1. Sound of Sirens (8:00)
2. The Border (4:15)
3. Two Paces to the Rear (9:08)
4. When I was a Tree (6:00)
5. Another Life (6:10)
6. Berlin, 1936 (8:55)
7. Soaring On (4:37)
Rok wydania: 2007
Wydawca: Lizard/ Pick Up
Gdyby ktoś przypadkowo zaprosił mnie do siebie, i powiedział: „musisz czegoś posłuchać…”, i nieprzypadkowo włączył by tą płytę, po czym zapytał: „kto to gra ?”, pomyślałbym że to jakiś zbiór niepublikowanych, wyjętych z archiwów, oczyszczonych i na nowo zmiksowanych, nieznanych utworów wczesnego Genesis.
Tymczasem to włoski zespół mający na koncie jako „The Watch” trzy studyjne płyty, oraz jedną wcześniejszą, wydaną w 1997r. jeszcze pod szyldem „The Night Watch”.
Głos lidera grupy wokalisty, grającego również na flecie – Simone Rossettiwego, do złudzenia przypomnienia wokal Petera Gabriela, do tego dochodzi charakterystyczne, archaiczne już instrumentarium klawiszowe: melotron, moogi i inne syntezatorowe relikty przeszłości tworząc niepowtarzalny klimat, a raczej należało by powiedzieć klimat powtarzalny, bo właśnie taki klimat posiadały w latach siedemdziesiątych takie zespoły jak Genesis czy mniej znany, niedoceniony Fruupp.
Najnowsze dzieło włoskich spadkobierców genesisowego dziedzictwa – płyta „Primitive” zawiera siedem kompozycji, kompozycji lirycznych, pełnych przestrzeni i specyficznej ulotności. Rozpoczyna się ośmiominutowym głosem syren („Sound of Sirens”).Na wyróżnienie zasługuje kompozycja „Berlin 1936”. Jest muzyczną opowieścią o igrzyskach olimpijskich które odbyły się w kolebce faszystowskiego imperium tuż przed wybuchem II wojny światowej. Płyta jest bardzo równa, spójna lecz zdecydowanie błyszczy na niej ostatnia kompozycja: przepiękna, liryczna – „Soaring On”. Kiedy rozbrzmiewa jej ostatnia nuta, po prostu nie można się oprzeć aby posłuchać jej raz jeszcze.
Można by zarzucić The Watch wtórność, może i fakt, lecz w dzisiejszych czasach nie możemy już liczyć na genesisowych weteranów sceny muzycznej aby nagrywali takie albumy, a jest zapotrzebowanie na tego typu wrażliwość muzyczną , ja więc jestem całym sobą za tym aby takich wtórnych albumów było więcej. Nie odkrywają nowych horyzontów muzycznych, bo nie mają takiego zamiaru, lecz robią to co kochają , tworzą muzykę inspirowaną klasykiem gatunku w sposób porywający i łapiący za serca.
8/10
Marek Toma