2009.09.24 -Barry Richman – Piekary Śląskie

2009.09.24 -Barry Richman - Piekary Śląskie

Wrzesień w „Andaluzji” prezentował się wyjątkowo bogato. Jeszcze w pamięci mamy ostatnie muzyczne tchnienia lata w postaci koncertu, dzięki któremu mogliśmy się zachłysnąć urokiem hippisowskich klimatów lat siedemdziesiątych (takim bowiem klimatem przepełniony był koncert zespołu The Crew), by dwa dni później móc napawać się dźwiękami jednej z największych rockowych legend – Pink Floyd. Właśnie z repertuarem tej grupy, dla uczczenia pamięci Richarda Wrighta przybył do nas niemiecki RPWL. Koncert ten zapisał się w sposób szczególny w tutejszych annałach ze względu na frekwencję (nie ma się czemu dziwić – legenda Pinkn Floyd jest wyjątkowym magnesem). Tak skończyło się kalendarzowe lato w „Andaluzji”. Nadeszła jesień, którą rozpoczął w tym właśnie miejscu amerykański wirtuoz gitary – Barry Richman. Muzyczna jesień zapowiada się tym razem wyjątkowo długa. W tym właśnie okresie planowany jest gruntowny remont piekarskiego obiektu. Jestem jednak przekonany, że po długiej jesieni i ciężkiej zimie nadejdzie wiosna, która przyniesie w to miejsce na powrót, nowe pokłady „muzycznego ciepła”.

Niestety frekwencja tegoż koncertu w porównaniu z „floydowskim” rekordem sprzed tygodnia była nieporównywalna, tym nie mniej muzyczni pasjonaci którzy przybyli w tym dniu do Piekar Śląskich, chyba nie byli zawiedzeni. Spotkała ich bowiem prawdziwa blues rockowa uczta. Była to pierwsza wizyta Richmana w Polsce, artysta nie stronił od pochwał i zachwytów nad polskimi walorami a w szczególności (zgodnie z przysłowiem „przez żołądek do serca”) rozpływał się nad walorami polskiej kuchni i urokiem polskich dziewczyn. Nie sposób nie przyznać racji artyście.
Barry Richman pochodzi z Atlanty w stanie Georgia. Obecny jest na muzycznej scenie od przeszło 30-tu lat. Współpracował m.in. z takimi osobowościami jak: John Lee Hooker, Allman Brothers Band czy Eric Clapton. Wydał trzy albumy solowe: „The Moment of Now”, „Temporary Eternity” oraz „Live at the Brandy House”. Uważany jest za jednego z wybitniejszych w swoim fachu, jego techniką gry zachwycał się m.in. Eric Jonson czy Steve Morse. Próbkę swoich nieprzeciętnych gitarowych umiejętności dał w Piekarach Śląskich.
Amerykańskiemu gitarzyście towarzyszyli muzycy którzy mieli okazję występować już na tej scenie podczas wcześniejszych edycji „Piekarskich wieczorów bluesowych”: Łukasz Gorczyca (bas), Tomasz Dominik (perkusja), Lester Kidson (śpiew) oraz rewelacyjny młody czeski muzyk – Jan Korinek (organy hammonda). To właśnie brzmieniu starych hammondów w niezwykle istotny sposób ubogaciło gitarowe poczynania Richmana. Bez hammondowych brzmień którymi raczył nas Jan Korinek, muzyka która zabrzmiała byłaby jak obrazek bez ramki, może i barwny ale ta właśnie ramka nadała mu odpowiedniego kształtu i wyrazu. Jedna z kompozycji wzbogacona zostało dodatkowo brzmieniem elektrycznych skrzypiec. Byliśmy świadkami różnych odcieni bluesowej i blues-rockowej estetyki do których Richman dostosowywał odpowiednio gitarowe techniki. Nie mogło zabraknąć oczywiście muzycznych standardów, chociażby w postaci hendrixowskiego „Hey Joe” . Nie mogło oczywiście obejść się również bez bisów. Miłym zaskoczeniem był fakt, że owy bis stanowiła rozbudowana dla potrzeb scenicznych wersja znanej kompozycji, jaką jest „Europa” Carlosa Santany.
Po koncercie w kuluarach domu kultury (jak często się tutaj zdarza) można było nabyć wspomniane wcześniej muzyczne dzieła Richmana, ozdobić je pamiątkowymi autografem z dedykacją, jak również zrobić pamiątkowe zdjęcie z artystą.

Na czas remontu, z piekarskiego Domu kultury wyprowadzi nas „Droga Ewakuacyjna”, oczywiście nie dosłownie… Tak bowiem nazywa się młoda blues rockowa grupa z Siemianowic Śląskich która zakwalifikowała się również na tegoroczną edycję Rawy Blues. Będzie to ostatni tegoroczny koncert który odbędzie się 15-tego października w tym właśnie miejscu.

Marek Toma

Dodaj komentarz