2009.03.04 – Terminal/ Furius – Poznań

Na koncert grupy Terminal czekałem od dnia, gdy po raz pierwszy zobaczyłem ich na żywo w warszawskim klubie „Progresja”. Zrobili tam na mnie piorunujące wrażenie. Okazja nadarzyła się 4 marca w poznańskim pubie Johny Rocker..
Jako pierwsza na niewielkiej scenie pojawiła się grupa Furius ze Środy Wielkopolskiej. Czwórka młodych chłopaków: Dawid Ciesielski – wokal i gitara, Filip Barszcz – gitara, Wojtek Kindzierski – gitara basowa i Andrzej Kaźmierczak – perkusja. Przyznam szczerze, że bardzo mnie zaskoczyli. I to jak najbardziej pozytywnie. Muzyka Furius to bardzo oryginalne połączenie hardcoru, nu metalu, trashu przeplecione pięknymi balladami rockowymi. Są naprawdę rewelacyjni. Mimo, iż jestem sympatykiem raczej delikatniejszych dźwięków ich występu wysłuchałem z dużym zainteresowaniem. Technicznie przygotowani są bez zarzutu, czuć było tylko lekką tremę na scenie ale myślę, że minie im to wraz z ilością zagranych koncertów. Dużo ciekawych riffów, sprawne solówki, mocno prowadzony bas podparty kanonadą perkusji a wszystko to okraszone oryginalnym niskim głosem wokalisty szybko zainteresowały zgromadzoną publiczność. Co ważniejsze, nie bali się eksperymentować i przeplatali utwory śpiewane po angielsku utworami polskimi. Ich występ zgromadzona publiczność doceniła dużymi brawami. Dla zainteresowanych ich muzyką zapraszam na stronę www.myspace.com/furiusband . Jest tam parę utworów grupy do wysłuchania. Polecam bo warto ich posłuchać.

Po występie grupy Furius nastąpiła półgodzinna przerwa techniczna na przeinstalowanie sprzętu. Na sali dość mocno się zagęściło, od razu można było wyczuć, że grupa Terminal osiągnęła już pewien wysoki status wśród słuchaczy. Około godz. 21 na scenie pojawili się: wokalista – Daniel Moszczyński, klawiszowiec – Daniel „Batman„ Grupa, gitarzyści Patryk Żukowski i Jacek Rychły, basista Bartez Pietch oraz perkusista Greg Dziamka i zaczęło się danie główne tego wieczoru. Grupa Terminal swoją muzykę określa jako „ prog nu metal” i stanowi ona wypadkową zainteresowań muzycznych wszystkich członków zespołu. Jej podstawą są mocne i pewne riffy gitarowe wzbogacone mnóstwem solówek, ostro prowadzona perkusja podbudowana dynamicznym basem do tego przeogromna różnorodność dźwięków klawiszy i to wszystko przystrojone doskonałym i czystym wokalem. Zespół inspiruje się zespołami takimi jak Linking Park, Dream Theater, Planet X, United Kingdom i myślę, że sympatycy tych wszystkich zespołów odnajdą w ich utworach te fascynacje. Ja osobiście dołożyłbym do tego zestawu jeszcze Metallice i P.O.D
Terminal zagrał po prostu rewelacyjnie. Ich umiejętności to już naprawdę górna półka. Na scenie nie działo się nic nad czym nie panowaliby muzycy grupy. Było głośno, dynamicznie i naprawdę z wielkim kopem. Ogromny temperament muzyków ograniczała tylko niewielka scena. Lecz nawet mimo tego gitarzystów i wokalistę nosiło po całej scenie. Nawet klawiszowca grupy roznosiło przy instrumencie. Cudownie było patrzeć ile frajdy i z jaką lekkością zespół prezentuje swoją wizje muzyki. Wokalista od razu doskonale podłapał kontakt z publicznością i wyczuł czego nam trzeba. I dokładnie to otrzymaliśmy.
Wspaniały koncert. Zarówno support jak i gwiazda wieczoru pokazali nam na jakim wysokim poziomie stoi krajowa muzyka metalowa jak i jej pochodne.
Zespołowi Furius życzę, aby dalej podążali obraną drogą bo widać po nich , że wiedzą czego chcą. Natomiast jeżeli chodzi o grupę Terminal, czekam na ich debiutancką płytę. Wiem, że gdy ta się już ukaże, na pewno sporo namiesza w tegorocznych zestawieniach.
Pod względem technicznym koncert zrealizowany bardzo dobrze. Było głośno ale czysto i selektywnie. Może tylko osoby stojące blisko głośników narażone były na powypadanie plomb z zębów. Zdecydowanie bezpieczniej słuchało się koncertu z pewnej odległości od sceny. Ale w końcu to nie koncert kwartetu smyczkowego tylko ludzi, którzy z pełnym wykopem idą ze swoją muzyką przez życie. Co najbardziej cieszy to to, że pub pękał w szwach. Nie brakowało też miłych akcentów. W pewnym momencie Daniel Moszczyński gorąco pozdrowił swoją mamę, która przybyła na ten koncert. Natomiast odśpiewane przed ostatnim utworem dla niego chóralne urodzinowe „ Sto lat” sprawiło, że koncert nabrał wymiaru imprezy rodzinnej. Bardzo sympatyczny wieczór spędzony z dobrymi znajomymi przy cudownie podanej muzyce. Życzę sobie i Wam więcej takich koncertów.

Setlista Terminal

1.after live
2.brand new sin
3.track 03 (bez tytułu)
4.dreamland
5.track 05 (bez tytułu)
6.di
7.tree of lies
8.mind destruction
9.the maze
10.track 10 (bez tytułu)
11.track 11 (bez tytułu)
12.track 12 ( bez tytułu)

Irek Dudziński.

Dodaj komentarz