WILSON, STEVEN – 2015 – Hand. Cannot. Erase.

1. First Regret
2. 3 Years Older
3. Hand Cannot Erase
4. Perfect Life
5. Routine
6. Home Invasion
7. Regret #9
8. Transience
9. Ancestral
10. Happy Returns
11. Ascendant Here On…

Wydawca: Kscope
Rok wydania: 2015
http://www.stevenwilsonhq.com


Joyce Carol Vincent została znaleziona martwa w mieszkaniu, kiedy zarządca budynku zainteresował się brakiem możliwości pobrania z konta lokatorki opłaty za czynsz. Zwłoki były w stanie kompletnego rozkładu. Okazało się że zgon nastąpił trzy lata wcześniej. Jak to się stało że zniknięcia młodej, pięknej kobiety nikt nie zauważył przez tak długi czas? Na to pytanie próbował odpowiedzieć Zawe Ashton w swoim filmie zatytułowanym „Dreams of a Life”. I właśnie ten film na tyle zainspirował Stevena Wilsona, że muzyk postanowił uczynić Vincet główną bohaterką swojej nowej płyty „ Hand. Cannot. Erase.” Portalowi Seatllepi tak tłumaczył się z wyboru: „Myślę ze wiele osób kiedy usłyszało o tym wydarzeniu w wiadomościach pomyślało: to musiała byś jakaś starsza samotna pani. Nic bardziej mylnego ! i to wyjaśnia dokumentalny film. Joyce Carol Vincent była młodą, atrakcyjną i lubianą kobietą. Oczywiście natychmiast pojawia się pytanie jak to możliwe że w obecnym świecie mógł być ktoś tak odizolowany. I tak naprawdę stała się dla mnie symbolem życia w XXI wieku. Życia w dobie Internetu, życia w dobie telefonów komórkowych, życia w otoczeniu całej tej zaawansowanej technologii i w sercu wielkiego miasta. Ponieważ uważam że jeżeli naprawdę chcesz zniknąć w XXI wieku , nie musisz się zaszyć na wsi, gdzie wszyscy o wszystkich wszystko wiedzą. Powinieneś się udać do serca jakiejś metropolii i staniesz się niewidzialny.”

Steven Wilson od lat ciężko pracuje na pewne miejsce w alei zasłużonych dla muzyki rockowej. Jest z pewnością jednym z najbardziej zajętych ludzi w branży. Ilość projektów w których bierze lub brał udział jest imponująca. Choć wydawało się że jego flagowa formacja Porcupine Tree będzie zawsze najważniejszą, to jednak ostatnio artysta skoncentrował się na karierze solowej. Po wyśmienitej płycie „The Raven That Refused to Sing (And Other Stories)” wydanej w 2013 roku przyszedł czas na doskonałą „ Hand. Cannot. Erase.” Tak. Nowe wydawnictwo absolutnie zasługuje na takie właśnie miano. Muzycznie Wilson konsekwentnie eksploruje rejony muzyki progresywnej. Przeważają długie kompozycje pełne zmian tempa muzycznej akcji. Uwidaczniają się tutaj wszystkie ostatnie jego fascynacje. Od trudnych podziałów i nieoczywistych dźwięków firmowanych niegdyś marką King Crimson , po charakterystyczne brzmienie gitary Davida Gilmoura, plus odrobinę znajomego śpiewu Iana Andersona w końcówce. Do klasyki dokłada swoje pomysły czyli ciężkie, metalowe brzmienia znane z Porcupine Tree, a wszystko składa się ze sobą idealnie. Pojawiają się tutaj także „krótkie” piosenki w postaci choćby tytułowej „Hand Cannot Erase”, lekkie, melodyjne i które są dowodem na to, że listy przebojów są także w zasięgu ręki Wilsona.

Steven Wilson znowu nagrał fantastyczną płytę, kogoś to jeszcze dziwi? Mnie już dawno przestało. „Hand. Cannot. Erase” jest po prostu wyśmienita. Proszę się częstować. Smacznego.

10/10

Witold Żogała

Dodaj komentarz