Był to wyjątkowy koncert OSADA VIDA, z wielu względów; a to dobra „prasa” z trasy koncertowej, poznanie „nowej twarzy” – Natalii Krakowskiej na wokalu, konfrontacja „na żywo” z ich nowym wydawnictwem CD – „Uninvited Dreams” oraz …. odbiór klubu „Oskard” świeżo po remoncie.
Do tej atmosfery dostroili się też supportujący AERO – kwartet z Kwidzyna; Marcin Kruszyński – gitara i wokal, Krzysztof Szczepański – gitara basowa, Tomasz Olszewski – klawisze i Piotr Majka – perkusja. Młoda grupa neoprogresywna zaprezentowała swój repertuar z płyty „Demo 2009”. Ciekawe aranżacje utworów do tekstów polskich, za które odpowiedzialność ponosi lider Marcin. Z krótkiego setu tego wieczoru, na uwagę zasługiwały szczególnie dwie kompozycje; „Rozmowa w dwoje oczu” i „Super stróż”. W tym pierwszym tekst traktował o niemocy życia codziennego, braku zrozumienia w kontaktach ze swoim szefem, gdy słowa trafiają na opór ściany, drugi utwór opowiadał o smutnym zdarzeniu sprzed 4 lat, gdy w wypadku ginie ktoś, bardzo bliski …. AERO jest grupą na „dorobku”, tym koncertem w Koninie zamykał, podobnie jak OSADA VIDA „trasę” koncertową. Jeszcze na pewno nie raz usłyszymy dobre słowa na ich temat, tym bardziej że zespół okrzepł już po przetasowaniach personalnych. Jako ciekawostkę dla fanów z portalu RA podam, że nowy nabytek Piotr Majka, jest również perkusistą w toruńskiej formacji CRYSTAL LAKE (po przetasowaniach personalnych).
Set AERO;
1. Szklana zabawka
2. W blasku
3. Susza
4. Teraz i tu
5. Rozmowa w dwoje oczu
6. Super stróż
Po zejściu ze sceny AERO, wystarczyło ok. 15 minut przerwy, aby zainstalowała się OSADA VIDA; od lewej strony na klawiszach Rafał „r6” Paluszek, po środku Łukasz Lisiak – gitara basowa i wokal, prawą stronę zamykał Bartek Bereska – gitara, w głębi Adam Podzimski – perkusja. Na wokalu nowa twarz, wspomniana we wstępie Natalia Krakowiak. Do pomocy mieli wsparcie w osobach – Maćka Machury, odpowiedzialnego za organizację koncertów i Piotra Kałdonka – dobrej duszy zespołu.
Jak zwykle bywało, występ OV był również wzbogacony o wizualizację (tak sądzę, autorstwa Rafała ?), która „współgrała” z prezentowanymi utworami. Już sam początek pozwalał sądzić, że będzie to niesamowity wieczór…. Pojawiające się pierwsze dźwięki intro, przy przygaszonych reflektorach oraz wiwatującej dosyć licznej widowni konińskiej, na scenie pojawili się aktorzy tamtego wieczoru. Jak to zwykle czynił Łukasz, od pierwszych chwil spowodował „familijną” atmosferę, co spotkało się z ogromnie pozytywną reakcją! I tak już było do końca, przez cały ponad półtora godzinny występ. Porównując ich poprzedni koncert z lutego 2009, można zaobserwować dalszy rozwój artystyczny, co szczególnie było widać u rewelacyjnie grającego tego wieczoru, wirtuoza gitary Bartka. Jak On sam powiedział po koncercie do kamery; – Ten wieczór na długo pozostanie w mojej pamięci, aż się chce grać dla takiej żywo reagującej widowni ! Faktycznie, widać było na Bartku wielkie skupienie podczas „wycinania” coraz to nowych fraz, mimiką twarzy potęgował wrażenia u odbiorców. NIESAMOWITE, to trzeba było przeżyć samemu !!!!
Pozostali muzycy dostroili się również, sympatycznie jak to zwykle bywa u Łukasza odbywał się kontakt z widownią, wywołując reakcję w postaci salw śmiechu i ogromnego aplauzu! Rafał momentami wtórował Łukaszowi w zapowiedziach tekstowych. Operował na laptopie pracą projektora dla wizualizacji, a przy tym brzmienie klawiszy obejmowało szeroki wachlarz od czystej gry organów, poprzez pianino i na syntezatorach skończywszy. Również perfekcyjny był Adam, przechodząc bez problemów do zmiennych bitów, to co w rocku progresywnym jest CUDOWNE! I chyba nie będę odkrywczy, jak stwierdzę, że wszystkim im udzielił się przyjemny nastrój tego wieczoru. Prezentowany set wywoływał … mrowienie i pozwalał wyłączyć się całkowicie od problemów życia codziennego.
Niewątpliwą atrakcją był też charakterystyczny głos Natalii, który bardzo wzmocnił pod względem artystycznym wykonywane utwory i nie przeszkadzało to w niczym, że tego wieczoru była pod względem głosowym niedysponowana (zapalenie gardła). Ponadto też nie obcy jest u niej tzw. ruch sceniczny, połączony ze spontanicznym tańcem. Natalio, tylko tak dalej!
Set OSADA VIDA 1. Is This Devil From Spain ? intro
2. Uninvited Dreams
3. The Decision
4. Lack of Dreams
5. After Hours
6. Flying Time
7. Childmare ( A Goodnight Story)
7. Is This Devil From Spain Too ?
8. Bone
bis
9. In(s) Thru Mental
10. Liver
Dobrze się stało, że akustyk klubowy Bartek Lewandowski, jak zwykle stanął na wysokości zadania, biorąc pod uwagę zmienione warunki klubowe po remoncie (nowa posadzka i brak kotar w oknach). Tak samo Krzysztof Kaczmarek zaskakiwał sterowaniem reflektorów. Obaj również byli mistrzami nastroju tamtego majowego wieczoru.
Tak więc kolejne przedsięwzięcie Agencji ArtRockBlok – Roberta Roszaka było jak zwykle na wysokim poziomie. Grupa wiernych fanów tego typu muzy zgotowała muzykom gorące przyjęcie. Po skończonym koncercie, jeszcze spora grupa pozostała w salce klubowej, by osobiście podziękować muzykom obu zespołów za wrażenia artystyczne. Na stoisku z płytami i koszulkami był jak zwykle ruch, by na zakupionych gadżetach zebrać autografy artystów. Było jak zwykle grupowe zdjęcie pamiątkowe wszystkich uczestników koncertu; muzyków i widowni. Było już dobrze po północy, gdy przyszła pora pożegnać się do następnej takiej okazji !
Ryszard Bazarnik