1. Dawn of the Dragonstar
2. Thundersword
3. Long Live the King
4. With the Light of a Thousand Suns
5. Winds of Wisdom
6. Queen of Eternity
7. Valley of the Vale
8. Hydra
9. Night of Winterlight
10. Blade of Immortal Steel
Bonus Tracks
11. The Power Of The Ancient Force (Hanna Turi Version)
12. With The Light Of A Thousand Suns (Orchestral Version)
13. Enchanted Dragon Of Wisdom (2007 Demo Version)
14. Forest of Destiny (2007 Demo Version)
Rok wydania: 2019
Wydawca: Nuclear Blast
https://www.facebook.com/twilightforce
Zacznijmy od zmian. W TWILIGHT FORCE nie ma już wokalisty Chrileona
czyli Christiana Erikssona. Został on zastąpiony przez Alessandro
Contiego, który ma w swoim dorobku nagrania z grupą Trick or Treat, Luca
Turilli’s Rhapsody czy z Fabio Lione w ramach projektu Lione/Conti.
Możliwe, że zwolennicy dwóch pierwszych albumów Szwedów odsądzą mnie
teraz od czci i wiary, ale uważam, że zmiana za mikrofonem wyszła grupie
na zdrowie. Chrileon jest dobrym wokalistą, ale w moim odczuciu, ma
nieznośne górki, wchodził w rejestry pisku, od którego krwawią uszy…
W warstwie muzycznej nic się nie zmieniło. TWILIGHT FORCE dalej hołdują
muzyce pod którą podwaliny, swoimi pierwszymi krążkami, stawiało
Rhapsody (obecnie Rhapsody of Fire). Jest tu wszystkiego dużo: solówek,
patosu, chórów czy wszelakiej maści ozdobników. „Dawn Of The
Dragonstar” to kolejna opowieść fantasy malowana dźwiękiem. Muzycy swoją
robotę wykonali z iście hollywoodzkim rozmachem i album może się
podobać. Jest podniosły, pełen przepychu i melodii, które choć może nie
są najbardziej chwytliwe, to jednak potrafią przykuć uwagę słuchacza.
Dziesięć kompozycji składających się na podstawowy materiał, to dziesięć
równych utworów, bez wielkich wzlotów, ale i bez zniżek formy. To mus
dla fanów epic fantasy power metalu, w którym brzemienia orkiestry
stanowią istotny element całości.
Na płycie znalazły się też cztery bonusy i o ile wersje demo „Enchanted
Dragon Of Wisdom” czy „Forest of Destiny” pozwolę sobie pominąć to nie
sposób nie wspomnieć o dwóch pozostałych. „The Power Of The Ancient
Force” to znakomita, nastrojowa kompozycja z pięknymi wokalami niejakiej
Hanny Turi a „With The Light Of A Thousand Suns Suns (Orchestral
Version)” to utwór, o którym ciężko powiedzieć czy to jeszcze metal czy
może symfoniczna muzyka filmowa.
„Dawn Of The Dragonstar” to kawał solidnej muzy, jeżeli podobały Ci się
„Tales of Ancient Prophecies” czy „Heroes of Mighty Magic” to i z nowym
albumem TWILIGHT FORCE nie będziesz mieć problemów.
7/10
Piotr Michalski