Ostatnimi czasy, każda moja wyprawa na koncert wiąże się z niepewnością dotyczącą frekwencji. Nie inaczej było tym razem. Co by nie powiedzieć, Sylvan a właściwie ich muzyka do najbardziej popularnych nie należy, a mając wciąż w pamięci traumatyczne wspomnienia związane z piekarskim koncertem CETI podróż do ośrodka Andaluzja mijała na zastanawianiu się jak będzie tym razem.
Na szczęście moje obawy były „na wyrost” i na koncercie pojawiło się około 200 spragnionych dobrych, progresywnych dźwięków fanów. Wynik bardzo przyzwoity a na twarzach organizatorów widniał promienny uśmiech. Jako ciekawostkę podam, że wśród zgromadzonych można było usłyszeć język czeski, tak więc informacja o tym występie przekroczyła granice naszego kraju. Pojawiła się silna ekipa z zaprzyjaźnionego serwisu MLWZ (pozdrowienia dla Artura Chachlowskiego), była spora ilość fotoreporterów.
Każdy zainteresowany mógł zaopatrzyć się w płyty, koszulki czy smycze Sylvan, można było posmakować piwa. Nie zwróciłem uwagi jak było z punktualnością, w każdym razie, na pierwszy ogień poszedł Animations. Ci panowie wiedzą do czego służą instrumenty – wymiatali tak, że w zasadzie tylko wyczekiwałem chwili gdy spod palców Kuby Dębskiego (gitara) zacznie unosić się dymek. Bardzo energetyczne, bardzo żywiołowe, chwilami zakręcone na maksa, momentami nieco patetyczne granie, które powinno przypaść do gustu zwolennikom instrumentalnych popisów. Niesamowite wrażenie zrobiło perkusyjne solo. Paweł Larysz dwoił się i troił, a końcówka po prostu wywoływała klasyczny opad szczęki. Na zakończenie występu zespół zaprezentował nowego członka zespołu, a jest nim wokalista Darek Bartosiewicz (tak, tak Animations przestali być zespołem wyłącznie instrumentalnym). „Nowy” wypadł w tej roli nieźle, może jeszcze trzeba trochę popracować nad zgraniem na linii wokal – instrumenty, ale zapowiada się nieźle. Darek wniósł do zespołu rockowego feelingu i będzie z niego pożytek. Pierwszy wspólny utwór „The Last Man” dobrze prorokuje na przyszłość.
Krótka przerwa i z głośników popłynęły pierwsze dźwięki utworów grupy Sylvan. Trzeba przyznać, że na żywo zespół wypada dobrze i nawet nieco oszukiwane wysokie „c” Marco nie miało wpływu na ogólny odbiór tego występu. Niemieccy prog rockowcy skoncentrowali się na dwóch ostatnich albumach, i tak w głównej mierze mieliśmy przyjemność obcować z dźwiękami z płyt „Presets” oraz wyśmienitego „Posthumous Silence”. Właśnie środkowa część występu, kiedy to zespół odegrał „Posthumous Silence” w pigułce, wypadła najlepiej. Ten album jest po prostu wyśmienity. Może i koncertowe, mocniejsze brzmienie nieco zburzyło „delikatność” tej płyty, ale dwa razy poczułem ciarki na plecach – a to dobrze świadczy o zespole. Nie zabrakło oczywiście utworów ze starszych krążków i tym sposobem zespół zagrał bodajże po dwa utwory z „X Rayed” oraz „Artifical Paradise” i jeden z płyty „Deliverance”. Muzycy chyba nie spodziewali się tak owacyjnego przyjęcia gdyż patrząc na nich odniosłem wrażenie, iż są tym faktem nieco zaskoczeni. Nie ma jednak nic przyjemniejszego od miłej niespodzianki, to było widoczne – panowie z Sylvan byli wyraźnie zadowoleni.
Piekarski koncert Sylvan, był pierwszym w ramach trasy zespołu po Polsce. Mam cichą nadzieję, że pozostałe będą równie udane, a zespół wkrótce po nagraniu nowego albumu wróci do kraju nad Wisłą. Okazuje się, że w niewielkich Piekarach można zorganizować koncert z prawdziwego zdarzenia, że można ściągnąć gwiazdę i że na progresywne granie jest na Śląsku zapotrzebowanie (dla przypomnienia, na koncercie Quidam w podobnych wielkością Tarnowskich Górach było blisko 300 osób). Teraz nie pozostaje nic innego jak już odliczać dni do kolejnego wydarzenia w Andaluzji, czyli kwietniowego koncertu Galahad, na który to już dziś zapraszam.
Tekst: Piotr Michalski, Zdjęcia: Piotr Spyra
[supsystic-gallery id=17]
Set listy:
Animations
911
Lost In Infinity
Paradigm Shift/
Sonic Maze/
Master Of Puppets/
Strike Back
Heaven (w/drum solo)
VII: The Last Man
Sylvan:
When the Leaves Fall Down
One step Beyond
Deep Inside
For One Day
In Chains
Pane of Truth
Colours
Answer to Life
The Last Embrace
A Kind of Eden
Posthumous Silence
Those Defiant Ways
Heal
Given Used Forgotten
No Way Out
This World is Not for Me
Artifical Paradise
On the Verge of Tears