II Festiwal Rocka Progresywnego
W ubiegły weekend 22 sierpnia w Gniewkowie, Miejsko – Gminny Ośrodek
Kultury Sportu i Rekreacji zorganizował 2-gi już Festiwal Rocka
Progresywnego. Rok temu wystąpiły 2 zespoły ; KILLING NULLITY z
Włocławka i OSADA VIDA z Piekar Śląskich. W tym roku zapowiadane były
już 4 „kapele” ; ponownie KILLING NULLITY, obie toruńskie formacje ;
CRYSTAL LAKE i POINT OF VIEW oraz jako gwiazda wieczoru OPENSPACE z
Wołomina. Niestety „nie dojechał” KILLING NULLITY. Szkoda.
Do Gniewkowa dotarłem na godzinę przed koncertem. Nie trudno było
trafić …. dochodziły przecież odgłosy instalującego się już CRYSTAL
LAKE. Pogoda była wyśmienita, co na poczatek dobrze ro(c)kowało !
Również otoczenie Ośrodka Kultury z jego dziedzińcem, na którym
zainstalowana była zadaszona scena, stwarzała wyśmienite warunki dla
widzów. Z uwagi na wczesną porę, na widowni była nieliczna (jeszcze)
publiczność. Może to i dobrze, gdyż były swobodne warunki dla Akustyka,
bo co jak co, ten gatunek muzy wymaga precyzyjnego zestrojenia. Stąd
można było wsłuchiwać się przepiękne dźwięki gitary solowej Marcina
Gawełka, przeplatanej klawiszami Piotra Wypycha i charakterystycznym
bitem basu Łukasza Bieńkowskiego. W końcówce Krzysztof Grzelak
precyzyjnie dokonywał uderzeń po zestawie perkusyjnym, radząc się
akustyka w sprawie brzmienia i odsłuchu. Pozornie wokalista Adam
Płotnicki miał mniej zajęć. Wymieniliśmy więc zdawkowe spostrzeżenia
nt. tego, co miało lada moment nastąpić.
Zaraz na początku też byłem „rozszyfrowany” (a to z faktu posiadania
flagowej koszulki ROCKAREA) przez obu braci – Sławka i Janusza Bożko,
organizatorów festiwalu.
Potem był czas dla mnie, na rozstawienie statywu i zabudowanie kamery,
gdyż w dalszym ciągu rejestruję koncerty, by po zmontowaniu w całość, w
formie wydawnictwa, przekazać gratis dla zespołu i organizatora, jako
pamiątka z imprezy. No mam take hobby i koniec! Z przyjemnością potem w
domowym zaciszu, lubię sobie jeszcze raz obejrzeć koncert w „kinie
domowym”.
Dochodziła 19-ta, gdy na scenę wszedł Sławek Bożek, witając licznie (a
jednak !!!!) zgromadzoną publiczność, zapowiedział spodziewaną ucztę
muzyczną piątkowego wieczoru.
Zapewniił też iż, mimo kłopotów ze sponsoringiem, następny rok
zgromadzi jeszcze wiecej „kapel” a impreza powinna trwać do … „białego”
ranka. Po tych zapewnieniach zaprosił na scenę muzyków spod znaku
CRYSTAL LAKE……
…..gromkie brawa i …….. „Intro” wprowadziło w przyjemny nastrój.
Set lista CRYSTAL LAKE :
1. Intro
2. I’m free
3. In the name of faith
4. Surrender
5. Rose
6. I’m afraid to die
7. Flame of soul.
Trzeba podkreslić, że warsztatowo muzycy spod znaku CL zaprezentowali się wyśmienicie.
Do tego doszły ciekawe aranże. Brakowało jedynie tego efektu „gry
reflektorów”, ale pora dnia była stosunkowo wczesna. Organizatorzy
wiedzą już jednak, że na przyszly rok, koniecznie trzeba wziąść to pod
uwagę.
Nagłośnienie koncertu było bez zarzutu, do tego co jakiś czas scenę
spowijały „dymy”, nieodłączne atrybuty przy tego typu prezentacji rocka
progresywnego.
Po ponad godzinnym występie CL, nastąpiła przerwa techniczna, podczas której instalowali się muzycy z POINT OF VIEW.
