1. Steel and Silver
2. Warrior Queen
3. Outlive Them All
4. Hammerforged
5. Traitor’s Gate
6. Salt City
7. Blades in the Night
8. The Conqueror’s Oath
Rok wydania: 2018
Wydawca: Metal Blade Records
https://www.facebook.com/visigothofficial/
Na scenie heavy metalowej w ostatnich czasach dużo się dzieje. Ostatnio
natknęłam się na ciekawy, pochodzący ze Stanów, zespół o wdzięcznej
nazwie Visigoth. W swojej prawie 10-letniej działalności wydali dwa
albumy – „The Revenant King” (2015) oraz zeszłoroczny „Conqueror’s
Oath”. Grają epicką odmianę heavy metalu, czyli coś dla fanów Manowar (i
nie tylko).
Płytę rozpoczyna elektryzujący hymn „Steel and Silver” trwający 6 minut.
Epickie zadęcia i chóralne zaśpiewy sprawiają, że nie sposób się
oderwać od tych dźwięków. Wizygoci dumnie kroczą epicką ścieżką
wytyczoną przez Majesty i Manowar. „Warrior Queen” ponownie wprawia w
zachwyt. Spokojnie możemy iść na pole bitwy i wyjść z niego zwycięsko. Z
utworu emanuje waleczny i bajeczny klimat. Kolejny – „Outlive Them All”
galopuje niczym najszybszy rumak, pozostawiając za sobą tumany kurzu.
Jest szybko, ze świetnymi zagrywkami i idealnie wpasowanym wokalem.
Początek „Hammerforged” brzmi nieco jak „Solitude” Candlemass, następnie
słyszymy doomową epickość. Muzycy trochę zwolnili, ale w żaden sposób
to nie razi (ach te chórki!). Akustyczny wstęp do „Traitor’s Gate”
buduje napięcie, ale kiedy do gry wkracza reszta zespołu robi się
niszczycielsko. To ta sama epickość, która nas przywitała. No to
jesteśmy w domu! Przy „Salt City” możemy sobie poszaleć. Podobają mi się
tu gitary i radosny nastrój. Piosenka nie pasuje do pozostałych, brzmi
jak szalony hard rock, ale jest moc, więc można przymknąć na to oko.
„Blades in the Night” rozbudzi każdego zaspanego człowieka. Duch
Brainstorm unosi się nad muzyką prezentowaną w tej kompozycji. Mozolny i
bardzo epicki „The Conqueror’s Oath” to ostatnia pozycja na tym
longplayu. Majesty spotyka Candlemass, do których dołącza Manowar.
I tak oto doszliśmy do końca. Przez cały album przewijają się melodyjne
dźwięki, podniosłe chóry i wspaniałe epickie wokale. Tarek Maghary czy
Jake Rogers? Jeden i drugi operuje wysokimi rejestrami w sposób
niesamowity, przez co ich muzyka zyskuje na sile. Wizygoci dali z siebie
wszystko, ich heavy metal jest na bardzo dobrym poziomie. Jest tu dużo
nawiązań do Majesty, więc to fani tej kapeli powinni w pierwszej
kolejności sięgnąć po ten album, nie pożałują. Pozostałym fanom
podniosłych hymnów szczęka opadnie już po pierwszym numerze. Musicie
koniecznie tego posłuchać. Visigoth jest w natarciu!
8/10
Marta Misiak