Beyond Galaxy Eden Tour’2014 – nazwa „trasy” wymaga wyjaśnienia.
Nadarzyła się okazja gościć na „deskach” Młodzieżowego Domu Kultury z
Koninie muzyków; rodzimego BEYOND THE EVENT HORIZON, „ziomali z
Pyrladnii”! Ci z kolei zaprosili na wspólny cykl koncertów dwie grające w
post rockowym nurcie zespoły niemieckie, a mianowicie – GALAXY SPACE
MAN i EDEN CIRCUS.
Bywając jako uczestnik na różnego rodzaju festiwalach, jestem bliski
opinii że klimatycznie post rock ociera się o prog rockowe klimaty. To
co się wydarzyło w MDK Konin w ów weekend przeszło moje wyobrażenia!
Szyby nie pękały w drzwiach, ale zjawiło się ogromne grono młodych
ludzi, stosownie poubieranych na tą okoliczność. Cieszy to, że do tej
sytuacji dostosowały się zespoły. Myślę też, że interakcja ze strony
widowni była oczywista, co widać w relacji filmowej z tego koncertu.
Wieczór otwarł występ niezwykle dynamicznego GALAXY SPACE MAN. Grupę od
2010 roku tworzy czterech Hamburczyków. Lider Mattia Zander – wokalista
i gitarzysta zaczynał swoją karierę w zespołach metalowych, co też w
pewnym sensie słychać. Muzyka jaką tworzą, oparta w głównej mierze na
melodiach, nie stroni od twardych riffów, czy zmiennej dynamiki. Swym
występem wywołali istne harce pod sceną.
EDEN CIRCUS potrzebowali na zainstalowanie się na scenie niezwykle mało
czasu. Druga grupa z Hamburga, koncertem tym promowała swoje nowe
wydawnictwo „Marula”. Charyzmatyczna prezencja grupy wywoływała
ekspresyjne reakcje wśród młodych widzów. Sam wokalista Siegmar
swobodnie poruszał się na scenie, posługując się różnymi rozwiązaniami
scenograficznymi. Do tego ten jego tubalny głos! Muzyczne korzenie
zespołu sięgają aż do lat dziewięćdziesiątych, ale ich muzyka brzmi
bardzo współcześnie w konwencji ocierającej się o postmetal, postrock
oraz progrock. Widać było, ze muzycy świetnie bawili się, prowokując do
podobnych zachowań konińską młodzież.
Następnie mogliśmy przenieść się do magicznego świata muzycznego
tworzonego przez muzyków z Poznania – BEYOND THE EVENT HORIZON. Po
piekielnej dawce postrock’a w wykonaniu gości z Niemiec, przyszła kolej
na pięknie zaaranżowane kompozycje, wspomagane wizualizacjami. Zespół
uraczył nas ucztą dla uszu i oczu, nietrudno było zagłębić się w kolejne
kompozycje i… odpłynąć. Do tego na klimat tego występu wpływało
przyciemnione oświetlenie sceny. Ich twórczość nie trzyma się utartych
schematów, co daje im własną tożsamość muzyczną. Łatwo jest domyśleć
się, że muzyka to tworzona jest przez pięciu indywidualistów o różnych
preferencjach muzycznych.
Koncert ten wykorzystując bazę trzech domów kultury w Koninie ma być
inauguracją cyklu, którego ideą jest dać szanse i możliwość młodym,
zdolnym zespołom w Polsce na szerszą prezentację swoich pomysłów.
Niżej podpisany, z ramienia konińskiego Stowarzyszenia InArt, jest dobrej myśli na kontynuację tego typu imprez.
Tekst i wideo; Ryszard Bazarnik