2007.11.19 – RAZ, DWA, TRZY – Siemianowice Śl

Od ostatniego występu grupy Raz Dwa Trzy w siemianowickim Centrum Kultury minęło już parę ładnych lat. Prawdę powiedziawszy wołałabym nawet nie precyzować dziury czasowej która dzieli oba te koncerty. Tamten koncert pamiętam bardzo dokładnie – były to Zaduszki: czas nastrajający melancholijnie, z ogromna ilością bezlistnych drzew w tle. Dla mnie osobiście czas marźnięcia i poważne ostrzeżenie przed zima. W takiej właśnie oprawie zapamiętałam koncert raz dwa trzy promujący płytę „Czy te oczy mogą kłamać” z piosenkami Agnieszki Osieckiej. Dodam, ze był to pierwszy koncert tej grupy na jakim miałam przyjemność się pojawić. Spodziewałam się przyjemnego koncertu wtapiającego się w aurę, być może nieco leniwego i sennego. Cóż, trzeba przyznać, nie bójmy się mocnych slow;), ze doznałam objawienia. Ta grupa na koncertach czyni cuda. Zamiast sennych, marzycielskich piosenek dostałam niezła porcje rockowego brzmienia. Zaimponowali mi nie tylko sama energia ale również finezja z jaka podeszli do tematu. Po takim wstępie nie muszę nadmieniać, ze oczekiwania w stosunku do nowej płyty i koncertu ją promującego miałam wysokie. Tym razem raz dwa trzy podjęli się interpretacji piosenek Wojciecha Młynarskiego. Po pierwszym przesłuchaniu płyta nie zrobiła na mnie powalającego wrażenia. Może zbyt monotonna, pomyślałam. Trzeba iść na koncert i sprawdzić.

Koncert odbył się w mglisty poniedziałek 19 listopada. Siemianowickie Centrum Kultury zapełniło się niemal do ostatniego miejsca. (mimo proroctw, że z frekwencja będzie kiepska).
Przyszli ludzie w najrozmaitszym wieku – starzy, młodzi, licealiści, nauczyciele, zbuntowani i grzeczni. Jednak muzyka łączy, pomyślałam. Raz Dwa trzy rozpoczęli od utworu „Idź swoją drogą” (spolszczona wersja znanego utworu Paula Anki). Na scenie pojawiła się samotnie Adam Nowak z gitarą i zaczął bardzo spokojnie. Stopniowo zaczęli dołączać koledzy z zespołu, pojawiały się kolejne instrumenty, a sam utwór zaczął budzić się do życia. Ostatnie dźwięki zagrali już w komplecie. Raz Dwa Trzy zaprezentowali wszystkie utwory z najnowszej płyty. Osobiście odkryłam parę utworów na nowo. Świetnie zagrany numer zaangażowany politycznie: „Przetrwamy”, przebojowa „Piosenka Wańki Morozowa” a utwór „Jesteśmy na wczasach” rozbujał wszystkich. Drewniane krzesło na którym siedziałam, stawało się z minuty na minutę coraz bardziej niewygodne, Żałuję, że organizator nie przewidział miejsc do tańczenia. Myślę, że wielu z chęcią by skorzystało. Salwy śmiechu wywołał występ Jarosława Trelińskiego z piosenką „Bynajmniej”. Cały koncert zdominowały dźwięki akustyczne , jednak całości dopełniał akordeon i kontrabas. W sumie powstał ciekawy klimat, a Raz Dwa Trzy odczytał piosenki Młynarskiego całkiem po swojemu. Raz Dwa Trzy zakończyli ostatnim numerem na płycie „Jeszcze w zielone gramy” w analogiczny sposób w jaki zaczęli. Powoli scenę zaczęli opuszczać kolejni muzycy, zostawiając na scenie samego Adama Nowaka. W końcu i on zszedł zostawiając pustą scenę i „głodną” publikę. Nie mogło obejść się bez bisów. Zagrali 3 utwory z płyty „Trudno nie wierzyć w nic” i pożegnali się z Siemianowicami. Po koncercie, była okazja porozmawiać z członkami zespołu i zdobyć autograf – czyli coś dla wiernych fanów. Zespół pokazał piosenki Młynarskiego w całkiem nowej aranżacji, wyśpiewane po swojemu.

Margo

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *