2011.11.28 – Hard Rock Heroes Festival – Katowice

Hard Rock Heroes Festival , który w tym roku zaliczył swój debiut na krajowym rynku koncertowym, z definicji miał być ofertą dla wszystkich miłośników hard rocka i heavy metalu , który swoje największe tryumfy święciły w latach osiemdziesiątych. Alcatrazz, TSA i Whitesnake to zespoły które szczyty popularności odnotowały grubo ponad dwie dekady temu. Występy tych zasłużonych weteranów sceny, uzupełniły grupy stawiające pierwsze, ale za to pewne kroki w kierunku własnej sławy. Wieczór ten udowodnił, że „młodzież” to silna konkurencja dla starych wyjadaczy i tkwi w nich spory potencjał i wielkie możliwości, a główna atrakcja wieczoru zespół Whitesnake to klasa sama w sobie. Ale po kolei.

Koncert otworzył najmłodszy stażem JD Overdrive. Na swoim fonograficznym koncie posiadają Ep-kę wydaną własnym sumptem oraz pełnowymiarowy debiut „Sex, Whiskey & Southern Blood” który ukazał się w tym roku. Muzycznie grupa skłania się ku mieszance stoner rocka i nu metalu, więc festiwal rozpoczął się dosłownie od mocnego uderzenia. Ubolewać jedynie można że występ obejrzała nielicznie zgromadzona publiczność pod sceną, ale taki jest już los debiutantów. Niemniej ci którzy zdecydowali się zobaczyć JD Overdrive w akcji z pewnością tego nie żałują. Po nich na scenie pojawił się rodzimy przedstawiciel klasycznego hard rocka zespół Kruk, i był to pierwszy z trzech muzycznych przedstawień wieczoru, który chciałbym zdecydowanie wyróżnić. Złowieszcze odgłosy kruków a później rozpoznawalne już dźwięki utworu „Now When You Cry” rozpoczęły ten świetny występ. W taki właśnie sposób zaczyna się również ich ostatnia płyta „It Will Not Come Back” i trzeba zdecydowanie przyznać że materiał z tego albumu, świetnie sprawdza się na żywo. Mając do dyspozycji bardzo dobre utwory i posiadając całkiem spore sceniczne doświadczenia można łatwo zdobyć przychylność widowni i tak się właśnie stało. Publiczność bardzo ciepło przyjęła zespół Kruk całkiem zasłużenie. Własne kompozycje rozdzieliła wspólnie odśpiewana w hołdzie dla Ronie Jamesa Dio piosenka „Heaven and Hell” z repertuaru Black Sabbath i to był jeden z takich momentów, jaki się długo pamięta.

Kolejny występ również wart jest sporego wyróżnienia, na scenie pojawiła się bowiem irlandzka grupa The Answer. Całkiem niedawno ukazał się następca rewelacyjnego „ Everyday Demons” album „Revival” i zespół ruszył w trasę. Jakie to szczęcie że wraz z festiwalową załogą trafił do „Spodka”. Wokalista Cormac Neeson „cierpi” na sceniczne ADHD , dzięki temu jak i dynamicznej, bezkompromisowej muzyce zaczęło się to udzielać także zgromadzonym pod sceną. Show na scenie, szał publiczności czegóż można było oczekiwać więcej? Może tego by ten występ trwał dłużej! Osiem utworów w połowie pochodzących z nowej płyty i w tym jeden cover zespołu Rose Tatoo „Rock And Roll Outlaw to o wiele za mało! Chciało się jeszcze! , ale w tym dniu żaden z zespołów nie bisował. W przerwie na korytarzu usłyszałem taką wypowiedź, jednego z tych który poddał się temu szaleństwu : „ Ten zespół powinien być dziś gwiazdą!” , i to jest najlepsza rekomendacja.

