1. The Other Side Of Midnight
2. Stay On Top
3. Lonely Nights
4. Sweet Talk
5. Love Is Blind
6. Roll-Overture
7. Red Lights
8. Rollin’ The Rock
9. Straight Through The Heart
10. Weekend Warriors
Rok wydania: 1983
Wydawca: Bronze
Dość specyficznie słucha się po latach dokonań zespołu, który utrzymuje
się na scenie przez kilka dekad. Niby mówi się o pewnym zakotwiczeniu
stylistycznym, ale siłą rzeczy na bieżące wydawnictwa wpływała technika,
technologia, ale i ewolucja muzyki rockowej.
Moim ulubionym okresem dla muzyki hard rockowej są lata osiemdziesiąte.
Zaś do albumu Head First mam sentymentalne podejście. To własnie dzięki
tej płycie poznałem zespół Uriah Heep. Nawet jeśli przyznam, że w
dyskografii zespołu tak wśród poprzednich albumów jak i późniejszych
znajduje dla siebie płyty ciekawsze, czy wręcz lepsze – nie wiedzieć
dlaczego… to właśnie do Head First wracam najchętniej.
Może paradoksalnie zacznę od moich zarzutów wobec tego albumu – i nie
jest nim brzmienie. Tu wszystko jak najbardziej wpisuje się w konwencje
produkcji wczesnych lat 80-tych, a mając taką świadomość – nikt przy
zdrowych zmysłach nie pokusi się o krytykę produkcji.
W najmniejszym stopniu trafiają do mnie na rzeczonej płycie partie
klawiszy. To właśnie one łagodzą brzmienie, które w przeciwnym razie
mogło by być surowe wręcz. Bo tuż pod soczystymi gitarami egzystuje
wyraźna dobrze akcentowana sekcja.
Nie przyczepię się za to do chórów. Mimo, że zahaczają o estetykę ówczesnego popu, nie rażą – ale dodają charakteru utworom.
Co ważne płycie nie brakuje niezapomnianych melodii i solówek.
Nie brakło również kapitalnych refrenów, które trzy dekady po wydaniu albumu potrafią wrócić do słuchacza jak boomerang.
Taki obraz albumu, burzy w połowie tracklisty orkiestralny i pompatyczny
Roll-overture, po którym następuje dość teatralny Red Lights, ale dość
płynnie zespół powraca na właściwe tory. Takie miłe ożywienie jest
bardzo pozytywnym zaskoczeniem dla odbiorcy. Zresztą niejednokrotnie
mamy podczas słuchania płyt Uriah Heep wrażenie, że słuchamy rockopery. I
takie też wrażenie zawsze towarzyszy mi podczas słuchania drugiej
strony Head First.
Nie pokuszę się o wystawienie oceny. Jak wspomniałem na wstępie jest to
dla mnie album szczególny. A nie chciałbym zbyt wysoka notą skrzywdzić
innych płyt formacji.
Polecam jednak wszystkim ten album, jak i ten okres w twórczości zespołu.
Piotr Z.