1. Nie zabiję nocy 4:22
2. Crazy Summer 3:28
3. Moja Baby 3:47
4. Letnia piosenka dla Ciebie 3:11
5. Hiszpan 2:02
6. Ballada Emanuel 5:30
7. Jeden raz odwiedzamy świat 3:27
8. Cień w Dolinie Mgieł 2:58
9. Nasze przedmieścia 4:00
10. N’Avoie 2:51
11. Słońce moja wiara 3:19
12. Kiedy nie ma już nic (blues) 4:53
13. Indian Summer 3:22
Rok wydania: 1993
Wydawca: MJM Music PL
Drugi album Wilków różni się od jego poprzednika. Posiada on inne
brzmienie i czuć na nim zdecydowanie więcej energii i polotu.
Ukierunkowany jest wyraźnie w stronę mocnego, gitarowego grania, ale
zachowujący jednak pewną dozę subtelności.
Już pierwszy utwór, „Nie zabiję nocy” daje jasno do zrozumienia, że
będzie to album stricte rockowy. Mamy mocną gitarową zagrywkę na wstępie
oraz akompaniujące pianino. Kolejna kompozycja „Crazy Summer” ma
jeszcze więcej energii, a otwiera ją dynamiczny riff, pulsujący bas, a
po nich chwytliwa melodia. Jeden z największych gitarowych wałków na tej
płycie, a tych nie brakuje. „Letnia piosenka dla Ciebie”, „Nasze
przedmieścia” czy „Słońce moja wiara” to też ostre, gitarowe hity, w
których nie ma miejsca na nostalgię.
Chociaż refleksji na tym krążku jest zdecydowanie mniej, to jednak
znalazło się na nie trochę miejsca w 3 balladach. Jedną z nich jest
„Moja Baby”, o rockowym charakterze, w której czuć odrobinę nostalgii i
romantyzmu. Przepięknie i wzruszająco wyszła „Ballada Emanuel”, mimo, że
początek zwiastuje coś zupełnie innego. Utwór bowiem rozpoczyna
potężny, gitarowy łomot, ale w dalszej części ballada staje się
natchniona. Dominują gitary, ale pojawia się krótkie solo na trąbce.
Wspaniały, choć oszczędny w aranżu jest wyciszony „Cień w dolinie
mgieł”. Myślę, że właśnie ta oszczędność czyni ten utwór wyjątkowym.
Znalazło się miejsce na kilka intrygujących propozycji Wilków. Mamy
latynoskiego „Hiszpana”, hippisowskiego „N’Avoie”, czy bluesowe „Kiedy
nie ma już nic (blues)”. Jak widać, mimo, że gitarowej jazdy na krążku
dużo, to jednak zespół uraczył nas zaskakującymi utworami trochę w stylu
pierwszej płyty.
Przedmieścia to album mniej „uduchowiony”, a raczej przebojowy i
zróżnicowany. Wynikać to może z faktu, że – jak sami członkowie
przyznają – jest to album stworzony zespołowo, w przeciwieństwie do
debiutu, gdzie autorem wszystkich kompozycji był właściwie sam Robert
Gawliński, a reszta muzyków to w większości muzycy sesyjni. Nie dziwi
fakt, że według wielu fanów to właśnie „Przedmieścia” są najlepszym,
najbardziej klasycznym wydawnictwem Wilków.
9/10
Tomasz Raszko