V/A – 2010 – The Dark Side of The Blues – Tribute To Danzig

1. November – Heart Of The Devil
2. The Cuffs – Mother
3. Hyperial – Belly Of The Beast
4. The No-Mads – Bringer Of Death
5. Hellraizer – Black Angel, White Angel
6. 666 Aaniolów – Twist Kaina
7. Abused Majesty – End Of Time
8. Death Denied – Tired Of Being Alive
9. Cochise – Lick The Blood Off My Hands
10. Sonneillon – Five Finger Crawl
11. Dead Infection – Brand New God
12. Effect Murder – Hellmask
13. The Kolt – I’m The One
14. Hugeccm – Unspeakable
15. Dumbs – The Hunter
16. Angerpath – God For Light
17. Vulgar – Possession
18. Feto In Fetus – Mother

Rok wydania: 2010
Wydawca: Black Fox Records


Glenn Danzig – jedna z najbardziej zasłużonych postaci w świecie rocka. Przed laty wokalista punkowej kapeli Misfits (której kawałki chętnie włącza do swojego repertuaru Metallica), potem Samhain, a od 1988 nagrywający płyty pod szyldem Danzig. Wydał ich osiem, plus składanki oraz koncertówki. Ma też w dorobku dwuczęściowy album solowy „Black Aria”. Ponad trzydziestoletnią działalnością w muzycznym biznesie w stu procentach zasłużył sobie na taki pomnik, jaki polskie kapele metalowego i rockowego „podziemia”; postawiły mu na płycie „The Dark Side Of The Blues”.

Debiutancka płyta formacji Danzig należy do kanonu rocka. Dwadzieścia lat temu była prawdziwym objawieniem, brzmiała jakby w jednym studiu spotkali się wczesny Black Sabbath i Jim Morrison (i do tego jeszcze czasem wpadł sam Elvis Presley). Do dziś nie zestarzała się ani trochę, podobnie zresztą jak dwa kolejne arcydzieła – „Lucifuge” oraz „How The Gods Kill”. Nic dziwnego więc, że na omawianą płytę „w hołdzie” trafiło aż pięć kompozycji z pierwszego albumu.

Pozostając jeszcze przy statystykach. Po „jedynce” najsilniejszą reprezentację ma „6:66 – Satan’s Child” (3 utwory). Z „Lucifuge”, „IV” oraz „Circle of Snakes” wybrano po dwa kawałki. Z „777 – I Luciferi” oraz „How The Gods Kill” po jednym. Z kontrowersyjnej, piątej płyty „The Blackacidevil” – żadnego…

Jak to na płytach z gatunku „tribute” bywa, zespoły prezentują generalnie trzy podejścia do źródłowego materiału. Jedni zadbali o zachowanie klimatu oryginału (November – świetny polski „tribute band”, naprawdę można pomylić z Mistrzem; Hellraizer), inni przerobili te utwory, tak że zabrzmiały jak ich własne (Dead Infection, Hyperial, The No-Mads), a jeszcze inni zaproponowali totalnie odlotowe opracowania. The Cuffs zagrali”Mother” na modłę…Misfits, zaś „I’m The One” w wersji The Kolt brzmi jak skrzyżowanie Presley’a z Hookerem… Trzeba posłuchać, by uwierzyć. I co najważniejsze brzmi to przekonująco.
Mniej przekonują natomiast takie eksperymenty jak spolszczony „Twist Kaina” oraz niektóre „rzeźnickie” przeróbki, w których zatraciło się całe to niepowtarzalne piękno kompozycji Mistrza.

Jeden kawałek zostawiłem sobie na deser. To „Lick The Blood Off My Hands”;, który pierwotnie trafił na składankowy album „The Lost Tracks Of Danzig”. Cochise udała się rzadka sztuka – przeskoczyli wersję oryginalną naprawdę fantastyczna robota…

Brawa dla Black Fox Records, że podjęła się wydania takiej płyty w tych trudnych czasach dla ambitnej muzy. Kompakt – który ukaże się w limitowanym nakładzie – od razu stanie się zapewne kolekcjonerskim rarytasem. Nie tylko wśród fanów Danzig…

Robert Dłucik


Dodaj komentarz