1. Insurgent (Intro)
2. The 26th Machine
3. 3 Men Walk On The Moon
4. Fall From Grace
5. Were I God
6. Now That All The Heroes Are Dead
7. While The Sun Is Turning Black
8. The King Of The Sky
9. On The Ides Of March
10. 300
11. The Nihil Propaganda (Outro)
12. Angel Of Revenge (Digipack Bonus Track)
Rok wydania: 2019
Wydawca: Scarlet Records
http://www.visiondivine.com/
Przyznam, że dwie ostatnie płyty VISION DIVINE były porządne, ale czegoś
mi w nich brakowało. Owszem, jestem fanem poprzedniego oblicza zespołu –
z Michele Luppim za mikrofonem. Płyty z nim wydały się definiować w
moich oczach stylistykę zespołu. Powrót za mikrofon Fabio Lione, wydawał
mi się krokiem zachowawczym. Tym bardziej, że wokalista zadomowił się w
międzyczasie w kilku kapelach (Angra, Hollow Haze). Tymczasem z
prezentacją nowego utworu, zespół ogłosił nie tylko zmianę wokalisty,
ale i wakatu bębniarza. Śladem LABYRINTH, który zatrudnił Johna
Macaluso, w VISION DIVINE zadomowił się Mike Terrana. Nowym wokalem z
kolei ogłoszono Ivana Giannini wokalistę DERDIAN. Już pierwszy singiel
rozbroił mnie dokumentnie. „Angel of Revenge” pojawił się już w zeszłym
roku, kawał czasu przed wydaniem pełnej płyty, ale narobił sporego
zamieszania w sieci.
Miesiąc z okładem przed zapowiedzianą premierą płyty ukazał się właściwy
singiel „3 Men Walk On The Moon”. Zespół parał się już wcześniej
tematyką sci-fi, czy też po prostu klimatami kosmicznymi, bo o ile
odrzucić teorie spiskowe kawałek ten traktuje o lądowaniu pierwszych
ludzi na księżycu. A jest tak bardzo sugestywny jakby przekazywał
strumień odczuć przekazany bezpośrednio od uczestnika wyprawy.
Moim faworytem był już w tym momencie kawałek tytułowy. Utwór ze
spokojniejszą zwrotką, przyspieszającym bridgem i świetnym refrenem. Po
nim z kolei następują motywy klawiszowe które nawiązują do wcześniejszej
stylistyki zespołu. Zresztą bitwa solówek po drugim refrenie także
wyjmuje z butów. Jest to popis solowy, a przy tym ukłon w stronę
melodii. Świetnym utworem jest też „While The Sun Is Turning Black”,
którego nie mogę nazwać w pełni balladą ze względu na dynamiczny refren.
Ale ten najspokojniejszy utwór na płycie posiada tak kapitalną melodię
wspomnianego refrenu, że nie sposób o tego odnotować jeśli rozbieramy
płytę na czynniki pierwsze. W moje gusta zdecydowanie trafił też
bardziej heavy „On The Ides Of March” oraz „300”, który traktuje o
tematyce kilka razy poruszanej w gatunku, ale jestem w stanie puścić to
płazem, bo jest naprawdę niezły, a kończy się w stylistyce uwielbianych
przeze mnie płyt zespołu. Nawet w „Were I God” chłopaki potrafili
wybrnąć z przaśnego brzmienia klawiszy. Brawo. Outro to z kolei
pełnoprawny utwór, który zamyka klamrą tematykę bohaterów. Jak już
drzewiej bywało pojawia się deklamacja w języku włoskim,co na pewno
spodoba się fanom zespołu. tym samym następuje uspokojenie przed
bonusowym „Angel of Revenge”. Po prostu majstersztyk.
Mam nadzieję, że album odniesie sukces, który spowoduje kontynuację
pracy w tym składzie. Te utwory są po prostu świetne. Przyznam, że
dysponuję kopią promocyjną od ponad miesiąca i nie przypominam sobie
dnia żeby płyta nie gościła w moim odtwarzaczu.
Jestem urzeczony.
9/10
Piotr Spyra