Od ostatniego koncertu Leniwca, który widziałem w Katowicach
minęło już kilka ładnych lat. Dlatego też bardzo ucieszyłem się gdy
kolega powiedział mi, że niebawem zagrają w „Rocka Club” w Gliwicach.
Dodatkowym bodźcem pójścia na koncert był występ przed Leniwcem zespołu
Redakcja, której liderem jest Dariusz Dusza (min. Śmierć Kliniczna i
Absurd). Miałem nadzieję, że usłyszę chociaż jeden utwór z repertuaru
Śmierci Klinicznej i jak się okazało później miałem rację. Więc z
nieukrywaną przyjemnością zapraszam do przeczytania krótkiej relacji z
koncertu w/w formacji.
Niestety moim jedynym problem aby zrobić wypad do „Rocka” było dostanie
wolnego w pracy. Tradycyjnie go nie dostałem i musiałem stawić się na
„nockę”, więc występ Leniwca i Redakcji musiałem oglądać bez złocistego
płynu. Mimo to nie żałuję. Po dotarciu do klubu zdziwiła mnie ilość
osób. Bardzo niewielu ludziom chciało się ruszyć swoje za przeproszeniem
„cztery litery” i przyjść posłuchać dobrej muzyki. Szkoda, że teraz tak
mało osób lubi słuchać muzykę na żywo i wolą siedzieć przy kompie. Tym
bardziej, że bilety nie były drogie. Kolejnym plusem była możliwość
kupna po dobrej cenie płyt, najtańszy CD już można było nabyć od 13
zeta.
Około 20-tej na deskach gliwickiego klubu pojawiła się Redakcja pod
przewodnictwem charyzmatycznego Darka Duszy. Darek to człowiek
instytucja. Nie tylko tworzył legendarny zespół „Śmierć Kliniczna” czy
„Shakin’ Dudi”, ale pisał teksty do Dżemu. Najbardziej znany z nich to
chyba „Malowany Ptak”. Szczerze mówiąc nie znałem za dobrze repertuaru
grupy, tylko wybiórczo parę kawałków, ale po występie na pewno nadrobię
zaległości. Grupa ma na koncie dwa albumy „Horrroskop” z 2010 roku oraz
„Cyfrowe Średniowiecze” z 2012 roku i gra punk rock z elementami reagge.
Po pierwszych dźwiękach byłem już pewien, że warto posłuchać cały
występ Redakcji. Zespół zagrał swoje największe hity z „Dziś Umarłem Na
Ulicy”; „Tak Jak Kot” i „Dwie Głowy” na czele. Wśród numerów można było
usłyszeć kawałek Absurdu „Małe Doły, Duże Doły”. Widać było, że zespół
bardzo dobrze czuję się na deskach gliwickiego klubu. Wśród publiczności
wypatrzyłem wokalistę Śmierci Klinicznej – Jerzego „Mercedesa” Mercika i
miałem cichą nadzieję, że zostanie on zaproszony na scenę. I nie
myliłem się, na koniec koncertu Darek zaprosił „Merca” do wspólnego
śpiewania. Fani zgromadzeni w „Rocka” mogli usłyszeć dwa kawałki z
repertuaru „Śmierci Klinicznej” – „Jestem Ziarnkiem piasku (Sahara)” i
numer „Nienormalny Świat” w którym „Merc” śpiewał w duecie z Adamem
Antosiewiczem z Redakcji. Naprawdę fajny występ, wielka szkoda, że tak
krótko. Już na sam koncert Redakcji opłacało się wydać te kilka groszy, a
jeszcze przede mną Leniwiec.
Po krótkiej przerwie na scenie pojawił się Leniwiec. Wiadomo było, że
Mucha i spółka skupią się na kawałkach z ostatniego albumu „Rozpaczliwie
Wolny (Piosenki Edwarda Stachury)”. Zaczęli oczywiście od numeru
„Introit (Pieśń na Wejście)”, jako drugi poleciał „Szlaban Graniczny”.
Ludzie zgromadzeni pod sceną zgotowali zespołowi ciepłe przyjęcie, a z
każdym kawałkiem więcej osób przyłączało się do zabawy. Sporym
zaskoczenie dla mnie było zagranie coveru Aha „Take On Me”. Jednak muszę
przyznać, że zabrzmiał on bardzo rockowo i było widać, że niektórym
przypomniał ich młodość. Dalej fani zgromadzeni w Rocka usłyszeli min.
„Piosenka Dla Zapowietrzonego”; „Krzychu”; „Miłość Jak Z horroru”;
„Herbata”; „Szkocka” i „Piekło i Niebo”. Podczas grania kawałka „Droga”
Mucha przedstawił cały skład zespołu. Podczas występu trochę problemu z
swoimi instrumentami miał Cyna, szczególnie z akordeonem. Jednak
zostało to w miarę szybko opanowane. Leniwiec zagrał też nowy utwór o
tytule „Kraj Nad Wisłą” albo „Raj Nad Wislą” – nie ważne, w każdym razie
bardzo dobry numer. Niestety przy dobrej muzie, czas szybko mija. Na
bis polecieli hitem z „jedynki”, mianowicie „Heretykiem”. Po tym kawałku
na scenę wkroczył już trochę „zmęczony” koleś i zażyczył sobie, żeby
zagrali numer „Deportacja”. Na szczęście w miarę szybko gościu znikł i
Leniwiec dokończył występ. Gdyby każdy wskakiwał na scenę, aby grupa
zagrała jego ulubiony utwór, zrobiłby się niezły burdel i żaden koncert
nie zostałby dokończony. Po tym incydencie „Lenie” zagrali jeszcze
„Narodowość Nieznaną” i po krótkiej przerwie na zakończenie „Z
Pamiętnika Młodego Punkowca”. Po koncercie bez problemu można było
uzyskać autografy i zrobić zdjęcie z muzykami na pamiątkę. Niestety nie
mogłem dłużej porozmawiać z zespołem, bo uciekałem do pracy. Wielkie
dzięki dla „Młodego” za podwiezienie na Bojków.
Imprezę w „Rocka” trzeba zaliczyć do udanych. Szczerze powiedziawszy tak
dobrej muzyki i zabawy po Leniwcu się spodziewałem. Zespół nie zawiódł
moich oczekiwań. Zagrał solidnie z pasją, co prawda brakowało mi numeru
„Plastikowe Kule”, ale nie ma co narzekać 🙂 Również bardzo mile
zaskoczyła mnie Redakcja, która naprawdę zagrała bardzo dobry gig, a
usłyszenie „Sahary” na żywo z „Mercedesem” za mikrofonem – po prostu
bezcenne. Kto nie był, a mógł niech żałuje. Było super.
Dariusz Grölich