TSA – 2004 – Proceder

1. Spóźnione pytania – 5:04
2. Tratwa – 5:20
3. Proceder – 3:57
4. Twoja szansa I – 4:04
5. Twoja szansa II – 4:52
6. Matnia – 6:02
7. To nie jest proste – 7:40
8. Mój cień omija mnie – 4:13
9. List XX – 3:53
10. Płonę, płonę – 5:54
11. Tak – Nie – 5:08

Rok wydania: 2004
Wydawca: Metal Mind


Minęło 17 lat od ostatniej studyjnej płyty TSA w oryginalnym składzie. Zespół ten jest na pewno znany każdemu fanowi ciężkiego rocka lat 80’tych w Polsce. Legenda absolutna. Wszyscy ze zniecierpliwieniem czekali na ich reaktywację. I oto dostajemy płytę Proceder. Któż nie bał się jej puścić, któż nie bał się, że coś nie wyjdzie? Również ja. Nie wierzyłem, że TSA nagra coś na miarę Rock N’ Roll czy TSA, ale liczyłem na porcję porządnej heavymetalowej jazdy. Czy się zawiodłem? Oczywiście, że nie. Powiem więcej, po ponad trzech latach od przesłuchania płyty mogę powiedzieć, że to mój ulubiony album TSA, a to już znaczy wiele. Takiego brzmienia zespół nie miał nigdy. Gitary wciąż cudnie łoją, ballady jak zwykle chwytają za serducho, głos Marka Piekarczyka jak zawsze znakomity, produkcja na medal.

Płytę zaczyna od razu ostre uderzenie. Spóźnione Pytania to jeden z najlepszych utworów na krążku. Słowa wypowiadane przez Piekarczyka są niesamowicie szczere, tekst ten jest naprawdę świetny. Utwór ciężki, a przy tym jakże piękny. Następnie mamy mocny kawałek, czyli Tratwa. Słychać ostrą heavymetalową gitarę. Kolejny numer, to pierwszy singiel z tej płyty, czyli utwór tytułowy. Oparty jest on na ciężkim, ale wpadającym w ucho riffie i kolejnym świetnym tekście. Później słyszymy dwie części utworu Twoja Szansa. Pierwsza to znowu mocny rockowy killer, a druga to ballada z potężną dawką luzu i pięknymi zagrywkami gitarowymi. Następnym utworem jest często grana na koncertach Matnia. Wielki ukłon w stronę gitarzystów, którzy wykonują tu cudowną pracę. Wspominałem o wspaniałych balladach na płycie. Numer 7 to jedna z nich. To Nie Jest Proste – przejmująca elektryczno-akustyczna ballada, która udowadnia, że TSA nie zapomniało jak grać utwory w stylu 51. Odnosimy wrażenie, że gitara płacze (a zrobić takie wrażenie potrafią tylko nieliczni). Te dialogi Nowak – Piekarczyk przypominają trochę te ze słynnego Brothers In Arms Dire Straits, takie porównanie jeszcze lepiej świadczy o tym utworze. Kolejnym kawałkiem jest Mój Cień Omija Mnie z ciekawymi przejściami i miażdżącą solówką. Ale to, co najlepsze na tej płycie dopiero ma nadejść. Trzecia ballada, a właściwie pół ballada – List XX. Mamy tutaj budowanie napięcia, niczym w słynnej 51, o której już wspominałem. Cudowne jest to przechodzenie Piekarczyka z szeptu do krzyku. Te ostre przejścia kładą na kolana i nie pozwalają się szybko podnieść. Zostają nam jeszcze mocne i pełne feelingu Płonę, Płonę i Tak – Nie – Tak.

Płyta pokazała nam, że mimo upływu lat, moc nie opuszcza panów z TSA. Album ten jest świetny pod każdym względem. Mamy tu urzekające ballady, solidną rockową jazdę, produkcję, której wielu może pozazdrościć, wokal na światowym poziomie i najlepszy duet gitarowy w Polsce. Polecam.

9/10

Piotr „PITOPIETHO” Bargieł

Dodaj komentarz