15.03, w oczekiwaniu na nadejście wiosny, chociaż aura nie wskazywała tego dnia, że ta się zbliża, koniński InArt zainaugurował tegoroczny sezon koncertów grup obracających się w nurcie progresywnym. Jak przystało na inaugurację, organizatorzy zadbali o interesujący dobór wykonawców, a były nimi dwa zespoły, grające na obu biegunach tego nurtu.
Warszawska ARCHANGELICA to już uznana marka działająca na rynku muzycznym od 10 lat, która przez ten okres dopracowała się własnego charakterystycznego stylu oscylującego w klimatach prog metalu. Dla odmiany poznańska grupa APPLESEED, będąca na rynku muzycznym już 8 lat, stylowo zahacza o mieszankę brzmień art rockowych z domieszką rocka alternatywnego i psychodelicznego. Jest to dosyć ciekawa mieszanka, dobrze zaaranżowana i wymagająca od słuchacza zaangażowania.
To tyle tytułem wstępu.
Koncert rozpoczęli ARCHANGELICA, których występ wspomagały światła, lasery i snujący się ze sceny dym, sterowane przez Mariusza Gilla. W całości zagrany został set z ich ostatniego wydawnictwa – LIKE A DRUG (z 2013 r.), choć na początek zabrzmiała kompozycja z płyty WHERE ARE YOU NOW (z 2009 r.) – „Light Transmission” . LIKE A DRUG brzmi fantastycznie i ciekawi byliśmy jak muzycy wypadną „na żywo”. Trochę też się zmieniło personalnie. Do Macieja Engela – gitarzysty i lidera, Krzyśka Sałapy – wokal oraz Jakuba Kolady – bas dołączyli „nowi”; Piotr Kordialik – gitara i Kuba Mikulski na bębnach. Kto zna ostatnie wydawnictwo zespołu, ten przyzna, że jest tam bogactwo piękna, od prog rockowej łagodności po typową zadziorność w prog metalowej konwencji.
…ale wracając do konińskiego koncertu. Różnorodność doboru repertuarowego była bardzo szeroka, od miłego i czystego głosu Krzyśka, poprzez wyszukane sola na gitarach Maćka i Piotra. Było też solo na perkusji (tradycja koncertów w OSKARD) gdy fani z tzw. „ławy szyderców” wywołali Kubę Mikulskiego do zagrania solo i mimo kompletnego zaskoczenia Kuba wypadł wyśmienicie!
Jednego czego z przyczyn technicznych nie udało się zaprezentować na koncercie, to wideoklip z „Midnight Train”, który miał swoją premierę u Marka Sierockiego w Teleexpresie. W zamian za to usłyszeliśmy ten utwór „na żywo” i subtelnie czarował nas pięknym, delikatnym brzmieniem gitar.
Kulminacyjnym momentem koncertu było zaprezentowanie wyśmienitego „Cathedral”, który zresztą zagrany został też ponownie na sam koniec, jako bis. Złożoność tej kompozycji sprawia właśnie, że jest jtu bardziej prog metalowo, z gotycką ornamentyką. Gdyby jeszcze chcąc chwalić muzyków za rzeczy piękne, to za balladowy utwór – „Nigth Passage”, w którym Krzysiek w duecie śpiewał z Maciejem, a sam Maciej wyczyniał „harce” …. na gitarce.
Set lista ARCHANGELICA
1. Light Transmission – z wydawnictwa „Where Are You Now”
2. Confession – z wydawnictwa “Like a Drug” ( tak jak i wszystkie pozostałe utwory z tego setu )
3. Let Me Stay With The Trees
4. The Journey
5. Cathedral
6. Midnight Train
7. Like a Drug
8. Night Passage
9. When All is Gone
bis
10 . solo na perkusji
11. Cathedral
W przerwie koncertu, tzw. gołym okiem widać było jak naładowana energetycznie była publiczność przed następnym wykonawcą. Krótki czas na przemeblowanie na scenie i pojawiła się poznańska ekipa APPLESEED. Ludzie młodzi wiekiem, ale dojrzali muzycznie zwyczajowo zaczęli od intro. Na ekranie podczas całego występu wyświetlany był film niemy pt. „Metropolis” (z 1927 r.). Chłonąc dźwięki dobiegające ze sceny, byłem pełen podziwu dla dojrzałego wokalu – Radka Grobelnego, dodatkowo obaj gitarzyści – Bartek Bąk i Wojtek Deutschmann zadziwiali pomysłami interpretacyjnymi, z kolei Wojtek Ślepecki „wyczarowywał” spod palców przecudnej urody dźwięki ze swego Hammonda. Sekcja rytmiczna z Maćkiem Hoffmannem na bębnach i Filipem Bieleckim na basie nadawała ton grze całości „kapeli”. Podczas całego setu zaprezentowane zostały utwory w różnorodnej formie; od nostalgicznej, poprzez balladową, a skończywszy na rytmicznym „łojeniu”. Było czego słuchać i każdy mógł znaleźć coś dla siebie. Czego nie można odmówić muzykom, to że z wielkim zaangażowaniem i wyczuciem prezentowali swoje kompozycje. Były też „perełki” w postaci kompozycji „Out From The Dark”, podczas której spokojny wokal Radka zderzał się że ścianą dźwięku gitar i melotronu i pod koniec setu instrumentalne – „Nine”, gdzie wyraźna linia melodyczna gitar nadawała tempa temu utworowi, z gejzerem dźwięków pod sam koniec!
Bisom nie było końca i tak jak poprzednikom z ARCHANGELICA, tak i Maćkowi przyszło zagrać solo na perkusji, podczas którego pomagali grą na zestawie perkusyjnym Bartek oraz Wojciech, a piszącemu tą relację ( RB ), też przytrafiło się uczestniczyć czynnie podczas tej solówki, nabijając rytm pałkami po „czynelach” i „breaku”.
Set lista APPLESEED
1. Hyperspace
2. Far Awal
3. Dance With The Razor
4. Indoctrination Blues
5. Always
6. Questions
7. Raindrop
8. Twin World
9. Out From The Dark
10. Nine
Bis
11. solo na perkusji
12. Playground
Po zakończonym koncercie obu „kapel”, w klubie OSKARD nikt nie udawał się do szatni, gdyż tradycyjnie oba zespoły miały swoje „kąciki obfitości”, w których można było zaopatrzyć się w wydawnictwa płytowe, a tym bardziej premierowy krążek „Heat From The Sun”, który tego wieczoru pojawił się po raz pierwszy w sprzedaży. Fajne są takie spotkania fanów z muzykami, podczas których dochodziło do wymiany spostrzeżeń, z dopiero co zakończonego koncertu. Cieszy fakt, że mamy w Kraju takie bogactwo muzycznych zespołów z tego gatunku. No cóż, wieczór był niezwykle udany, jest jednak jedno – ALE, frekwencja. I gdyby nie to, że na koncert przybyli fani zaprzyjaźnieni z innych miast; Poznania, Warszawy, Łodzi i Szczecina, to miejscowych przedstawicieli była garstka.
Najbliższy koncert, w dniu 31 maja zapowiada się niezwykle, gdyż w dniu tym zagra legenda neoprogrocka ze Szwajcarii, na JEDYNYM koncercie w Polsce !!!
Bilety sa już w przedsprzedaży w cenie – 65 zł/80 zł.
Tekst: Ryszard Bazarnik
Foto: Krzysztof Wojczewski