1. Paranoja
2. Marionetka
3. Przeżyjemy zło
4. Całkiem sam
5. Oceany gwiazd
6. Światło dnia
7. Odkłamanie
8. Poza wszystkim
9. Nikt
10. Nie zostało nic
11. Na koniec Świata
12. Zimny dom
13. Daję mniej
14. Zagubieni
15. Eutanazja
16. Zawołać
Rok wydania: 2009
Wydawca: Mystic
Skłamałbym gdybym napisał, ze Totentanz to mój ulubiony polski zespół rockowy. Owszem, znam ich muzykę, mam obydwa albumy studyjne, ale nigdy nie okupowały one szczytów moich podsumować, nigdy też nie widziałem ich w akcji „na żywo”. Wieść o tym, że zespół będzie rejestrował DVD z koncertu, na którym gościnnie pojawi się orkiestra kameralna wzbudziła moje zainteresowanie do tego stopnia, że od kilku już dni w moim odtwarzaczu kręci się srebrny krążek z zapisem tego wydarzenia…
…ale od początku. Wszystko zaczęło się wiosną 2008 roku od spotkania w biurze Marcina Sobczyka, dyrektora wydziału kultury miasta Tarnowa. Zaproponował on zespołowi organizację koncertu z udziałem Tarnowskiej Orkiestry Kameralnej (w tym miejscu zespołowi można tylko pogratulować tak otwartych na muzykę rockową osób we władzach miasta!!). Pomimo wątpliwości natury „jak to wyjdzie” muzycy zaryzykowali i tym sposobem 5 czerwca na tarnowskim rynku doszło do wydarzenia, które zapewne na długo pozostanie w pamięci osób, które w niej uczestniczyły.
Spora scena, na niej orkiestra oraz muzycy, ciekawe światła i… tłumy ludzi (zagrać dla takiej ilości fanów to musi być coś!).
Całość rozpoczyna orkiestrowe intro przechodzące w mocne uderzenie pod postacią utworu „Paranoja”. Pomysł wsparcia orkiestrą jest już eksploatowany od kilku lat przez coraz to więcej zespołów i to z różnym skutkiem. Totentanz ten eksperyment wyszedł nadspodziewanie dobrze, a ciężkie riffy wzbogacone wysmakowanymi partiami instrumentów smyczkowych nabrały nowych barw („Paranoja” to pierwszy z brzegu przykład), zaraz potem przechodzimy do „Marionetki” i „Przeżyjemy Zło”, by zatrzymać się na dłużej przy „Całkiem Sam”, w trakcie to którego słyszymy (nie po raz ostatni) śpiewającą publiczność. Kolejne „Oceany Gwiazd” to jeden z moich faworytów Totentanz, mega przebojowy, a wzbogacony dźwiękami orkiestry po prostu powalający. To jednak nie koniec totentanzowego TOP – „Światło Dnia” z nastrojowym wstępem zagranym przez orkiestrę jak zawsze wyrywa z buciorów i niemal zmusza ciało do kiwani, tupania, cokolwiek w danym momencie można robić;-). Co dalej? „Odkłamanie” – znów przykład utworu, który bardzo zyskał po dodaniu partii orkiestry i „Poza Wszystkim” – jeden z najbardziej znanych utworów zespołu, w trakcie którego znów słyszymy śpiewającą publiczność. Krótka zapowiedź wprowadza nas w poruszający i przejmujący „Nikt”, kompozycję traktującą o przemocy wobec dzieci. Następuje ciężki „Nie zostało Nic” i przechodzimy do „Na Koniec Świata”. W trakcie tego koncertu, właśnie ta kompozycja miał swoistą estradową premierę (wcześniej ten utwór nie był grany przez zespół). To chyba jeden z najlżejszych (pod każdym względem) utworów zespołu, delikatnie płynący z głośników i bujający swym klimatem. Po tej chwili wytchnienia słyszymy tytułowy (z drugiego wydawnictwa Tarnowian) „Zimny Dom” – kolejny smutny tekst, który okraszony smyczkami nabrał nowych odcieni. Ciekawostką może być fakt, że utwór ten wykonany jest na trzy gitary elektryczne (dla jasności, wszystkie pozostałe zostały zagrane na dwie gitary elektryczne i akustyczną. Na tej ostatniej gościnnie – Piotr „Quentin” Wojtanowski). Zanim usłyszeliśmy „Daję Mniej”, publiczność zaczęła się domagać „Eutanazji”, ale na tą dopiero miał przyjść czas. Po sporej dawce energii, którą zespół zaaplikował w postaci wspomnianego „Daję Mniej” pora na kolejne wyciszenie pod postacią „Zagubieni”. Na finał…. „Eutanazja” – nie mogło być inaczej. Partie orkiestry robią niesamowite wrażenie a publiczność szaleje przy dźwiękach tego hiciora. Na bis spokojne „Zawołać”, w trakcie którego przedstawiony jest zespół, następują podziękowania osobom dzięki którym koncert się odbył i zabawa we wspólne śpiewanie z rozentuzjazmowaną publicznością. To już koniec… zespól schodzi ze sceny a osoba oglądająca to DVD może tylko powiedzieć…wow;-)
Przyznam szczerze, że nie do końca wiedziałem czego się po mariażu Totentanz z orkiestrą spodziewać, ale efekt końcowy zaskoczył mnie totalnie. Wyszło wyśmienicie! Zespół zagrał bardzo dobry koncert, który został dobrze zmontowany i oglądając go nie można się nawet przez chwilę nudzić. Do tego dodajmy dźwięk 5.1 i można tylko nieco żałować, że poskąpiono dodatków, których po prostu tu nie ma. „Live” Totentanz to wyśmienite wydawnictwo zarówno dla tych, którzy znają zespół jak i tych, którzy dopiero chcieliby rozpocząć swoją przygodę z zespołem. Gratuluję, panowie kawał świetnej roboty!!!
Piotr Michalski