2014.02.26 – Wishbone Ash – Piekary Śl.

Nie pierwszy to przypadek w historii muzyki, kiedy z różnych przyczyn działają dwa równoległe składy posługujące się niemal tą samą nazwą. Tak stało się także w przypadku formacji Wishbone Ash. Martin Turner’s Wisbone Ash, powołany został do życia w 2004 roku właśnie przez Turnera – basistę, wokalistę i założyciela pierwszego wcielenia grupy. Oficjalne logo Wishbone Ash należy jednak do gitarzysty i wokalisty Andy Powella, który wraz z towarzyszącymi mu muzykami, ciągnie ten wózek praktycznie nieprzerwanie do dnia dzisiejszego. Tak się akurat składa, że piekarski OK „Andaluzja” jest miejscem (może nawet jedynym takim miejscem), na którego scenie wystąpiły obydwa składy tej rockowej legendy!

Sięgając pamięcią wstecz, Martin Turner’s Wishbone Ash koncertował tutaj 24 listopada 2010 roku (archiwalna relacja redakcyjnego kolegi: tutaj). Teraz po niespełna czterech latach gościł zespół mający oficjalne prawo do nazwy Wishbone Ash. Pewnie wiele przybyłych tego wieczoru sympatyków tej muzyki miało przyjemność być na obydwu koncertach i pewnie osobom tym (podobnie jak i mnie) obydwa koncerty dostarczyły wielu niezapomnianych, muzycznych wrażeń. Jeżeli chodzi o koncertowy repertuar, Martin Turner’s Wishbone Ash skupiał się gównie na sztandarowych kompozycjach pochodzących z pierwszego okresu działalności zespołu. Jak się natomiast okazało, Wishbone Ash Andy Powella potrafi połączyć to co stare i dobre, z tym co nowe, ale równie dobre! Trasa koncertowa, która objęła dwa miasta w naszym kraju (dzień wcześniej zagrali w Poznaniu) promowała bowiem najnowszą, wydaną właśnie płytę zespołu „Blue Horizon”, która zbiera pozytywne recenzje (również na naszym portalu: (tutaj).

Koncert rozpoczął się ze szwajcarską punktualnością, jednak nie premierowym materiałem, lecz rhytm&bluesową kompozycją „Strange Affair” z wydanej właśnie pod takim tytułem w 1992 roku płyty. Dopiero po nim zaprezentowali najświeższą muzyczna porcję, w postaci tytułowego „Blue Horizon”. Kolejne 3 kompozycje, pochodzące z legendarnego „Argusa” z 1972 roku: „The King Will Come” oraz „Warrior”, „Throw Down The Sword”, świadczyły o tym, że miał to być bardzo przekrojowy koncert. Następnie przyszła pora na bardziej przebojowe oblicze, w postaci kompozycji „Rock’n Roll Widow” i „Ballad Of The Beacon” z płyty „Wisbone Four” (1973). Sięgnęli również do bluesowej klasyki, kompozycji „Baby What You Want Me to Do” Jimmy Reeda, by na koniec zabrać nas na prawdziwą wędrówkę w czasie, do materiału ze swoich trzech pierwszych, klasycznych płyt. Mogliśmy więc usłyszeć: „The Pilgrim” i „Jail Bait” z „Piligrimage” (1971), „Blowin’ Free” z „Argusa” oraz Lady Whiskey z „jedynki”(1970), nie mogło oczywiście zabraknąć kompozycji „Phoenix, którą zakończyli swój oficjalny set. No i bisy, przy których skandująca publiczność ruszyła ze swoich miejsc lokując się pod samą sceną. Swój bis rozpoczęli od „Deep Blues”, drugiej i niestety ostatniej tego wieczoru kompozycji ze swojej najnowszej płyty (osobiście spodziewałem się szerszej, scenicznej odsłony premierowego materiału). Wieczorną kulminację stanowiła tego wieczoru kultowa, balladowa „Persephone”. I wydawało się, że to już chyba wszystko. Jednak spontaniczność publiczności pod koniec koncertu,została wynagrodzona. Na zakończenie, ze specjalną dedykacją dla Piekar Śląskich, zabrzmiał bardzo żywiołowy „Living Proof”.

Ten koncertowy repertuar dowodzi, jak zmieniała się muzyka Brytyjczyków, jakie muzyczne trendy wpływały na ich muzyczny wizerunek: od art-rockowego ducha pierwszych albumów po bardziej przebojową rock&rollową dekadę ich dalszej działalności, poprzez fascynacje rhythm and bluesem, blues rockiem a nawet klasycznym bluesem aż po hard rockowe i klasyczne rockowe brzmienie. Mimo sporego wachlarza stylów wszystko brzmiało jednak niezwykle spójnie, głównie dzięki charakterystycznemu brzmieniu gitary Andy Powella, a właściwie dzięki krzyżowemu ogniu dwóch równorzędnych gitar, obecnie w parze z Muddy Manninenem. Wszystko podparte solidną sekcją rytmiczną, którą aktualnie tworzą basista Bob Skeat i najmłodszy w zespole, perkusista Joseph Crabtree.

Jako lokalny patriota nie omieszkam podzielić się tym, co osobę mieszkającą o przysłowiowy „rzut beretem” od „miejsca zdarzenia”, tak bardzo cieszy! A cieszy mianowicie to, że nawet taka mała, śląska prowincjonalna miejscowość, jaką są Piekary Śl., może stać się ważną kulturalna areną, goszcząc u siebie rockowe legendy i gwiazdy światowego formatu! Cieszy również oczywiście to, że koncert ten spotkał się z tak wielkim zainteresowaniem. Bilety zostały wysprzedane, a piekarska „Andaluzja” pękała w szwach!


tekst: Marek Toma
zdjęcia: Natalia Kubacka



Set- lista:
• Strange Affair (Stranger Affair 1992)
• Blue Horizon (Blue Horizon 2014)
• The King Will Come – Argus 1972
• Warrior (Argus 1972)
• Throw Down the Sword (Argus 1972)
• Rock 'n Roll Widow (Wisbone Four 1973)
• Ballad of the Beacon (Wisbone Four 1973)
• Baby What You Want Me to Do – cover Jimmy Reed
• The Pilgrim (Piligrimage 1971)
• Blowin’ Free (Argus 1972)
• Jail Bait ( Piligrimage 1971)
• Lady Whiskey (Wishbone Ash 1970)
• Phoenix (Wishbone Ash 1970)
bis:
• Deep Blues (Blue Horizon 2014)
• Persephone (There’s The Rub 1974)
• Living Proof (Just Testing 1980)

Dodaj komentarz