UK – 1979 – Danger Money

1. Danger money (8:12)
2. Rendez-vous (5:00)
3. The only thing she needs (7:53)
4. Caesar’s Palace blues (4:42)
5. Nothing to lose (3:57)
6. Carrying no cross (12:20)

Rok wydania: 1979
Wydawca: Polydor



Miniony rok obfituje w koncerty „dinozaurów” progresywnego rocka. Jeszcze mam w pamięci występ genesisowej gitarowej legendy – Steve’a Hacketta oraz kolejny come back grupy Yes a tym czasem czeka nas następne wielkie wydarzenie: krakowski koncert grupy UK. Oczywiście historia tego zespołu nie jest tak bogata jak w przypadku Genesis czy Yes, dyskografia również. Zespół wydał zaledwie dwie płyty studyjne, które mimo wszystko wpisały się w odpowiedni sposób do kanonu rocka. Zresztą jak mogło być inaczej skoro UK skupiał takie osobowości jak: Bill Bruford, Allan Holdsworth, Eddie Jobson, John Wetton w debiucie (” U.K.” 1978) oraz: Terry Bozzio, Eddie Jobson, w magnus opus zespołu (wydanej rok później „Danger Money”). Niezmiernie więc cieszy powrót legendy. Niespodzianką jest w jakim składzie, w jakiej formie i w jakim repertuarze? Zanim jednak te zagadki się rozwiążą, moje uszy cieszy właśnie ich druga a zarazem ostatnia studyjna pyta z wyjątkowym na czasie tytułem i okładką – „Danger Money”. Jeśli jednak kogoś nie przekonują te słowa, umywam ręce 🙂

Pierwsza, tytułowa kompozycja rozpoczyna się klawiszowo-perkusyjnym preludium, potem możemy usłyszeć charakterystyczny, klawiszowy motyw i wymowny wokal Wettona: „Danger Money”. Utwór ten zawsze kojarzył mi się z kompozycją „Easy Money” grupy King Crimson z płyty „Larks’ Tongues In Aspic”, może z racji tytułu? Zresztą w obu kompozycjach śpiewał John Wetton.
Następny utwór to piękne, chociaż nieco nostalgiczne „Rendez-vous” z przemiłymi motywami klawiszowymi przewijającymi się cyklicznie aż do ostatnich jego tchnień.
„The Only Thing She Needs” to kolejna odsłona „Zjednoczonego Królestwa”, zdecydowanie żywsza, rozimprowizowana, wkraczająca w jazz rockowe klimaty.
W kolejnym z utworów – „Caesar’s Palace Blues”, wreszcie do głosu dochodzi charakterystyczny dźwięk eklektycznych skrzypiec, którym darzy nas Eddie Jobson. To jedyny utwór tej płyty w którym skrzypce mają rolę dominującą. Na pierwszym albumie zespołu, instrument ten ma chyba dużo więcej do powiedzenia ? To zresztą nie jedyna różnica między tymi albumami. „Danger Money” to jeden z nielicznych przykładów na to, że muzyka rockowa może obyć się bez gitary elektrycznej.
Następna z kompozycji – „Nothing To Lose”ma bardziej lightowy klimat, chociaż skrzypce również odgrywają tu dosyć istotną role a klawisze mają pewien purpurowy odcień. Kompozycja ta jednak najbardziej przypomina swym klimatem inną z supergrup, z którą jeden z muzyków (John Wetton) miał styczność. Chodzi oczywiście o grupę Asia.
Ostatnia kompozycja – „Carrying no Cross”. Na samym początku jest nieco „kosmicznie”. Następnie zabrzmi wypowiedziane przez Wettona słowo „stop” i wszystko się zmienia. Dzięki jego nieco matowej barwie głosu, któremu towarzyszą oszczędne klawisze, do utworu wkrada się melancholia a zarazem piękno. W końcu atmosfera zdecydowanie się ożywia i komplikuje. To z pewnością najbardziej rozbudowany i zróżnicowany utwór z całej płyty. Szkoda że ostatni. Ostatni na tej płycie, ostatni w ogóle…

Jeżeli jednak zespół po wielu latach odrodził się z popiołów i koncertuje, jest chyba jakaś szansa na kontynuację ?

Marek Toma

8,5/10

Dodaj komentarz