W ostatni weekend lutego, w piątkowy wieczór koniński Klub „Oskard”
ożył ponownie, a to za przyczyną ROCK’a PROGRES’ywnego. Tym razem
Agencja Roberta Roszaka – „ArtRockBlok” z Konina, przy wsparciu Agencji
Handlowo – Artystycznej „Oskar” w Poznaniu, Witka Andree zgotowała fanom
dobrej muzy ponad 3 godzinne muzykowanie. Tym razem w roli gwiazd
wystąpiły; The Black Noodle Project z Francji i Osada Vida z Piekar
Śląskich. Zwykle, w takim przypadku „ekipa” poprzedzająca koncert główny
muzyków nazywana jest zwyczajowo „supportem”, ale myślę że tego
wieczoru oba Zespoły zaprezentowały dwa, zgoła inne style rocka
progresywnego, co stawiało na równi ich prezentacje.
Zapowiedź udziału tak znakomitych muzyków zadziałał niczym magnes,
ściągając do klubu „Oskard” liczną widownię. Byli stali uczestnicy
konińskich koncertów, jak i nowe „twarze” (to cieszy), a i zauwazyć
można było fanów z innych miejscowości, jak z Poznania, Inowrocławia.
Frekwencja była budująca i na pewno dodała nowej energii Robertowi, do
kontynuowania cykli spotkań z tą odmianą rocka. W zapowiedzi koncertu,
usłyszelismy już o planach na najblizsze miesiące; w marcu CRYSTAL LAKE,
a w kwietniu QUIDAM w sali widowiskowej „Osakrd”, koncert na pewno
znowu ze wspaniałymi światłami i efektami wizualnymi, co będzie stanowić
okazję do profesjonalnej rejestracji dvd przez firmę fonograficzną.
Ale powróćmy do wspomnianego piątkowego wieczoru. Na wstępie,
konińskiej widowni zaprezentowali się OSADA VIDA z Piekar Śląskich, w
składzie; Łukasz Lisiak – bas, vocal, Bartek Bereska – gitary, Adam
Podzimski – perkusja i Rafal „r6” Paluszek – klawisze. Od samego
początku w dobry nastrój wprowadził Łukasz swoimi dowcipnymi
zapowiedziami i to jest dobry zadatek na „frontmana”. Zabawnie wypadły
…. celowe pomyłki słowne w zapowiedziach poszczególnych utworów, co u
widzów wyzwalało dodatkowe emocje !
Już z pierwszych dwóch utworów – „Body” i „Muscle” widać było, że pewno
celem ich występu będzie prezentacja ostatniego albumu – „The Body Parts
Party”. Dla mniej wtajemniczonych wyjaśniam, że bardzo ciekawym
zabiegiem przy tworzeniu tego albumu było zatytułowanie kolejnych
utworów nazwami części ciała, czy narządów kolejno: ciało, wątroba,
mózg, język, kręgosłup, serce, mięsień oraz kość. Efekt jest piorunujacy
! A przy tym muzyka broni się sama, z szaloną mieszanką rocka, jazzu i
wszystkiego co we współczesnej muzyce najlepszego z klawiszowymi
wariacjami Rafała, świetnym basem Łukasza i rewelacyjnymi solówkami
gitarowymi Bartka. Bardzo urozmaicone były bity Adama na perkusji.
SET LISTA ;
Body
Muscle
In(s) Thru Mental
After Hours
Tongue
Hart
Liver
Boiling Point
Bone
The Decision
Dla mnie absolutny numer tego wieczoru, to w końcówce koncertu – „Bone”
, który zaczynał się partią pianina , potem motyw na gitarze i na
zakończenie utworu wszyscy kolejno prezentują się ze swoimi
umiejętnościami warsztatowymi.
Fajnie zaaranżowane !
W przerwie, na zainstalowanie się THE BLACK NOODLE PROJECT , w
garderobie nad klubem odbyłem fajną rozmowę z członkami z OSADA VIDA, w
wiekszości jak wiadomo stali bywalcy portalu RA, którzy byli pod
wrażeniem przyjęcia zgotowanego przez konińską publiczność. Z tak żywą
reakcją wśród widzów jeszcze nie mieli okazji się spotkać. To miłe
bardzo …..
