2009.01.31 – Retrospective – Konin

RETROSPECTIVE w konińskim OSKARD – elektrycznie i …akustycznie

W ostatni dzień stycznia tego roku miłośnicy nurtu progresywnego skupionej wokół ArtRockBlok Roberta Roszaka przybyli licznie do Klubu „Oskard”. Tym razem przyszlo nam się zetknąć z twórczością leszczyńskiej Grupy RETROSPECTIVE, którzy od poczatku roku wykazują niezwykle wysoką aktywność muzyczną, dając w Koninie 4-ty już koncert w styczniu ( po WOŚP we Wrocławiu, w BLUE NOTE w Poznaniu i wspaniałym występem w leszczyńskiej synagodze). Trzeba przyznać, że aktywność muzyczna jest godna podziwu. Być może jest to za sprawą Ich menadżera Macieja Mendyki, z którym czas przed konińskim występem umijalismy pogawędką na tematy około …. progresywne. Wynika stąd jako żywo, że nurt ROCKa PROGRESywnego ma się dobrze, że jest ogromne zapotrzebowanie na ten gatunek i że jest grupa uzdolnionych muzyków walcząca o zaistnienie na tym rynku. Bez wątpienia jest też miejsce dla RETROSPECTIVE !.
Jak do tej pory znałem Ich wyłącznie z płyt i z portali muzycznych, gdzie zamieszczali swoje utwory. Ciekaw byłem, jak wypadną „na żywo”. W zapowiedzi było, że na pewno będzie można również Ich podziwiać w prezentacji … akustycznej. Stąd z wielką starannością na długo przed koncertem, z klubowym akustykiem dokonywali prób dźwiękowych. Momentami próby dźwięku pozwalały na wyobrażeniu sobie, z czym przyjdzie się tego wieczoru zmierzyć !
Na krótko przed koncertem sala klubowa zapełniła się prawie w … stu procentach. Koncert zacząl się od „ intro” granym przez Alana Szczepaniaka, utworu pt. „sNoone” z Ich ostatniej płyty –„Stolen Thoughts”, który ze swej gitarki „wydobywał” niesamowite, łagodne i niespotykane dźwięki. Właśnie TO w graniu „progresywnym” powoduje u słuchaczy te przyjemne „mrowienie”, te …. „ciary”. Zaraz potem zabrzmiały dwa następne utwory z tej nowej płyty; „ Sitting In The Red Train”, z sugestywnie zagranym we wstępie dźwiękami basu Łukasza Marszałka i popisem wokalnym Jakuba Roszaka i „It’s Time To Grow Up” z miarowo wybijanym we wstępie na perkusji bitem przez Roberta Kusika oraz popisami „solowek” obu znakomitych gitarzystów; Alana i Macieja Klimka. …Wtedy też do słowa „dochodziła” Beata Łagoda na klawiszach, dzięki temu, gdzieś tam w tle słuchać było „anielskie” dźwięki. Coś fantastycznego!!!!!
Tymi dwoma utworami na wstępie, Zespół wprowadził publiczność w znakomity nastrój. Każdy z utworów nagradzany był rzęsistymi oklaskami. I tak już trwało i trwało …. do końca !
Kolejna prezentacja „Have in Mind”, to solo Beaty na pianinie (wprawdzie elektronicznym), ale najważniejsze że słychać było „ducha” tego instrumentu. Poszczególne frazy tej solówki, z każdą minutą rozbudzały u słuchaczy emocje, by w kolejnej fazie wywołać niebywałe wrażenie. I tak już trwało do końca tego utworu, przeplatane solówkami gitarowymi…. Ostatecznie dźwięki pianina zamknęły prezentację …..
W “Some Kind Of Hope” były na przemian popisy solowe obu gitarzystów, nieskazitelnie brzmiących z wykorzystaniem wysokich riffów wspomaganych elektronicznymi „cackami”, przeplatanych zmiennymi bitami na „bębnach”. Ręce aż się same składały do oklasków. Już nie powiem o stanie … mrowienia. Tylko wsłuchiwać się i wsłuchiwać !!!!
Po gromkich brawach, Jakub zaprosił do kolejnego, tym razem instrumentalnego utworu – „Waking Up In The ZOO “, gdzie muzycy mieli szanse jeszcze raz wykazać się znajomością warsztatową. Utwor przepełniony solówkami gitar Alana i Maćka oraz mocno prowadzonym basem Łukasza. Oj działo się, działo !
Kolejne „Enemy World Vision” zapoczątkowała niezliczona ilość rozlicznych “przeszkadzajek”, uruchamianych wdzięcznie klawiszami przez Beatę. Było tego ogrom ! Potem melodyjnie prowadzona linia melodyczna przez Macieja na gitarze i rytmicznie pobudzany bas przez Łukasza, a do tego ten zdawało by się niepozornie „odtańcujacy” Jakub, podczas odśpiewywania swoich partii wokalnych, by pod sam koniec doszedł ze swym ostrym „riffem” gitarowym – Alan. Kolejne „ciary”………….
