1. [10 Good Reasons for Modern Drugs]
2. Shooting Dennis Hopper Shooting
3. The Arbor
4. VTr
5. Sunday Day13
6. I/m Not Here [missing face]
7. Auge/Maschine
8. Keep It All To Myself
9. Girl Chewing Gum
10. Let/s Get Lost
11. Videograms
Rok wydania: 2019
Wydawca: Rock Action
http://thetwilightsad.com/
Kiedy rusza pierwsza piosenka z nowej płyty The Twilight Sad już
wiadomo, że zespół ciągle pozostaje w tym samym zimno falowym piekiełku,
w którym zaczynał ponad półtorej dekady temu. Jest to ważne w
kontekście wywiadu udzielonego NME przez gitarzystę Andy MacFarlane’a, w
którym ujawnił, że kiedy miał już skomponowaną muzykę, postanowił
całość skasować, by zacząć wszystko od nowa i w ten sposób jak
stwierdził „wstrząsnąć rutyną”. Głównym celem takiego zabiegu miało być
stworzenie materiału sprawdzającego się na koncertach, który w efekcie
byłby bardziej intersujący dla grupy oraz publiczności. Rzeczywiście
szybkich, dynamicznych utworów na piątym albumie szkotów nie brakuje.
Wszystko jednak zaczyna się od bardzo nastrojowej piosenki „[10 Good
Reasons for Modern Drugs]”, zagranej w nieśpiesznym tempie, której
główną atrakcją jest wykreowany nastrój tak dobrze pasujący do
przypiętej zespołowi etykiety „post-punk revival” (post-punkowe
odrodzenie). Owszem, źródła prowadzą do pierwszej połowy lat 80-tych,
kiedy mesjasz Ian Curtis postanowił się ukrzyżować i wypuścił w świat
swoje demony, których obecność można spotkać w piosenkach The Cure czy
grup z wytwórni 4AD. The Twilight Sad podobnie jak Ceremony lub wczesny
Interpol należą do kolejnego pokolenia muzyków podtrzymujących przy
życiu pamięć o szlachetnej duchowo egzystencjonalnej martyrologii.
Na poprzednich płytach spotkamy więcej ascetycznych, grobowo brzmiących
utworów. „– It Won/t Be Like This All The Time” zgodnie z wolą autorów
obfituje raczej w szybkie numery, którym jednak nie brakuje
charakterystycznych elementów cold vave, czyli wysuniętej sekcji
rytmicznej z dominującym basem i chłodnego śpiewu Jamesa Grahama.
Unikatowy to wokalista, którego szkocki akcent z twardym „r” dodaje
smaczku całości. Aczkolwiek wśród wszystkich utworów płyty,
zdecydowanie wyróżniają się piosenki gdzie w głównej mierze położono
nacisk na ich klimat. Mowa o wspomnianym już utworze pierwszym, a także
„The Arbor” kojarzącym się ze stylem Cocteau Twins, „Shooting Dennis
Hopper Shooting” będącym idealnym połączeniem tempa i pełnego splinu
nastroju, oraz końcowym „Videograms”.
Ostatni z wymienionych jest ewidentnym ukłonem w stronę The Cure. Gitara
w tym utworze brzmi jak gdyby grał na niej sam Robert Smith. Być może
rzeczywiście The Twilight Sad postanowił umiejscowić na swoim nowym
albumie pewnego rodzaju laurkę liderowi The Cure, wszak pierwsze zdanie
wewnątrz okładki brzmi: „Thank You Very Much Robert Smith”. Związki obu
zespołów znane są od dawna, a rekomendacja tak znakomitego muzyka
poruszającego się od lat w podobnym muzycznym stylu jest dla szkotów nie
do przecenienia. Choć z drugiej strony najnowsza płyta The Twilight
Sad udowadnia, że sami już mogą się stać punktem odniesienia dla
kolejnych pokoleń muzyków, których gnębią te same demony.
8/10
Witold Żogała