Potem jeszcze był też czas na rozmowę z Witkiem Andree z Agencji
„Oskar”, który jest promotorem tej trasy. Nie jest tajemnicą, że
koncert w Koninie i drugiego wieczoru w Ostrowie Wielkopolskim były
rejestrowane dla potrzeb wydawnictwa fonograficznego. Nad dźwiękiem dla
tego wydawnictwa pracował Zbyszek Florek, klawiszowiec QUIDAM.
W międzyczasie, ze sceny nagle zabrzmiały dźwięki „intro”,
uświadamiające że oto za moment będę mieć okazję skonfronować utwory
poznane wcześniej na ostatniej płytce TBNP – „Eleonore”. Scenę zajmuje
czwórka młodych muzyków, czekających na zakończenie „intro”. Chwila
ciszy, jakby muzycy chcieli przyjrzeć się publiczności.
I zaczęło się!
Zaczęli bardzo ostro od „Awareness”, gdzie energia rozsadzała tego
najmniejszego i najszczuplejszego Jeremie Grima, gitarzystę i wokalistę w
jednej osobie. Zrobiło się niezwykle energetycznie, co publicznosć nie
omieszkała zaznaczyć gromkimi oklaskami. Pozornie wydawać mogło się, że
ot Francuzi grać będą delikatnie, sentymentalnie, a tu takie WALNIĘCIE
!!!! Jednak okazuje się, że kompozycje znane z płyty brzmią dość
spokojnie i te same ze sceny atakują odbiorców niczym „ckm”. Ile w tym
Jeremie energii, a i brzmienie gitarowe brzmi całkiem oryginalne. Az
dziw bierze skąd w takim małym „czlowieku” tyle „poweru”.
Mistrzem gitary basowej okazał się też niezwykle prezentujący się
Anthony Leteve, obsługujący ten długogryfowy 5cio strunowy instrument.
Twarz raczej bez wyrazu, postać o tęgiej dość sylwetce, ale za to jak
wdzięcznie obsługujacy struny basu.
Momentami bas brzmiał jak …. klawisze. Tak, tak wcale nie przesadzam.
SET LISTA:
Awareness
Resistance
Garden of Delights
Lost
Time Has Passed
Escape
Hope
To Pink From Blue
1 (3 bute) 2
Sorrow
Drops in the Ocean
She Prefers Her Dreams
Introspection
I Was Made for Loving You
Somewhere Between Here & There
Bis ( zagrany wspólnie z OSADA VIDA )
I Was Made For Lovin You ( z repertuaru KISS)
Bis
Where Everything Is Dark
Tak więc set zawierał przekrojowo materiał z wydanych 3 dotychczas płyt.
Po skończonym występie, przy burzy oklasków muzycy zeszli do
oczekujacych ich fanów. Ustawiła się kolejka po autografy i wspólne
zdjęcia. Zimne piwko sponsora koncertu (Dobre, bo Polskie) smakowało
naszym gosciom bardzo. Oj dlugo trwało rozstanie się z muzykami. Dość
powiedzieć, że było już dobrze przed 2-gą w nocy, gdy nagle Anthony
zwrócił się do Roberta Roszaka – organizatora z małym problemem ….
głodu:
– Robert zgłodniałem trochę !
– No tak, ale o tej porze już wszystko pozamykane !
– Trudno…..
…….
– Zaraz, zaraz jest pewno czynny calodobowy imbis turecki !?
Jak powiedział, tak zrobił i o 2 w nocy dostarczył gorące 14 porcji …. kebaba !!!!!
Anthony nie mógł wyjść z podziwu !
– Jak zyję takiego dobrego kebaba nie jadłem !!!!!
….. ot Polska gościnność !
Mam cichą nadzieję, że jest to pierwsza i nie ostatnia trasa zespołu po Polsce,
Chętnie zobaczyłbym Francuzów w „akcji”
Tekst : Ryszard Bazarnik
Zdjecia : Paulina Skaziak