U2 – 2016 – Innocence + Experience Tour – Live in Paris

1. People Have the Power
2. The Miracle (of Joey Ramone)
3. Vertigo
4. I Will Follow
5. Iris (Hold Me Close)
6. Cedarwood Road
7. Song for Someone
8. Sunday Bloody Sunday
9. Raised By Wolves
10. Until the End of the World
11. The Fly
12. Invisible
13. Even Better Than the Real Thing
14. Mysterious Ways
15. Elevation

16. Every Breaking Wave
17. October
18. Bullet the Blue Sky
19. Zooropa
20. Where the Streets Have No Name
21. Pride (In the Name of Love)
22. With or Without You
23. Stephen Hawking Global Citizen
24. City of Blinding Lights
25. Beautiful Day
26. Mother and Child Reunion
27. Bad
28. One
29. People Have the Power
30. I Love You All the Time

Rok wydania: 2016
Wydawca: Island / Interscope
www.u2.com/


O ile można dyskutować nad jakością muzyczną ostatnich albumów U2, to trudno nie zgodzić się z opinią, że Irlandczycy od dobrych kilkunastu lat należą do ścisłej czołówki rockowej ekstraklasy pod względem koncertowym. Gdy więc zabierają się za wydanie DVD/Blu-Ray to można być pewnym, że nie zawiodą, a pieniądze będą dobrze zainwestowane.

W ostatnich latach przyzwyczailiśmy do takiego oto widoku: Bono i spółka występują na największych stadionach świata. Towarzyszy im – rzecz jasna – równie spektakularna scena, jak choćby ta z trasy „360° Tour”, w kształcie pająka, z którą odwiedzili ostatni raz Polskę. Tym razem muzycy przenieśli się do hal. Jeśli jednak ktoś myśli, że w związku z tym rozmachu już nie ma, jest w błędzie. Oczywiście – koncepcja musiała się zmienić, trzeba było dostosować się do panujących warunków, ale U2 wciąż trzymają rękę na pulsie i wiedzą jak porwać publiczność. Nie tylko za pomocą dźwięków. „Innocence + Experience Live in Paris” moje słowa potwierdza w 100 procentach.

Na początku koncertu głównym atrybutem jest wisząca na środku sceny żarówka (szybująca wysoko podczas „Vertigo”), taka jak na okładce wydawnictwa, przez co pierwsze utwory mają minimalistyczną oprawę, klimat jest intymny. Prawdziwe widowisko zaczyna się później, gdy centralnym punktem staje się gigantyczny ekran ustawiony w poprzek sceny, który wykorzystywany jest przez zespół na różne sposoby. Wyświetlane są na nim rozmaite animacje (np. podczas „Song for Someone”), zdjęcia lub widzimy na nim samych muzyków w akcji. Największe wrażenie robi jednak podczas „Cedarwood Road”, kiedy to Bono wchodzi do wnętrza instalacji, aby „przechadzać” się po tytułowej ulicy, przy której w dzieciństwie mieszkał. Co poza tym? Pojawia się dyskotekowa kula przy okazji „Mysterious Ways”, kiedy odpalają „Elevation” na scenie pojawiają się goście z widowni, z kolei wykonanie „Until the End of the World” wieńczy „deszcz” karteczek spadających na publiczność. Przykładów można mnożyć, nie zamierzam jednak psuć zabawy, tym którzy po to wyjątkowe (koncert odbył się 7 grudnia 2015 w Paryżu niecały miesiąc po zamachach w stolicy Francji, kiedy to zginęło ponad 100 osób) wydawnictwo sięgną.

Na koniec czas spojrzeć na repertuar. Tu także mamy bogactwo, może nawet większe. U2 podczas finałowego koncertu trasy, podczas której niestety nie dotarli do naszego kraju, zaprezentowali 25 kawałków (w tym jeden kower) z praktycznie wszystkich swoich studyjnych albumów (pominięto jedynie „Pop”, a także „No Line on the Horizon”, co mnie osobiście dosyć rozczarowało, bo to kapitalny krążek). Jest zatem żelazna klasyka, bez której obyć się nie mogło, z odśpiewanym chóralnie „One” na czele (zabrakło jedynie „New Year’s Day”, ale nie od dziś wiadomo, że bardzo rzadko po ten utwór panowie sięgają), ale także rzeczy grane o wiele rzadziej („October” czy „Bad”). No i przede wszystkim reprezentacja „Songs for Innocence”. Najbardziej magiczny jest jednak sam finał: najpierw wspólne wykonanie „People Have the Power” z repertuaru Patti Smith wraz z zespołem Eagles of Death Metal (dla przypomnienia: to podczas ich występu doszło do masakry w hali Bataclan), a później symboliczne oddanie sceny gościom. Ekipa Jessa Hughesa zakończyła swoim „I Love You All The Time”.

U2 są obecnie na takim poziomie artystyczno-komercyjnym, że nikomu już nic nie muszą udowadniać. Pozostaje im zabawa podczas grania, a odbiorcom – przyjemność z podziwiania ich na scenie. Dlatego warto zapoznać się z ich najnowszym wydawnictwem koncertowym „Innocence + Experience Tour – Live in Paris”. Pomimo upływających lat wciąż są w znakomitej formie. Oby jak najdłużej.

9,5/10

Szymon Bijak

Dodaj komentarz