2009.10.17 – Believe – Konin

2009.10.17 - Believe - Konin

Fani Art-rocka, to grupa wymagających słuchaczy. Dla nich obce są raczej „produkcje”, zalewające codziennie rynek muzyczny w mediach. Agencja Art Rock Blok z Konina nie zwalnia tempa i raz po raz zaprasza znaczące formacje do występów przed wymagającą publicznością w klubie „Oskard”. Trochę to zawiłe, ale tytułem wstępu warto o tym wspomnieć.

BELIEVE jest doskonałym tego typu przykładem, to już 3-ci ich występ przed konińską publicznością; 1-wszy raz po „przetasowaniach”, z chwilą odejścia Tomka Różyckiego. Teraz rola „frontmana” spadła na barki młodego Karola Wróblewskiego, którego debiut pamięta konińska publiczność z 2-go koncertu w „Oskard” półtora roku temu. Trzeba stwierdzić, że Karol od tamtego czasu nabrał tzw. obycia scenicznego. W międzyczasie mogłem też podziwiać Karola w bydgoskiej Filharmonii Pomorskiej, gdy grali przed Brytyjczykami z PENDRAGON ! Jest naprawdę fantastyczny, swobodnie operuje … głosem, a przy tym prezentuje co jakiś czas ciekawe motywy na na flecie. Momentami głos wydobywany jest z …. megafonu. Skąd u młodego wiekiem wykonawcy taki tubalny głos?
Kolejną postacią jest sympatyczna Satomi z kraju „kwitnącej wiśni”, grającej na skrzypcach. W obecnej konfiguracji, bez klawiszy, swoimi melodycznymi wstawkami smyczkowymi rozbudowuje linię melodyczną każdego z prezentowanych utworów. I już to zestawienie skrzypiec I fletu w muzyce było nie było … rockowej jest oszałamiające !!!!!

Tak się złożyło, gdy w przeddzień koncertu, późnym piątkowym popołudniem zawitali do Konina, było mi dane towarzyszyć im we wspólnym wieczorze, potem w sobotnie popołudnie przyglądałem i przysłuchiwałem się próbom. Znowu na wysokości zadania stanęli klubowi; akustyk Bartek I oświetleniowiec Krzysztof. Co jak co, ale ART ROCK’owe granie wymaga perfekcji w nagłośnieniu!

Wreszcie, parę minut po 20:30 organizator Robert Roszak wszedł na scenę I przy gromkich brawach, prawie całkowicie zapełnionej widowni i zapowiedział kolejny występ formacji BELIEVE. Program koncertu oscylował pomiędzy nowym wydawnictwem – „This Bread Is Mine”, oraz 2-go albumu – „Yesterday Is a Friend” , zahaczając o 1-wszy.

Jak zwykle, konińska publiczność żywo reagująca na poczynania muzyków sprawiła, że członkowie BELIEVE czuli się, jak ryba w wodzie. Mirek Gil był niesamowity tego wieczoru, jego solówki gitarowe to najwyższa klasa! Vlodiego Tafela poczynania za bębnami sprawiły, że domagano się zawiłych bitów perkusyjnych. A Przemas Zawadzki co i raz grą na basie wzbijał się na wyżyny artystyczne, mimo że jest powściągliwy w tym co robi. I naprawdę trzeba stwierdzić, że słuchanie poszczególnych utworów tego wieczoru wywoływało niesamowite wrażenia artystyczne.

Sezon artystyczny BELIEVE tej jesieni jest bardzo obszerny i ambitny. Zaplanowanych jest wiele koncertów i życzę muzykom zrealizowania wszystkich planów artystycznych, a Satomi dotrwania do szczęśliwego rozwiązania…
Dla osób, które nie miały okazji zetknąć się z twórczością BELIEVE, a zachęceni informacją z plakatów o koncercie w ich miejscowościach, zachęcam do czynnego udziału w koncercie. Bo naprawdę warto!

Set lista – THIS BREAD IS MINE TOUR 2009

1. Tales from under the tree
2. This Bred is mine
3. Needles in my brain
4. Pain
5. Tumor
6. And allthe roads
7. AA
8. Beggar
9. Memories
10. This is life
11. Mother
12. Darknes
13. Liar
14. Mine
15. Silence
na bis
16. Hope to see another day

PS. Podczas tej trasy nie obyło się bez stresu, a mianowicie podczas przemieszczania się z Poznania do Szczecina podczas ulewnego deszczu bardzo ucierpiała perkusja „Yamacha” Vlodiego, która dosłownie „pływała” w wodzie. Vlodi bardzo poważnie przeżył ten fakt, bojąc się o jakość brzmienia. No to też są „uroki” tras koncertowych; rozładunek sprzętu, budowa sceny, koncert, potem „after party”, załadunek i w „drogę”.
Życząc udanej „trasy” polecam uwadze publiczności zespół BELIEVE.

Ryszard Bazarnik

Dodaj komentarz