Acha, nie wspomniałem o tym, że Organizatorzy zadballi o stronę
kulinarną. Było stoisko z „małym jasnym”, jak i kiełbaski z grilla. O
tym, że „jasne” stwarza … rozmowną atmosferę wiadomo nie od dziś!
Muzycy CL wmieszali się w tłum widzów. Rozmowom nie było końca, słychać
było wyrazy zadowolenia z Ich występu. Stworzyła się RODZINNA
atmosfera, pełna „luzackiego” stylu. Jak ja lubię tego typu spotkania!
Jak to zbliża.
Gdy tylko POINT OF VIEW byli gotowi, od razu ze sceny zabrzmiały 1-wsze takty charakterystyczne dla grup prog-metalowych.
W takim właśnie nastroju zabrzmiał na otwarcie – DISILLUSIONED, z Ich
debiutanckiego albumu o tym samym tytule. Zespół zagrał kolejno:
2. REBORN
3. BLEAK
4. ZERO TRANSMISSION (z poprzedniego wydawnictwa)
5. SHAME
6. MERCY KILLING
Potem, raptem pojawił się cover PERFECT STRANGERS – „purpli”.
No i zrobilo się niesamowicie energetycznie !!!!!
Na 1-wszy bis zgrali jeszcze OUT OF THE BLUE, a na 2-gi powtórzyli to
samo, czym zaczęli swój występ, a mianowicie DISILLUSIONED.
W sumie występ wypadł fantasycznie, o czym świadczyły gromkie brawa publiczności.
Zespół często stosuje zmiany tempa i nastroju, co u odbiorców wywołuje miłe „mrowienie” po ciele….
I tak, jak to zwykle bywa, wszystko co dobre ma swoje granice
(niestety). Publika nie chciała wypuścić muzyków ze sceny, ale Sławek
Bożek czuwał nad przestrzeganiem programu festiwalu. No trudno.
Znowu zamieszanie sceniczne, „oczyszczenie” sceny jak to zwykle bywa z
instrumentów zespołu poprzedniego i zabudowa nowych. W tym czasie znowu
odbywają się rozmowy na widowni……
Ja w tym czasie wypatrzyłem wśród widzów Maćka Mellera, gitarzystę
QUIDAM, no i wiadomo zapytałem się, jak przygotowania do INO ROCK
FESTIVAL? Wszystko jest OK zapewnia Maciek ! Są jeszcze bilety. Tak
więc pora sprężyć się, aby nie pozostać „na lodzie”… Nie omieszkałm się
zapytać, jak było w Niemczech w lipcu na NIGHT OF THE PROG FESTIVAL w
Loreley i granie wśród takich gwiazd, jak TANGERE DREAM, KLAUS SCHULZE,
Fish’a i Roy’a Wilsona ????? Maciej podkreślał niezwykle sympatyczną
atmosferę, i to że …. grało się SUPER! Wierzę w to, toć QUIDAM to
najszlachetniejszy kamień wśród PROGRES ROCK’a !!
Przerwa dobiegła końca i za chwilę przyszło nam obcować z tym, co
najlepsze ma do zaprezentowania OPENSPACE z Wołomina. Dla mnie to już
2-ie w tym roku spotkanie z repertuarem tej sympatycznej kapeli.
Dzięki uprzejmości Marcina Zahna, otrzymałem set listę zaraz po moim przyjeździe do Gniewkowa.
SET LISTA :
1. Big Wave (nowy utwór)
2. Dream
3. Paper Rose
4. On the Edge
5. Cul de Sac
6. The Expanding Universe
7. So Far Away
8. Pogoda ducha
9. 1201
10. Wiraż
11. Chwile
12. Diverson (nowa instrumentalna propozycja)
13. Corporeality
Tak oto zakończył się II Festiwal Rocka Progresywnego w Gniewkowie.
Trzeba będzie czekać rok, aby przekonac się, co uda się przygotować
organizatorom. Życzę im wiele zapału spełnienia obietnic !
…a teraz kibicuję za pomyslność INO ROCK FESTIVAL !
Do zobaczenia w Inowrocławiu!
Ryszard Bazarnik
Zdjęcia: własne oraz organizatora