2014.05.05 – The Australian Pink Floyd Show – Bydgoszcz

140505apf

To była siódma wizyta sympatycznych Australijczyków z TAPF w naszym Kraju, z czego trzeci ich koncert na którym byłem. Uważam, że słowo „show” w tytule jest użyte jak najbardziej celowo – Show, bo takim też zawsze jest ich występ, dopracowany pod każdym względem; akustycznym i wizualnym. Tegoroczny nosił nazwę – Set The Controls, podczas którego zostały zagrane najważniejsze utwory z wydawnictw Pink Floyd; „Dark Side Of The Moon”, „Wish Sou Were Here” i „The Division Bell”. Przy czym wybrzmiały także inne najlepsze utwory z kultowego „The Wall” oraz „Pigs” i „Set The Controls for the Heart of the Sun”.

Było co słuchać i oglądać zarazem, jako że na potrzeby tego show zaprezentowano również bogate wizualizacje oraz animacje z mnóstwem efektów specjalnych wraz z nadmuchanymi balonami przedstawiającymi raz świnkę, innym razem nauczyciela z „The Wall” oraz pod koniec …. własnego różowego kangura. Trzeba dodać, że przy tej realizacji zatrudnieni byli technicy, którzy swego czasu współpracowali z Floydami. Wiadomo też jest z jakimi problemami mogą się zetknąć akustycy, przy nagłaśnianiu tego typu hal sportowych na rzecz koncertu rockowego i w tym konkretnym przypadku wyszło to im nienagannie, za co należą się słowa uznania.

Mimo częstych wizyt TAPF w Polsce, widownia zapełnia sale koncertowe mimo wszystko! Przedział wiekowy jest obszerny, ale nie ma się czego dziwić, jako że twórczość floydów jest ponadczasowa. I tak sobie myślę, jakby tymi tłumami obdzielić kilka koncertów naszych rodzimych, znakomitych zespołów prog rockowych, to znacznie poprawiłoby frekwencję! Gdzie są tak naprawdę fani tego gatunku muzycznego?
Wracając do koncertu, występ rozpoczął charakterystyczny „Shine on You Crazy Diamond”, by potem płynnie przejść „Welcome to the Machine”, a jako trzecia kompozycja została zagrana „What Do You Want From Me”. Nie pierwszy raz mile zaskoczyła mnie strona techniczna koncertu TAPF. Uwagę zwracała nienaganna technika muzyków oraz świetne nagłośnienie sekcji rytmicznej, ze świetnie brzmiącym basem. Duże wrażenie zrobił na mnie instrumentalny kawałek otwierający album „Meddle”, czyli „One of These Days”. Była to uczta dla uszu, no i oczu! Można by powiedzieć, że każdy dostał coś, czego mógł się na dobrą sprawę spodziewać. Były więc rzeczy z „Division Bell” – „What Do You Want From Me” i znakomite „High Hopes”, które przyprawiło mnie o dreszcze. Gdy muzycy sięgnęli po najważniejsze wydawnictwo „The Dark Side of the Moon”, zostało to zaznaczone utworami – „Time” oraz „Great Gig In the Sky” . Kulminacyjnym momentem była „klasyczna czwórka” z „The Wall”, czyli „Another Brick In The Wall Part 2”, „Hey You”, „Comfortably Numb” i „Run Like Hell”.
Oj działo się tego wieczoru bardzo wiele dobrego, koncert z bisami trwał blisko dwie i półgodziny (odliczając 20 minutową przerwę ). Co ciekawe, tym razem organizator Metal Mind zadbał o… wyłączne miejsca siedzące, tak na płycie, jak i na trybunach, jednak miejscami publiczność podczas koncertu… na stojąco gromkimi brawami nagradzała muzyków! Doszły do tego jeszcze dodatkowe efekty, na przykład wiązka sześciu laserów poruszała się zgodnie ze strunami na gryfie gitary, w tle pojawiało się „floydowskie” koło z wyświetlanymi wizualizacjami, czy wspomnianymi na początku nadmuchiwanymi … postaciami.

PS.

Mimo „szczęśliwej siódemki” w wizycie TAPF w naszym Kraju, wydarzyło się nieszczęście, mianowicie w nocy po bydgoskim koncercie wypadkowi pod Pabianicami uległa ciężarówka, która z wypełnionym sprzętem muzycznym wjechała do rowu. Cała akcja ratownicza zakończyła się happyendem, tak że koncert w katowickim „Spodku” odbył się planowo i bez zbędnych niesprzyjających sytuacji.

Ryszard Bazarnik

Dodaj komentarz