1. We Live On 3:41
2. Treat Me Like A Lady 4:01
3. She 3:08
4. Drive 3:43
5. My Mother Said 3:22
6. Forgive Me 3:11
7. You Will Never Change 4:04
8. Mental Jungle 3:44
9. Shooting For The Stars 4:34
10. The Best Is Yet To Come 4:05
Rok wydania: 2013
Wydawca: InsideOut
http://www.annekevangiersbergen.com/
Słusznie kojarzona z klimatycznym The Gathering, Anneke Van Giersbergen
po odejściu z macierzystej formacji zaczęła pracować na własne konto i
co tu dużo mówić, radzi sobie lepiej niż dobrze. Najlepszym tego dowodem
niech będzie najnowszy „Drive”, album wciągający od pierwszych sekund.
Na premierowy materiał przypadło dziesięć udanych kompozycji, a każda z
nich ma w sobie czar, to coś, co sprawia, że pewne albumy po prostu
magnetyzują. Co niektórzy mogą być nieco zaskoczeni, bo tym razem
charyzmatyczna wokalistka pozwoliła sobie na więcej rockowej werwy. Być
może jest to następstwem niedawnej, a przy tym owocnej współpracy Anneke
z szalonym Kanadyjczykiem, czego efekty można podziwiać na „Epicloud”
(mowa oczywiście o Devin Townsend Project). Są momenty, kiedy „Drive”
przypomina właśnie tamten album (np. przy okazji „You Will Never
Change”), choć trzeba dodać, że propozycja holenderskiej wokalistki jest
bardziej delikatna. Jeżeli już mowa o delikatności, nastrojowej
atmosferze to tym razem jest jej znacznie mniej. Nie oznacza to jednak,
że Anneke zrezygnowała z klimatycznych motywów. Świadczy o tym choćby
„My Mother Said” – jeden z lepszych momentów tego wydawnictwa, czy też
nieco żywszy „Shooting For The Stars”.
Pojawiają się również niespodzianki, a największą z nich jest kompozycja
„Mental Jungle” z gościnnym udziałem tureckiego wokalisty Hayko
Cepkina. Przyznam, że orientalne klimaty nie należą do moich ulubionych i
przełknięcie tego utworu przysporzyło mi najwięcej problemów, ale w
końcu się udało…
Atutów, jakie dzierży „Drive” jest wiele, a jednym z ważniejszych jest
świetne, naturalne brzmienie. Ten aspekt zwrócił moją uwagę od
pierwszych sekund – można odnieść wrażenie, że człowiek słucha kapeli na
żywo w przytulnej sali prób albo klubie spowitym półmrokiem. W
połączeniu z ciepłą barwą wokalistki powstaje bardzo przyjazna uczta
zmysłów. Jednak pod tym względem również małe zaskoczenie – nierzadko
Anneke wystawia pazurki i wówczas jej głos zdobi delikatna chrypka, co
słychać choćby w fenomenalnym, zniewalającym kawałku „We Live On” – oraz
zamykającym „The Best Is Yet To Come”!
„Drive” to również pokaźna dawka melodii, przebojowych motywów. To swego
rodzaju połączenie rockowej energii z popowym klimatem i trzeba
przyznać, że Anneke łączy oba wpływy idealnie. Nierzadko noga sama
chodzi jak to ma miejsce przy okazji „Treat Me Like A Lady” czy też
porywającej kompozycji tytułowej.
Może pod koniec robi się mniej porywająco, ale z pewnością nie ma mowy o
nudzie, ta przy tym wydawnictwie po prostu nie istnieje.
Drive” sprawia, że rozłąka Anneke Van Giersbergen z The Gathering staje
się mniej bolesna. Co prawda wielu uważa, że w tym momencie egzystencja
twórców „Mandylion” nie ma sensu, a solowe dokonania Anneke to też nie
to. No cóż, ciężko dogodzić każdemu. Jednak nie da się ukryć, że zarówno
„Disclosure” (ostatni album The Gathering) jak i świetny „Drive”
pokazują, że po rozwodzie oba bieguny (z płyty na płyty) radzą sobie
coraz lepiej. Kto nie wierzy, że jest aż tak dobrze niech na początek
zakosztuje „Drive” – tylko uwaga, płyta uzależnia jak cholera!
9,5/10
Marcin Magiera