VIGIER’S SUMMER STORM – 2018 – „First”

1. Introduction
2. Summer Storm
3. Little By Little
4. Whoever You Are
5. Natural Born Lover
6. Free Days
7. G. V.
8. Life Is Too Short
9. Extroduction
10. Free Days (bonus track )

Rok wydania: 2018
Wydawca: Vigier Records
http://www.summer-storm.rocks


Jak samo logo wskazuje SUMMER STORM jest projektem Patrice’a Vigiera. Łatwo zresztą się domyśleć, że „First”, to ich debiutancki album. Ale w biografię zacząłem zagłębiać się dopiero kiedy byłem już po przesłuchaniu kilku pierwszych kawałków. Tytułem wstępu wspomnę zatem jeszcze tylko o tym kim jest imć Vigier – otóż maniakom sześciu (ok, siedmiu i czterech również) strun może to być znane nazwisko, bowiem od wczesnych lat 80-tych prowadzi francuską firmę produkującą prestiżowe instrumenty Vigier Guitars. Sam jednak wypowiada się że w kompozycjach jest dla niego ważniejsza melodia i głos niż wirtuozeria.

Album trafił do mnie opisany jako rock progresywny i mile zaskoczył okazując się raczej osadzonym w klimatach klasycznego hard rocka. Mamy tu zatem sporo purpurowej barwy riffów, kapitalną barwę głosu wokalisty i lekko vintagowe brzmienie. Same kompozycje powodują same pozytywne reakcje, od aprobaty po (wręcz) euforię. Wśród dziesięciu kompozycji zawartych na krążku trzy są instrumentalne, ale dwie z nich to swoiste miniatury. Oscylują wokół oszczędnych solówek położonych na nieco neoklasycznym klimacie po (po prostu) ładne melodie. Bardzo fajną robotę robi tu sekcja rytmiczna. Słychać tu organiczną robotę i aż chciałoby się zobaczyć ten repertuar na żywo. Dla mnie sporym zaskoczeniem jest głos Renauda Hantsona, który określiłbym jako skrzyżowanie Bjorna Lodina i Biffa Byforda. Jego matowa barwa, chrypa i umiejętność odnalezienia się w melodiach robią wrażenie.
Robotę robią jednak same kompozycje, które nie są obliczone na prezentację umiejętności muzyków, ale na klimat. Mamy zatem niespieszne bluesowanie podszyte przesterem nie przymierzając w stylu ZZ TOP, wspomniane purplowe klimaty i solówki w których ani krzty przesady.

Tej płyty po prostu wyśmienicie się słucha. I może nie jest elementem który zburzy postrzeganie rockowej sceny, ale nie widzę przeszkód by dla wielu mógł stać się na niej faworytem.
Projekt zaplanowany jest na trzy wydawnictwa i cztery lata. Co ciekawa drugi album już powstaje i podobno ma być (jak na projekt przystało) w odmienionym składzie. Trzecie wydawnictwo ma być koncertówką… co dalej – czas pokaże. Ja zachęcam was do zaznajomienia się z repertuarem projektu choćby na platformach streamingowych. W końcu to dla artystów i wytwórni również miarodajny wskaźnik zainteresowania.

8,5/10

Piotr Spyra

Dodaj komentarz