1. Uważaj na nogi
2. Pleśń
3. Ballady bez romansów
4. Cuda niewidy
5. Okrąglik
1/ Pierwsze kroki
2/ Poza zasięgiem wzroku
3/ Woń jest konaniem kwiatów
6. Ścięci
7. Złość
8. Lepsze kolory
Rok wydania: 2017
Wydawca: Nuclear Blast
Wojciech Ciuraj jest jednym z takich artystów, którzy podchodzą do
swojej pracy z pasją. Ewidentnie to słychać na trzech wydanych dotąd
płytach zespołu WALFAD, którego jest liderem. Z albumu na album
dostrzegalnym jest także fakt postępów, jakie robi jako muzyk i jako
autor muzyki oraz tekstów. Jest również twórcą wszechstronnym, a dowodem
na powyższą tezę wydaje się być opublikowana niedawno pierwsza w
karierze płyta solowa, zatytułowana „Ballady bez romansów. Oczywiście
zawiera muzykę odmienną od znajdującej się na wydawnictwach jego
macierzystego zespołu. Niezmienna jest jedna rzecz czyli fascynacja
Wojciecha Ciuraja literaturą. W tym przypadku komunikuje to zamiłowanie
już w tytule. Wcześniej przemycał w swoich piosenkach Wyspiańskiego czy
choćby Szekspira, teraz w całości ewidentnie postawił na Mickiewicza.
Tytuł w sposób oczywisty jest parafrazą klasyka epoki romansu i w ten
sposób wyznaczył kierunek słownej treści albumu. Po pierwsze teksty są
bardziej poetyckie, niż znane nam dotąd z utworów WALFAD, po drugie
posiadają wiele powiązań ze światem przyrody, i po trzecie kipą wręcz
nostalgią. Choćby w „Okrągliku” , który jest sentymentalną podróżą do
ukochanych miejsc z dzieciństwa.
Muzycznie jest również poetycko i delikatnie, przede wszystkim za sprawą
dobranego instrumentarium . Do współpracy zaprosił m.in. Piotra
Rachwała grającego na skrzypcach, oraz Zofię Neugebauer – flet, sam
użył mandoliny. Dzięki temu muzyka otrzymała spodziewany stopień
uniesienia, odpowiednio eksponując wrażliwość tekstów piosenek. Jednak
wszystko zaczyna się od gitary, długiego instrumentalnego wstępu „Uważaj
na nogi”, zaskakująco kojarzącego się ze sposobami otwierania utworów (
także całych płyt) jakie stosował Robert Smith. Bliżej jest
debiutanckiej płycie Wojciecha Ciuraja do muzycznej alternatywy niż do
rocka progresywnego, z którego dotąd był znany. Choć wielowątkowych
utworów nie brakuje. Wspomniany „Okrąglik” czy kończący całość „Lepsze
kolory” są udanym połączeniem obranej dotąd artystycznej drogi z nową
propozycją.
Gdy ktoś mnie zapytał o moje ulubione momenty „Balladów Bez Romansów”,
wymieniłbym bez zawahania piosenkę pierwszą, potem cudownie melodyjne
rozwinięcie czyli „Pieśn” . Jeszcze nieco tajemniczą i niebanalną
rytmicznie „Cuda Niewidy” ,i jeszcze nieco psychodeliczną ,wypełnioną
grą skrzypiec „Ścięci”.
Wojciech Ciuraj swoją pierwszą solową płytą zaskoczył bardzo pozytywnie.
Choć z drugiej strony znając talent tego artysty, można było się
spodziewać, że jak już zdecydował się wydać płytą, to będzie ona na
określonym, wysokim poziomie.
8/10
Witold Żogała