Euforię po występie The Answer nieco „uspokoił” następny z wykonawców, mianowicie Alcatrazz. Główna gwiazdą tego zespołu po reaktywacji jest Graham Bonet, ale dziś paradoksalnie to najsłabsze ogniwo grupy. Wokalista współpracujący niegdyś także z zespołami Rainbow i Michael Schenker Group bardzo często operował krzykiem co wymaga dobrej kondycji wokalnej i niestety tego wieczoru nie podołał temu zadaniu. Z utworu na utwór gasła jego moc w głosie. Publiczność wykazała jednak wielką wyrozumiałość na coraz częściej pojawiające się wokalne fałsze artysty. Wsparła Boneta kiedy zespół zagrał dwa utwory z czasów jego obecności w Rainbow: „All Night Long i „Since You’ve Been Gone” , odśpiewując razem z nim melodyjne refreny. Wielu wykonawców udowodniło, że w rock’n’rollu wiek nie ma znaczenia, ale też trzeba przyznać że bardzo trafne są słowa piosenki naszego Peferctu „Trzeba wiedzieć kiedy ze sceny zejść, niepokonanym.”

Występ TSA ponownie przywrócił entuzjazm wśród zgromadzonych w „Spodku” fanów metalu. Zagrali sporo swoich przebojów rozpoczynając od „Jestem głodny”, a także m. in. „Zwierzenia kontestatora”, „Bez podtekstów”, „51”, „Alien” z dedykacją dla swoich fanów czy „Heavy Metal Świat” . Solidny koncert jak przystało na solidną markę. Wreszcie po krótkiej przerwie na zmianę dekoracji , w głośnikach zabrzmiał „My Generation” zespołu Who , a zaraz potem dźwięki „Bad Boys” grane przez Whitesnake. Na scenie pojawił się David Coverdale i rozpoczął się trzeci z koncertów wartych absolutnego wyróżnienia. Przede wszystkim Covardale to niezwykle charyzmatyczny gość, sceniczny wyjadacz, który nieźle się bawił i prowokował do zabawy publiczność. Jak wtedy gdy zza sceny przyniósł w dłoni kieliszek i wznosząc toast zasmakował jak to określił „polskiej miłości”. Trzeba też przyznać że o prawo pierwszeństwa w kategorii największy showman wieczoru, spokojnie może się ubiegać perkusista Brian Tichy, który przez cały występ żonglował pałeczkami w iście cyrkowy sposób. Później także zaserwował popis swoich umiejętności gry na perkusji w solowym występie, w pewnym momencie pozbywając się pałeczek zagrał na bębnach dłońmi. Usłyszeliśmy wiele przebojów Whitesnake , na czele z „Give Me All Your Love”, „Love Ain’t No Stranger” czy „Is This love”, “Here I Go Again” . W trakcie prezentacji członków zespołu można było usłyszeć zagrane cyctaty z blues-rockowej historii : “Rock Me baby” B.B. Kinga, „Sunshine Of Your Love” Cream i „Eye Of The Tiger” The Survivor. W finale była też “purpurowa” klasyka czyli “Burn” i Stormbringer” z okresu kiedy to właśnie Coverdale stał za mikrofonem w Deep Purple. Później zabrzmiało jeszcze „Still Of The Night” i Coverdale słowami „Marry Christmas” pożegnał się z polskimi fanami.

Hard Rock Heroes Festival artystycznie impreza bardzo udana, choć nie wypełniła „Spodka” do ostatniego miejsca. W okresie świetności największych gwiazd wieczoru nie do pomyślenia. Jednak mam wielką nadzieję jak i zapewne wielu sympatyków hard rocka, że stanie się wydarzeniem cyklicznym

Set lista Whitesnake:
1. Bad Boys / Children Of The Night
2. Give Me All Your Love
3. Love Ain’t No Stranger
4. The Deeper The Love
5. Steal Your Heart Away
6. Forevermore
7. Guitar Duel
8. Snake Dance
9. Can You Hear The Wind Blow
10. Rock Me Baby (B.B. King cover)
11. Love Will Set You Free
12. Drum Solo
13. Band Introductions
14. Is This Love
15. Fool For Your Loving
16. Here I Go Again
17. Burn / Stormbringer (Deep Purple cover)
18. Still Of The Night


Witold Żogała

Dodaj komentarz