radę! Przyjechali z całym ekwipunkiem, co wydaje się nieprawdopodobne – koleją! I może właśnie dlatego, to co zaprezentowali tego wieczoru w Katofonii, brzmiało szczególnie mocno! Muzyka którą wykonuje Abstrakt, w dużym stopniu przepełniona jest ciężarem Toola i mrokiem Type O Negative. Swoje partie wokalne Krzysztof Podsiadło wykonuje, z nie mniejszą charyzmą niż sam nieodżałowany Peter Steele. Zresztą cały zespół który tworzą obok Krzysztofa: Michał Fiałka – guitara, Maciej Dados – syntezator, Jakub Puszyński – bas, Łukasz Simiński – perkusja to prawdziwy monolit, znakomicie prezentujący sie na scenie. Oprócz materiału z ich debiutanckiego, koncepcyjnego albumu „ Limbosis”, nieprzypadkowo mogliśmy usłyszeć tego wieczoru coś absolutnie świeżego. Na facebookowej stronie zespół wyznał:

„Jeżeli w przyszłości ktoś zapyta nas, kiedy pierwszy raz graliśmy w Katowicach, odpowiemy: 13 lutego 2016. Kiedy ktoś zapyta nas, kiedy po raz pierwszy zagraliśmy publicznie pierwszy numer z drugiej płyty, odpowiemy: 13 lutego 2016. Przypadek?”

Bezkompromisowa muzyka The Freuders tamtego wieczoru idealnie połączyła się z mrokiem i ciężarem muzyki Abstrakt.

Jeżeli ktoś więc zapyta mnie, kiedy w przyszłości można będzie w Katowicach przeżyć znowu coś tak niesamowitego, odpowiem – raczej nie dowiecie się tego, z cotygodniowego piątkowego dodatku „ Co Jest Grane” popularnego dziennika. Jeżeli ktoś zapyta mnie, kiedy znowu można będzie przeżyć coś podobnego, powiem raczej – zaglądajcie na www.rockarea.eu

Marek Toma

Dodaj komentarz