Długo przyszło mi czekać na moment, w którym będę miał okazję
skonfrontować jeden z moich ulubionych albumów 2008 roku „Openspace” z
tym, jak muzycy radzą sobie z jego zagraniem na żywo. Zawsze tak się
układało, że gdy grali gdzieś w pobliżu to nie mogłem dotrzeć na ich
koncert. W końcu grupa zawitała do Poznania by wystąpić w klubie Blue
Note, do którego coraz częściej zaglądają zespoły rockowe. Niestety
zacznę od przykrych informacji. Jak to często ma miejsce, zawiodła
publiczność. Na koncercie pojawiło się może około 40-50 osób, a co
gorsza zawiódł też akustyk. Koncert był potwornie „przegłośniony”. Nawet
członkowie grupy żalili się po koncercie na ścianę dźwięku przed sceną,
przez którą nie mogli się przebić.
Nie zawiedli natomiast muzycy. Zagrali rewelacyjnie i perfekcyjnie. Na
niewielkiej scenie klubu, Marcin Zahn – gitara, Marcin Korzeniewski –
wokal i instrumenty klawiszowe, Robert Zahn gitara basowa i schowany za
potężnym zestawem perkusyjnym Rafał Szulkowski zafundowali przybyłym
potężna dawkę emocji. Stare utwory znane nam z płyty zagrane zostały w
sposób bardzo dokładny a Marcin Zahn na gitarze, przy użyciu wszelakiego
rodzaju przystawek bardzo mocno je ubarwił. Także Marcin Korzeniewski
dwoił się i troił ze swoim zestawem instrumentów klawiszowych, żeby
wszystko zabrzmiało świeżo i oryginalnie. Doskonale mu się to udało.
Wszystko brzmiało poprawnie i bardzo selektywnie. Szkoda tylko że tak
głośno. Zespół zaprezentował nam przekrój utworów ze swojej debiutującej
płyty ale przede wszystkim skupił się na utworach, które ukażą się w
najbliższym czasie na nowym albumie. Po ich odsłuchaniu już ustawiłem
się w kolejce po jej zakup. Nowe utwory są rewelacyjne i brzmią
świetnie. Duża dawka riffów i solówek Marcina, dużo brzmienia organów
Hammonda a wszystko to podbudowane dynamicznym basem Roberta i kanonadą
perkusji Rafała sprawia, że będzie to album, po który radzę sięgnąć.
Za co lubiłem do tej pory Openspace? Za to że odważyli się na
eksperymentalny projekt połączenia na jednym albumie utworów angielsko i
polskojęzycznych. Dla niektórych mocno zastanawiające i szokujące, dla
mnie nowatorskie i oryginalne. Ale teraz po wysłuchaniu nowych utworów a
zwłaszcza przepięknej trzyczęściowej suity „Elementary Loss” po prostu
ich pokochałem. Po występie jak zwykle muzycy dołączyli do grona
publiczności zgromadzonej w klubie Blue Note, wśród których nie zabrakło
Włodka z firmy OSKAR, pojawili się także Maciej Mendyka – menager
zespołu Retrospective wraz z Robertem Kusikiem – perkusistą i Alanem
Szczepaniakiem – gitarzystą grupy. Muzycy mieli więc okazję wymienić się
doświadczeniami i uwagami na temat branży muzycznej. Nie zabrakło też
fanów, którzy podchodzili do muzyków i dziękując za koncert, opowiadali o
swoich wrażeniach związanych z odbiorem występu zespołu.. Można było
zakupić koszulkę debiutancką płytę ale również i pewien rodzynek: krótką
rejestrację z koncertu w Radiu Pik. Generalnie pod względem wrażeń i
doznań muzycznych – koncert wspaniały w każdym calu. Kwestie małej
liczby osób na koncercie i akustyka pozostawiam bez komentarza.
Set Lista :
1.Underground
2.Cul de Sac
3.On the Edge
4.So Far Awai
5.Elementary Loss
– Ruined Raelity
– Almost Fine
– Darkest Haven
6.Personal Lie
7.Corporeality II
8.So Common
9.Papper Rose
10.1201
Bis
The Expanding Universe
Irek Dudziński