ZERO ABSOLU – 2012 – Automn

01. First Step
02. Home Sick Home
03. The Hill
04. Hello Darkness, Hello Gentle Moon
05. Automn
06. After Her
07. Vertigos and Confusions
08. Lord of the Unconscious
09. Snowball Aftertaste
10. A kingdom Without Walls
11. Strike it Down
12. Season is Failing
13. Amend Grace’s Legacy

Rok wydania: 2012
Wydawca: Humanist records / Urgence disk records
http://zeroabsolu.bandcamp.com/



Zero Absolu. A tak naprawdę Nicolas „Nak” Golaz. Tak nazywa się osoba odpowiedzialna za ten projekt. Pochodzi z Francji, jako aktualne miejsce zamieszkania podaje Niemcy jednak jedno jest pewne. To co tworzy jest absolutnie ponad wszelkimi granicami. Zaro Absolu powstał w 2006 roku, na swoim koncie ma do dnia dzisiejszego 4 albumy i 3 Ep-ki tak więc dorobek całkiem spory. Wśród zespołów które go inspirują, Nicolas podaje między innymi Isis, Mogwai, Radiohead, Sigur Ros, Faith No More, Cult of Luna, Nine Inch Nails, Meshuggah, Bjork, Dillinger Escape Plan, Aphex Twin. Dość sporo tego i do tego to dosyć zróżnicowane gatunkowo towarzystwo. Pewnie dlatego muzykę jaką tworzy określa jako wspólną wypadkową gatunków takich jak post – noise, metal, shoegaze, math rock i muzyki elektronicznej. Widać że „Nak” lubi eksperymentować z dźwiękiem i głosem, a robi to w sposób perfekcyjny. Jest jednoosobową orkiestrą. Poprzez łączenie stworzonych już wcześniej oraz tworzonych na bieżąco pętli muzycznych na gitarze, basie i perkusji (a właściwie instrumentach perkusyjnych) tworzy utwory, które coraz bardziej rozbudowuje przekształcając z bardzo minimalistycznych w bardzo rozbudowane aranżacje. Mogłoby wydawać się to na dłuższą metę nudne w odsłuchu. Zapewniam was jednak, że tak nie jest.

„Automn”. Podobnie jak i w poprzednich albumach i tu motyw przewodni wszystkich utworów to mniej lub bardziej przesterowana gitara, zapętlona, powtarzająca się ale nie pozbawiona solówek Naka. Podobnie ma się też z linią basu i perkusji. To mniej więcej tak, jakby to co muzycy Tides From Nebula robią razem wykonywała tylko jedna osoba. W przypadku Zero Absolu dochodzi jeszcze męski i żeński wokal wpleciony w tło czasem zaśpiewany bardzo delikatnie, subtelnie a momentami piekielnie wręcz wykrzyczany. Podobnie ma się rzecz z muzyką. Automn to znaczy jesień. Taki jest klimat tej płyty. Spokojny, bogaty w barwy dźwięków i aranży kojący ale jednak często poprzecinany błyskawicami gitarowych riffów i drapieżną ulewą mocnej linii basu..

Zachęcam Was z całego serca do zapoznania się z płytą „Automn” jak również z poprzednimi wydawnictwami Zero Absolu.
Miałem przyjemność oglądać Nicolasa na żywo i zapewniam Was, że słuchanie płyty to jedno, ale obejrzeć jego performance na własne oczy to zupełnie inna bajka.
Tym bardziej też zapraszam was na serie jego koncertów w najbliższym czasie w naszym kraju. Zero Absolu odwiedzi między innymi Leszno, Poznań,Kraków, Kętrzyn, Toruń a może i jeszcze parę innych miast. jego możliwości

8.5/10

Irek Dudziński

Dodaj komentarz