W „Yesterday’s Dream” , Jakub zapowiedział powrót do klimatów z Ich ostatniej płyty. Niezwykle sentymentalny utwór, z bogatą aranżacją z dominującym udziałem klawiszy i wydaje mi się, że podczas solówek Beata zahaczyła we fragmencie o dźwięki „Memories” ? Chyba, że się mylę !!!!!
Za chwilę kolejna, spokojna prezentacja „Defend Your Identity”, gdzie znowu Beata popisuje się warsztatem gry na pianinie wspomaganym przez dźwięk gitarowy, w lekkim pogłosie Macieja, grający techniką palcami obu dłoni na gryfie. W ogóle, obaj gitarzyści zaskakują coraz to nowymi technikami gry gitarowej. Widać, jak bardzo wczuwają się w to co robią na scenie.
“Pink Elephant Missed” , to kolejny utwór zaczynający się od rytmicznego wejścia gitarowego Alana i „dremolami” Roberta, wspomaganym przez bas Łukasza, by w dalszej frazie dopuścić do „głosu” gitarkę Macieja. Trzeba było być tam, w Klubie w tym momencie i być uczestnikiem tych „niebiańskich” rytmów !!!! Tego się nie da, ot tak, opowiedzieć.
W kolejnym utworze „Asleep”, rytm perkusji Roberta bardzo pobudza do aktywniejszego udziału publiczności, chociaż konińska publiczność podczas dziesiejszego, jak i innych koncertów reaguje zawsze żywiołowo. W trakcie tego utworu przy ogromnych owacjach przedstawiony zostaje skład zespołu. Mogło by się wydawać, że to koniec …..Ale nie, publiczność nie daje „ za wygraną”.
Są bisy.
Muzycy grają nadal….. i co ważne obietnice są spełnione, dalsza gra jest już tylko i wyłącznie akustyczna. NIESAMOWITE, obaj gitarzysci siedząc stosują typowe techniki gry na gitarach akustycznych. Jedynie pozostali muzycy na wyciszonych instrumentach wtórują dwom gitarom.
Na poczatek „idzie” – Stupid Joke z Ich ostatniego krążka. Jest fantastycznie !
A potem Jakub zapowiada „Sitting In The Red Train”, utwór grany tego wieczoru, przy czym w pewnym momencie gitara Macieja zabrzmiała w stylu – flamenco. Znowu, w wersji akustycznej zabrzmiał utwór „Pink Elephant Missed”. I jest to absolutne nowe brzmienie, z udziałem klawiszy Beaty i całkiem oryginalnymi bitami basisty Łukasza.
Atmosfera potęguje się, publiczność klaszcze na stojąco, nie chcąc muzyków wypuścić ze sceny. W ten sposób pojawia się następny bis „Enemy World Vision „ , utwór grany już tego wieczoru, ale w innej wersji. Tym razem prezentacja jest akustyczna i jest …. BOSKO ! Obie gitary grają akustycznie solówki na przemian i sądzę, że to też publiczność pobudza muzyków do tej fantastycznej gry.
Niekończące się owacje na stojąco i za moment muzycy schodzą ze sceny, aby spotkać się z fanami, porozmawiać przy „małym jasnym” o pierwszych wrażeniach po koncercie. Nie będę wcale odkrywczy mówiąc, że w dobie wszech panujących trendów muzyki rockowej, różnymi technikami brzmień instrumentów „szarpanych”, miło jest wrócić do czystej muzyki gitarowej, granej na gitarach akustycznych.
W kąciku „osobliwości” płyty CD, koszulki z logo Zespołu, plakaty „szły, jak woda”. Do tego obowiązkowo opatrzone autografami Muzyków. To już taka tradycja konińskich koncertów. W międzyczasie na stoliki naszych Gości spłynęły gorące pizze z pikantnymi sosami, co wywołało entuzjazm ! Po uczcie muzycznej, przyszła pora uczty…. rodem z kuchni włoskiej.
Na pewno wieczór ten na długo będzie w naszej pamięci. Jestem w tej dobrej sytuacji, że aktualnie kończę montowanie filmu z tego koncertu. Było mi więc dane po kilka razy „wgłębić się” w kompozycje RETROSPETIVE i już wybrać swoje ulubione utwory. A jest naprawdę co słuchać ! Polecam bardzo występy tej sympatycznej 6-tki.

Set lista:
01. sNoone
02. Sitting In The Red Train
03. It’s Time To Grow Up
04. Have In Mind
05. Some Kind Of Hope
06. Waking Up In The ZOO
07. Enemy World Vision
08. Yesterday’s Dream
09. Memories ( we fragmencie popis gry na pianinie przez Beatę)
10. Defend Your Identity
11. Pink Elephant Missed
12. Asleep
bis 1
13. Stupid Joke
14. Sitting In The Red Tran (acoustic version)
15. Pink Elephant Missed (acoustic version)
bis 2
16. Enemy World Vision (acoustic version)

Foto: Paulina Skaziak:

Foto: Michał Włodarski (Tepplo):

Tekst : Ryszard Bazarnik

Dodaj komentarz