2013.04.04 – Riverside – Konin

Jeszcze nie przebrzmiały echa europejskiej trasy RIVERSIDE, a już 4 kwietnia grupa koncertem w CKiS OSKARD w Koninie rozpoczęła “polską” część trasy – NEW GENERATION TOUR’2013. Jak można było przewidywać, sala widowiskowa zapełniła się prawie do ostatniego miejsca. Poza miejscową publicznością, przyjechało na koncert wielu fanów z Łodzi, Kalisza, Włocławka, Wrześni, Słupcy i innych miast. Wyśmienicie zorganizowane koncerty z nurtu rocka progresywnego właśnie w tym miejscu, to już własciwie tradycja. Zasługa to znakomitej infrastruktury technicznej oraz akustyki panującej na tej sali. Organizacja koncertu była w rękach Stowarzyszenia IN Art.

Tyle tytułem wstępu.

Piszącego tą relację, przygoda pt. RIVERSIDE – „New Generation Tour – live in OSKARD” rozpoczęła się już przed paroma miesiącami, by w dniu koncertu przynieść jeszcze większe wyzwania organizacyjne. Chwilę po południu, a na parking OSKARD zajechał nightliner (autobus – hotel ) z muzykami obu zespołów oraz obsługą techniczną. Wyglądało to imponująco, a szczególnie rozładunek sprzętu i transport elektro-wciągiem na wyższy poziom sceny sali widowiskowej. Następnie żmudne „budowanie” sceny. Technicy z ekipy RIVERSIDE uwijali się jak w ukropie. Logistyczna perfekcja pod każdym względem…., było jednak małe „tąpnięcie”, gdy Mariusz Duda odkrył ze zgrozą, brak swojej ulubionej gitary, która pozostała w sali prób w …. Warszawie! Od tego momentu rozpoczęła się walka z czasem, gdy gitarę niczym lotem błyskawicy dostarczyli znajomi na warszawski dworzec centralny PKP, która koleją podążała do stacji przeznaczenia w Koninie. Dosłownie na 10 minut przed koncertem support’u, gitara trafiła do rąk Mariusza!

Jako support zaprezentowała się warszawska – MAQAMA, która zagrała materiał z Maqamat oraz z ubiegłorocznej płyty Gospel of Judas. Zabrzmieli imponująco rockowo – metalowo, z TOOL’owym charakterem. I trzeba przyznać, ze był to trafnie dobrany support.

Po krótkiej technicznej przerwie, scenę spowiły dymy i klimatyczne światła. Set lista zaprezentowana tego wieczoru była listą marzeń i oczywiście została zdominowana utworami z ostatniego wydawnictwa „Shrine Of New Generation Slaves” (zabrakło jedynie Deprived i Coda).
Pojawił się również utwór z mini albumu „Memory In My Head” – Living in the Past, a także 3 utwory z albumu „Anno Domini High Definition” – Driven to Destruction, Egoist Hedonist i Left Out. W secie nie mogło zabraknąć transowego 02 Panic Room, był to zdecydowanie jeden z najlepszych momentów tego wieczoru. Po którym został piękne zagrany We Got Used to Us.

Muzycy jak zwykle w doborowej formie. Mariusz Duda kilkakrotnie dawał solowe popisy gry na basie, a Michał Łapaj w pewnym momencie zagrał „purplowski” wstęp do Perfect Strangers, z komentarzem Dudy, że teraz nie są już progmetalowi. Był to piękny kwietniowy wieczór, mimo że na dworze aura była okropna. Atmosfera w sali widowiskowej była gorąca, Mariusz co rusz zachęcał do tanecznych harców pod sceną, na które udało się namówić garstkę widzów. Pozostali woleli słuchać i podziwiać występ z pozycji foteli sali widowiskowej.

Stroną akustyczno – oświetleniową zawiadywał Daniel Schindler, niemiecki fachowiec w tej dziedzinie, z którymi współpracowali miejscowi technicy; Bartek i Krzysztof. Raz jeszcze magia tej sali pozwoliła na całkowite podporządkowanie się sztuce muzyki rocka progresywnego i oby takich okazji było jak najwięcej.

Tekst: Ryszard Bazarnik
Foto: Mariusz Jaworski

Dodaj komentarz