YENISEI – 2024 – Home

1.A Walk In The Sky 04:55
2.Crickets 06:17
3.This Place Was A Shelter 06:03
4.We Are Saved 05:20
5.Insecure 06:01
6.Forgotten 06:45

Rok wydania: 2024
Wydawca: Produkcja własna / Self-Released

https://yenisei.bandcamp.com/album/home


Polska post rockiem stoi. Bardzo śmiała teza, ale czemu nie, skoro mamy w kraju takie świetne zespoły jak: Tides From Nebula, Besides, In2 Elements, November Might Be Fine, Transmission Zero, czy właśnie Yenisei ?

Yenisei powstał w 2018 roku  w Krakowie. Tworzą go: Grzegorz Cisek – bas, Michał Gawroński – perkusja, Piotr Grobelny – gitara, Piotr Klamiński – gitara, Rafał Piniaź – klawisze. „Home” jest już ich trzecim studyjny, obok „Reflections” (2021) i  „The Last Cruise” (2019).  

Instrumentalna muzyka jaką tworzą nie jest tak ekspresyjna i intensywna, w porównaniu chociażby do Tidesów.  W tych nutach jest znacznie  więcej emocji, błogiego klimatu i łagodności. Taki muzyczny klimat świetnie oddaje szata graficzna tego wydawnictwa.

Klawiszowe, elektroniczne plamy muzyczne na wstępie kompozycji „A Walk In The Sky” sprawiają wrażenie, że będziemy mieli do czynienia z muzyką stricte elektroniczną, lecz kiedy wchodzi sekcja rytmiczna i charakterystyczne dla tego stylu gitary, wszystko staje się jasne i klarowne. W kolejnej kompozycji „Crickets”, muzyka delikatnie się rozpędza, by w końcówce zastygnąć i delikatnie zgasnąć. „This Place Was A Shelter”, oraz kolejne „We Are Saved”, również nie forsują tempa, ale taka niespieszna, euforyczna aura roztacza się w zasadzie nad całością tej płyty. Kompozycją bardzo wyróżniającą się w tym 6 kompozycyjnym zestawie, jest bez wątpienia „Insecure”. Jest to jedyny utwór z wokalem , który jakoś od początku skojarzył mi się z formacją U2.  Gościnnie zaśpiewał tutaj Maciej Kowalski z Wavs. Natomiast piękna gitarowa solówka, w pewnym momencie ma tutaj taki klimat, jakby wyszła spod ręki Mirka Gila z Believe. Ostatni na płycie  „Forgotten”, to powrót do aury, jaką nieco zaburzył utwór „Insecure” czyli niepewny. Ja jestem jednak pewny, że taki wokalny, nieco odmienny  swym klimatem przerywnik, był tej płycie potrzebny.  

Na płycie  „Home”, zespół nie rewolucjonizuje post rockowej konwencji.  Nie wychodzi poza barwny muzyczny ogród swego, post rockowego domostwa. Dlatego każdy fan post rockowych dźwięków, słuchając, może poczuć się bardzo komfortowo, jak ptak we własnym gnieździe, nawiązując do okładki), czy człowiek w swoim własnym domu, w nawiązaniu do tytułu.

8/10

Marek Toma

Dodaj komentarz