1. Neon Knights – Anthrax
2. The Last In Line – Tenacious D
3. The Mob Rules – Adrenaline Mob
4. Rainbow In The Dark – Corey Taylor, Roy Mayorga, Satchel, Christian Martucci, Jason Christopher
5. Straight Through The Heart – Halestorm
6. Starstruck – Motörhead i Biff Byford
7. The Temple Of The King – Scorpions
8. Egypt (The Chains Are On) – Doro
9. Holy Diver – Killswitch Engage
10. Catch The Rainbow – Glenn Hughes, Simon Wright, Craig Goldy, Rudy Sarzo, Scott Warren
11. I – Oni Logan, Jimmy Bain, Rowan Robertson, Brian Tichy
12. Man On The Silver Mountain – Rob Halford, Vinny Appice, Doug Aldrich, Jeff Pilson, Scott Warren
13. Ronnie Rising Medley (Featuring „A Light In The Black”, „Tarot Woman”, „Stargazer”, „Kill The King”) – Metallica
14. This Is Your Life – Dio
Rok wydania: 2014
Wydawca: Rhino
Ten wybitny amerykański wokalista doczekał się albumów “w hołdzie” jeszcze za swojego życia. Tego zestawu – z oczywistych powodów – słucha się inaczej. Lista dużych nazw i nazwisk, które wzięły udział w całym przedsięwzięciu jest po prostu imponująca, dobitnie pokazuje pozycję jaką w rockowym show businessie miał Ronnie James Dio i jakim szacunkiem cieszył się w branży.
Od razu jedno zastrzeżenie: nie wszystkie covery powstały specjalnie z myślą o tej płycie, zdecydowana większość jednak to premiery. Proporcje zostały rozłożone w miarę sprawiedliwie pomiędzy Rainbow, Black Sabbath i zespół Dio, czyli trzy najważniejsze okresy w działalności Artysty. Generalnie wszyscy wykonawcy podeszli do klasycznych kompozycji z należnym im szacunkiem i pietyzmem, żadnych „nieortodoksyjnych” wersji nie uświadczymy. Najdalej od oryginału odstają Killswitch Engage ze swoimi metalcore’owymi naleciałościami, prześmiewcy z Tenacious D też pewnie nie byliby sobą, gdyby nie dodali pastiszowych elementów do swojego opracowania „The Last In Line”.
Sprawdzonymi ścieżkami postanowiła podążyć Metallica. „Ronnie Rising Medley” to powtórzenie pomysłu „Mercyful Fate” z kowerowego krążka „Garage Inc.”. Całkiem sympatyczna ta wiązanka…
W bezpieczne dla siebie rejony zapuścił się zespół Scorpions, nie od dziś wiadomo, że są mistrzami rockowych ballad, więc „Temple of The King” należy do najjaśniejszych punktów albumu.
Duży plus postawiłem również przy „Neon Knights” Anthraxu. Dawnego stylu śpiewania Belladonny nie trawię, facet z wiekiem wciąż jednak staje się lepszy wokalnie. Tutaj zabrzmiał naprawdę stylowo, podobnie jak cały Anthrax. Można odnieść wrażenie, że Scott Ian i spółka całe życie grali klasycznego hard rocka z domieszką heavy metalu.
Na sesję „This Is Your Life” skrzyknęły się także różne gwiazdorskie składy. Nie wszyscy stanęli na wysokości zadania, lekkim rozczarowaniem może być opracowanie „Man On The Silver Mountain”, które położył wokalnie Rob Halford. Facet zaśpiewał ten fantastyczny kawałek kompletnie bez wyrazu, moc najwyraźniej nie była tamtego dnia z nim…
Fajnie, że „This Is Your Life” pokazuje różne oblicza Dio, nie wrzuca go do szufladki z napisem „heavymetalowy krzykacz”. Facet był przecież wyjątkowo wszechstronny, o czym przekonuje również umieszczony na końcu tytułowy utwór, zaczerpnięty z płyty „Angry Machines” (klawisze, orkiestrowe ozdobniki, lekko musicalowy klimat). Piękna pointa tego albumu…
Warto pochwalić także stronę edycyjną wydawnictwa. W środku znajdziemy sporo archiwalnych zdjęć, w książeczce znalazły się wspomnienia o Dio, napisane przez artystów, którzy wzięli udział w sesji. Wendy Dio – wdowa po wokaliście – która czuwała nad produkcją całości spisała się na medal…
9/10
Robert Dłucik