TOTENTANZ – 2007 – Nieból

1.Poza Wszystkim
2.Oceany Gwiazd
3.Światło Dnia
4.Całkiem Sam
5.Czas Ognia
6.Eutanazja
7.Zagubieni
8.Korytarz Cieni
9.Odkłamanie
10.Tylko Krzyk
11.Zawołać

Rok wydania: 2007
Wydawca: Mystic Prod.


Planowałam pisać recenzję „Baśni”; Collage… jako, że jestem kobietą, a kobieta zmienną jest, porywam się na Rafała Huszno i jego ekipę – TOTENTANZ. Ostatnio mnie pochłonęli bez reszty.
Wybaczcie, ale to mój debiut… może być dosyć chaotycznie.. ale pewnie też dlatego, że mam mnóstwo poplątanych myśli na temat ich grania… nie wiem czy uda mi się to ogarnąć w sensowną całość:)
Jakieś 2 miesiące temu płyta „Nieból” trafiła do mnie w wersji mp3 (przyznaję bez bicia), podeszłam do tego całkiem luźno, na zasadzie posłucham i tyle, lecz potem pojawiły się emocje. Muzyka zaczęła mnie wciągać a wkrótce płytę „Nieból” dostałam w prezencie urodzinowym (tak, tak… niedawno miałam kolejne już urodziny:-))
Słyszałam różne opinie, np. że polskie teksty nie są mile widziane/słyszane w dzisiejszych czasach (niekoniecznie odnosząc się do tej płyty, tego zespołu). Osobiście jestem innego zdania, co jest złego w języku polskim, że nie można w nim wyrażać myśli ? Wydaje się, że śpiewanie w języku angielskim to takie trochę pójście na łatwiznę… prościej, krócej i niewyraźnie;) ale przecież nie o tym mowa, słynę z tego, że łatwo schodzę z tematu, pilnujcie mnie proszę!:)
Kolejna opinia. Totentanz (tu konkretnie o zespole) nie potrafi się zdecydować jak ma grać.
Nie, nie i nie! Nieprawda.
Płyta „Nieból” muzycznie jest całkiem zdecydowana, brzmienie gitar jak dla mnie (laika) jest doskonałe, kiedy ma być ciężkie – jest i powala na łopatki, kiedy ma być delikatne… jest jak powiew wiatru, muska ciepłym brzmieniem.
Co do tekstów… zdają się być czasami bardzo zagmatwane, trudne nawet, ale osobiście uwielbiam poezję i im trudniejsza tym ciekawsza, musze się wgryzać, wsłuchiwać, zastanawiać i o to chodzi! Trudne teksty dają popis mojej wyobraźni, mogę swoją historię dostosowywać do słów w „Niebólu”. Zatem dla mnie plus, ale! kij ma, jak wiadomo, dwa końce… na płycie są też teksty proste, słuchasz i wiesz o co chodzi. Rozumiesz od samego początku, bez wgłębnej analizy… I ten koniec kija… jest ucięty jakby siekierką, wprost idealny:)
Aby nie być gołosłowną, koniec ucięty siekierką: „czas ognia”! Słucham tego kawałka i mówię, jakie banalne słowa, ale jakże prawdziwe. Bo jednak miłość chyba… jest w każdym z nas.
Ten drugi, poszarpany koniec kija to, wg mnie np.: „korytarz cieni” czy też „zawołać”, no bo jak śpiewa Rafał, nie każda z dróg zawsze prostą jest.
Zachęcam do posłuchania, wtedy zrozumiecie co mam na myśli:). Co dla jednych jest przebarwione, dla drugich bogate… osobiście lubię takie bogactwo.
Kończąc dodam jeszcze coś ważnego, jak nie najważniejszego, barwa głosu Rafała Huszno jest miażdżąca. Wyjątkowo ciepły a zarazem drapieżny głos. Przemawia do mnie!
Otóż przedstawiłam Wam kobiece spojrzenie na granie Panów z Totentanz, pewnie znajdzie się wielu przeciwników moich słów, lecz też mam nadzieję, że dzięki moim wywodom (chyba nie zanudziłam?;) ) pojawi się ktoś kto będzie chciał przekonać się na własnych uszach i wówczas pochłonie go nieból…

9,5/10

Natalia Kubacka


Dodaj komentarz