1. Halflight
2. Innocence
3. Desillusion
4. Vortex
5. Dismay
6. Glare
7. Notion
8. Disgrace
9. Fading
10. Scar
Rok wydania: 2014
Wydawca: Fonografika
http://vesania.pl/
Wieść o premierowym materiale rodzimej Vesanii z pewnością poskutkowała
szybszym biciem serca u niejednego sympatyka czarcich dźwięków. Na ten
album przyszło nam trochę poczekać, stąd też oczekiwania wobec następcy
„Distractive Killusions” z 2007 roku były zdecydowanie większe niż
dotychczas. Zespół w ostatnich latach raczej nie rozpieszczał swoich
fanów, ale nie ma się czemu dziwić, skoro poszczególni członkowie
zespołu mieli zobowiązania na innych frontach (Behemoth, Masachist,
Dimmu Borgir). Dlatego apetyt na nowe dźwięki tym razem doskwierał
jeszcze bardziej. Tym niemniej uporczywe czekanie dobiegło końca – „Deus
Ex Machina” został oddany do naszej dyspozycji w całej swej okazałości.
Od razu trzeba przyznać, że okres obniżonej aktywności został sowicie
wynagrodzony; najpierw trasa u boku Vader i Calm Hatchery, a teraz, w
końcu nowy album. Ten gwarantuje wysublimowane towarzystwo na wiele
godzin, podczas których człowiek co rusz odkrywa coś nowego. „Deus Ex
Machina” to wydawnictwo wymagające, niełatwe w odbiorze, ale za to
urokliwe, ujmujące i niebezpiecznie wciągające. Skrywa przed sobą liczne
tajemnice, sekrety, których odkrycie nie będzie takie łatwe. Tym razem
Vesania wspięła się na wyżyny, jeżeli chodzi o kreacje specyficznej
atmosfery. Z uwagi na to nierzadko poszczególne utwory przybierają wręcz
teatralny klimat. Zespół nadal obraca się w blackmetalowej konwencji,
wciąż jest symfonicznie, choć pod tym względem Vesania wspięła się na
wyższy, dojrzalszy poziom. Pomysły jawią się mniej tradycyjnie jak na
ten gatunek, tym samym muzyka przybrała dziwny wręcz awangardowy
charakter. Pojawiło się więcej eksperymentów, elementów, które w pewien
sposób przywołują na myśl twórczość Arcturus, Covenant (z czasów „Nexus
Polaris”), czy rodzimego Asgaard. Wzrosła liczba czysto zaśpiewanych
wokali, które nie są już tak periodyczne, ale pojawiają się praktycznie w
każdym utworze. Między innymi dzięki temu atmosfera nabrała większego
uroku, głębi. Nastrojowość tego wydawnictwa pełni wręcz priorytetową
funkcję czyniąc „Deus Ex Machina” materiałem wyjątkowym.
Vesania stanęła na wysokości zadania nagrywając album dojrzały, w pewien
sposób odważny i przede wszystkim interesujący. To rzecz nie tylko dla
wielbicieli black metalu, choć przynależność do tego gatunku jest
niezaprzeczalna. Jednak tym razem „Orion” i spółka poszli o krok dalej w
kierunku pewnej awangardy, teatralnej atmosfery. Ta płyta jest niczym
wysublimowana sztuka, pełna zwrotów akcji, niewyjaśnionych zagadek oraz
nieskazitelnej gry aktorskiej. Słuchanie tego spektaklu metalowych
osobliwości wciąga kusząc swoim bogactwem i różnorodnością. Warto się
poddać jej urokowi – magia sztuki przed wami!
9/10
Marcin Magiera