WILKI – 2018 – 26/26

CD 1
1. Eroll
2. Aborygen
3. Son Of The Blue Sky
4. Amiranda
5. Elli Lama Sabachtani
6. N’Avoie
7. Jeden raz odwiedzamy świat
8. Nasze przedmieścia
9. Cień w dolinie mgieł
10. Sen o Warszawie
11. A moje bóstwa płaczą
12. Moja Baby
13. Folkowy

CD 2
1. Baśka
2. Urke
3. Here I Am
4. Bohema
5. Słońce pokonał cień
6. Niech mówi serce
7. Love Story „Koniec Baby”
8. Czystego serca
9. Na zawsze i na wieczność
10. Przez dziewczyny
11. W drodze do marzeń
12. Świat to fajne miejsce
13. Na krawędzi życia

Rok wydania: 2018
Wydawca: Universal Music
http://www.wilki.com.pl/


Moja przygoda z grupą Wilki, zapoczątkowana przy okazji wyśmienitego albumu debiutanckiego, zakończyła się już po, kolejnej płycie zatytułowanej „Przedmieścia”. Nowy, bardziej radiowy kierunek zdecydowanie nie trafił w moje gusta i nasze muzyczne światy się rozjechały.

Ukazujący się w roku 2018, kompilacyjny album „26/26” stał się zatem znakomitą okazja do ponownego „spotkania” z twórczością zespołu… i jak ono wypadło?

Pierwszy (z dwóch krążków) wypełniają utwory, które znalazły się na trzech pierwszych wydawnictwach („Wilki”, „Przedmieścia” i „Acousticus Rockus”). Mamy więc uduchowione „Eroll”, pierwszy przebój zespołu, rewelacyjną balladę „Son Of The Blue Sky”, cudowny, emocjonalny „Elli Lama Sabachtani”, ale i nośny, radosny „N’Avoie” czy mroczny „Cień w dolinie mgieł”. Wspomnienia odżyły a muzyka Wilków zawładnęła moim odtwarzaczem…. Przyszedł jednak czas na płytę numer dwa i ta niestety nieco sprowadziła mnie na ziemię. Owszem są na niej kompozycje bardzo udane, że wymienię „Urke”, eurowizyjny „Here I Am”, przebojowy „Bohema” czy nastrojowy, w starym stylu „Słońce pokonał cień”. Są jednak też utwory, które do najambitniejszych (a z taką muzyką zawsze utożsamiałem Wilki) nie należą. „Baska” klasyczny letni przebój zapewne zapewnił zespołowi pokłady nowych fanów, dla starych musiał być jednak niemałym szokiem. Mieszane uczucia wzbudzają również np. „Love Story” czy nieco banalny „Przez dziewczyny”. Na tym tle całkiem nieźle prezentuje się nowy w tym zestawianiu „Na krawędzi życia”. Zwiewnej melodii z półakustycznym podkładem towarzyszy całkiem niezły tekst i choć utwór zdecydowanie wpisuje się we współczesne oblicze zespołu to jednak ma w sobie coś co mnie „kupiło”.

Wilki to już uznana marka, na polskim rynku są od lat i jeżeli ktoś chciałby zapoznać się z twórczością zespołu nie sięgając po płyty studyjne to „26/26” sprawdzi się w tej roli znakomicie.

Piotr Michalski

Dodaj komentarz